Rozdział 34

2.4K 172 60
                                    

Idealna para

Tego wieczora Wielka Sala w Hogwarcie zamiast uczniów była pełna znanych czarodziejów, tych historycznych i obecnie żyjących ale także wszelkiego rodzaju magicznych stworzeń: wampiry, gule a nawet skrzaty i krasnoludy.

Oczywiście istotą konkursu było, by kostium jak najdoskonalej przypominał wybrany obiekt, ale też by nie można było rozpoznać prawdziwej osoby za nim, dlatego każdy ukrywał się ze swoimi pomysłami zdradzając je co najwyżej najbliższym przyjaciołom. Obecne na sali postaci stały zatem głównie w parach lub niewielkich grupkach, czasem dopasowanych ale czasem konfiguracje były naprawdę dziwaczne.

Było też wiele samotnych osób i młoda dziennikarka z włosami ciasto zwiniętymi w kok pod zielonym kapelusikiem z piórkiem w eleganckich okularkach i dopasowanym kostiumiku, w której każdy bez problemu rozpoznałby Hermionę Granger, nawet gdyby nie stał obok niej łowca smoków "Charlie" Weasley, nerwowo postukiwała obcasem swojego trzewika na szpilce w podłogę i stukała samonotującym piórem w notes, rozglądając się dookoła.

Zastanawiała się, czy któryś z tych samotnych chłopaków jest Harrym, czy też może ich przyjaciel raczej stoi gdzieś w parze z Malfoyem.

Harry przez cały tydzień wymykał się, szykując się do balu i nikomu - nawet im, najbliższym przyjaciołom - nie udało się od niego wyciągnąć, co też wymyślił. Ale skoro już są na balu to mógłby do nich podejść, przecież dobrze wiedział, za kogo oni się przebierają.

Kiedy bal już wreszcie miał się zacząć w drzwiach pojawiła się kolejna postać: Harry Potter, sporo osób odwróciło się w jego stronę, ale zamiast się nieśmiało uśmiechnąć, jak przystało Złotemu Chłopcu tylko się krzywił. Chyba jednak nie było to skierowane do nich tylko do jego partnera, którego trzymając za okryte czarną szatą ramię próbował wyciągnąć zza drzwi.

Obserwujący ich uczniowie zachichotali patrząc na te zmagania, co przyciągnęło też uwagę pozostałych osób, zarówno uczniów jak i profesorów obecnych na sali.

W końcu jednak Harry'emu się udało i radosny gwar zmienił się w głośno wciągane powietrze i zaskoczony jęk najpierw przestrachu a potem zachwytu.

Harry Potter bowiem trzymał za rękę Sami Wiecie Kogo. Co prawda poza Dumbledorem i Snapem nikt z obecnych czarodziejów nigdy dotąd Czarnego Pana osobiście nie widział, ale słyszeli opisy Harry'ego po Turnieju Trójmagicznym, więc nie mieli wątpliwości, że to właśnie on.

Jednak nie wszystkim się ten pomysł na kostium spodobał. Hermiona natychmiast podeszła do nich stukając donośnie swoimi szpilkami i z oburzoną miną zaczęła wrzeszczeć na Lorda Voldemorta:

- Harry, jak możesz? To nie jest śmieszne, nie możesz udawać tego potwora!

- Zamknij się, Granger. - Harry Potter syknął ostro mrużąc oczy.

- Sam się zamknij, Malfoy, to nie jest temat do żartów! - Dziewczyna odwróciła się do niego patrząc wściekle - nie miała zamiaru im tego odpuścić.

Wtedy usłyszała za sobą chrząknięcie i martwy, mroźny głos Wielkiego Wampira, czyli Severusa Snape'a:
- Panno Granger, to że pani przebranie jest do niczego nie znaczy, że może pani psuć zabawę innym. Proszę zostawić tych uczniów w spokoju.

Dziewczyna nie ośmieliła się odpowiedzieć, że także i jego przebranie jest dla wszystkich czytelne i mrucząc pod nosem poszła z powrotem do swojego Weasleya.

Hogwart Nocą || HP✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz