DANIEL:
- Kto by pomyślał, że nasz Thomas się zaręczy i to przed nami - powiedział po chwili Victor.
- Jak widać, jest szczęśliwy - powiedziałem.
Bardzo się cieszyłem, widząc mojego przyjaciela, jak patrzył z czułością oraz wielką miłością na swoją narzeczoną. Żadne z nich nie spuściło z siebie wzroku nawet na chwilę. Naprawdę oboje wyglądali na zakochanych w sobie.
- Masz rację - wtrącił Ramiro. - Nasz drogi towarzysz już zapomni o swoich najlepszych kumplach.
- Nie przesadzaj - powiedział Victor. - Jak mógłby o nas zapomnieć. Nie pozwolimy na to.
- Chyba domyślam się co masz na myśli. - Zaczynałem się obawiać, co też tym razem wymyślili moi koledzy, których niestety znałem nie od dziś.
- Proszę was nie róbcie tylko niczego głupiego. - Przestrzegłem ich. - Thomas nigdy wam tego nie wybaczy.
- Spokojnie Danielu nie zrobimy niczego, co miałoby popsuć związek naszego drogiego przyjaciela - odparł spokojnie Ramiro.
- Jemu naprawdę zależy na tej księżniczce. Widać to na pierwszy rzut oka. - Westchnąłem głęboko. - Uważam, że nie powinniśmy robić czegoś, co spowodowałoby utratę zaufania Thomasa do nas.
- Nie martw się. Nie narobimy mu wstydu przed jego narzeczoną. - Wtedy zaczął się śmiać razem z Victorem.
W tamtej chwili obawiałem się najgorszego.
- Wiecie, że was lubię, jednak powinniśmy spróbować nie zawieść Thomasa. On liczy na nasze wsparcie. - Chciałem ich jakoś przekonać, że ten pomysł jest zły i może zmienić wiele między nim a nami.
- Niby po co mu one? - spytał zaskoczony Victor.
- Właśnie - wtrącił Ramiro. - Od tego ma narzeczoną.
- Dodajmy nawet, że bardzo piękną. - Wtedy obaj zaczęli się ponownie śmiać.
- Co ja mam z wami? - spytałem na głos.
Przyznaję, lubiłem ich, jednak niektóre ich pomysły przyprawiały mnie o bóle głowy.
Po chwili muzyka przestała grać, a tancerze zeszli z parkietu.
- Thomas idzie w naszym kierunku - powiedział nagle Victor.
Spojrzałem na mojego najlepszego przyjaciela, który szedł razem ze swoją narzeczoną w stronę wręcz przeciwną od nas.
- Idą się czegoś napić - powiedziałem.
- Więc powinniśmy do nich dołączyć prawda? - spytał Ramiro, patrząc porozumiewawczo na Victora.
- Chłopaki, nie róbcie niczego głupiego! - Tylko tyle zdołałem za nimi zawołać.
Wiedziałem, że powinienem coś zrobić. Dlatego też poszedłem za nimi, dorównując im kroku.
- Jednak postanowiłeś dołączyć - powiedział Ramiro, widząc mnie tuż obok siebie.
- Muszę was pilnować - odparłem.
W tamtej chwili obawiałem się najgorszego.
THOMAS:
Trzymając ją w swoich ramionach, byłem o dziwo spokojny, choć nadal nie miałem pojęcia dlaczego. Gdy muzyka ucichła, a wszyscy rozeszli się, spojrzałem na dziewczynę.
- Napijemy się czegoś? - spytałem.
- Dobrze - powiedziała.
Po chwili oboje skierowaliśmy się w stronę gości, by dotrzeć do stołu z różnymi trunkami. Miałem ochotę się napić czegoś z nutą alkoholu. Dzięki niemu mogłem się odrobinę rozluźnić i choć na chwilę zapomnieć o swoich problemach. Gdy doszliśmy do stołu, nalałem jej odrobinę świeżego soku z pomarańczy w naczynie, które podałem dziewczynie. Ona wzięła je do rąk i spojrzała na mnie, uważnie mi się przyglądając.
CZYTASZ
Queen Aleksa - Zakończone
RomanceHistoria młodej księżniczki, Aleksandryny Anderson, na której barki spada los królestwa. Jako najstarsza córka króla musi wyjść za mąż, aby ochronić swój kraj przed grożącą wojną. W przeciwnym razie władzę przejmie ktoś inny, a wtedy królestwo znajd...