ALEKSA:
Później oboje przeszliśmy do biblioteki, gdzie mogliśmy swobodnie porozmawiać. Staliśmy przy oknie i patrzyliśmy na widok na zewnątrz. Zielone korony wysokich drzew pięły się ku górze. Wyglądały tak spokojnie i magicznie przy zachodzącym słońcu. Różowawe niebo pomieszane z błękitem sprawiało wrażenie niezwykłego i przepięknego. Spojrzałam na wysokiego bruneta, który stał na przeciwko mnie.
- To co teraz zrobimy? - spytałam.
Wtedy on zerknął w moją stronę.
- Chyba niestety będziemy musieli przyjąć to, co przyniósł nam los - powiedział.
- Czyli oboje zgadzamy się na ten ślub? - spytałam.
- Musimy, inaczej nie uratujemy naszych poddanych.
- Tak wiem. - Spojrzałam za okno. - Nie miałam pojęcia, że jest to aż tak bardzo poważna sprawa.
- Król Adam pragnie za wszelką cenę przejąć władzę nad Dastancją i Amasją, by poszerzyć swoje granice bogate w surowce mineralne z potężną armią. Jest bardzo chciwy. Chce dostać wszystko to, co mu się w ogóle nie należy. Niestety często mu się to udaje.
- A co mają wspólnego z tym jego dzieci? W jaki sposób chcą nie dopuścić do ślubu? - Wciąż dręczyło mnie to pytanie.
- Na pewno spróbują nas w jakiś sposób rozdzielić. Jednak możemy się tego tylko domyślać.
Spojrzałam ponownie na zachodzące słońce, które schylało się już za horyzontem.
- Czyli to już jutro? - spytałam.
- Powiedziałbym, że za kilkanaście godzin - powiedział.
Westchnęłam głęboko.
- Jutrzejszy wieczór zupełnie odmieni nasze życie. - Bałam się tego, jednak musiałam to zrobić dla moich poddanych. Przecież nie mogłam ich zawieść. Byłam ich księżniczką i liczyli na mnie.
- A stanie się to znacznie szybciej niż moglibyśmy się tego spodziewać. - Westchnął głęboko.
- Niestety musimy to zrobić dla naszego ludu - wtrąciłam.
- Wiem - powiedział.
Po chwili ktoś wszedł do pomieszczenia.
- Wasze wysokości. - Rozpoznałam głos młodego mężczyzny.
- Tak Mark? - spytał Thomas, patrząc w jego stronę.
- Wasi rodzice czekają na was w jadalni. Kolacja gotowa - powiedział, kłaniając się.
- Dobrze, zaraz zejdziemy - odparł spokojnie chłopak.
Gdy służący odszedł, spojrzałam niepewnie na księcia. Stał odwrócony do mnie tyłem. Podeszłam bliżej niego.
- To co teraz? - spytałam.
Spojrzał na mnie zakłopotany. Wyglądał tak, jakbym wyrwała go z głębokiego zadumania.
- Coś nie tak? - spytałam.
- Nie, wszystko w porządku - odparł beznamiętnie.
- Thomasie? - zaczęłam niepewnie.
- Tak? - spytał od niechcenia.
- Co powiemy rodzicom? - Bałam się co się stanie, gdy władca Lorencji przejmie kontrolę nad Dastancją i Amasją.
- Lepiej będzie, jeśli nie dowiedzą się o planach króla i zdradzie służby.
- Ale... - Chciałam jakoś zaprotestować, jednak przeszkodził mi w tym.
CZYTASZ
Queen Aleksa - Zakończone
RomanceHistoria młodej księżniczki, Aleksandryny Anderson, na której barki spada los królestwa. Jako najstarsza córka króla musi wyjść za mąż, aby ochronić swój kraj przed grożącą wojną. W przeciwnym razie władzę przejmie ktoś inny, a wtedy królestwo znajd...