ALEKSA:
Od wyjazdu księcia Harry'ego i jego ojca minęły dwa tygodnie. W tym czasie spędzałam długie godziny na przejażdżkach konnych, spacerach po królewskich ogrodach, rozmowach z Lucille i moją siostrą, czy też czytaniu książek w bibliotece. Dni mijały mi spokojnie i bez żadnych większych zmartwień. W kraju też było spokojnie. Miałam jednak mnóstwo obowiązków. Musiałam pomóc mojemu ojcu najlepiej, jak tylko potrafiłam. Nie mogłam go przecież zawieźć. Poza tym miałam w przyszłości zająć jego miejsce, więc musiałam być przygotowana do noszenia korony.
Siedziałam właśnie w swojej komnacie i przeglądałam dokumenty, gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałam, nie przerywając zajęcia.
- Księżniczko. Król, chce ciebie widzieć.
Podniosłam oczy na wysokiego, około trzydziestoletniego ciemnoblond mężczyznę o piwnych oczach.
- Coś się stało? - spytałam, odkładając kartki papieru na stolik.
- Nie powiedziano mi - rzekł.
- Rozumiem. - Podniosłam się z sofy. - Gdzie na mnie czeka?
- Jest w sali tronowej, razem z doradcami.
Musiała być to poważna sprawa, skoro chciał mnie widzieć w obecności rady królewskiej.
Wyszłam z pokoju razem ze służącym. Musiałam się dowiedzieć, o co chodziło. Miałam nadzieję, że nic złego się nie stało. Gdzieś w głowie, przemknęła mi nawet myśl, że mogli poruszyć temat księcia Thomasa. Może coś mu się stało?
Schodząc po schodach, spotkałam się z moją siostrą, która właśnie wracała z przejażdżki konnej.
- Dokąd idziesz? - spytała.
- Ojciec chce ze mną rozmawiać. Nie wiem jednak w jakiej sprawie - odparłam spokojnie.
- Może chodzi datki na sierociniec?
- Nie wiem. - Minęłam ją, schodząc po kilku schodkach. - Mam nadzieję, że się dowiem.
- Na pewno. - Posłała mi lekki uśmiech. - Potem zobaczymy się w bibliotece?
- Oczywiście. - Skinęłam głową, odwzajemniając jej gest.
Gdy stanęłam przed wrotami prowadzącymi do sali tronowej, zaczęłam się obawiać i zastanawiać, czego mogła dotyczyć sprawa, dla której mój ojciec chciał mnie widzieć. Wzięłam głęboki oddech i dałam znak, stojącym przy wejściu strażnikom, którzy otworzyli ogromne podwójne wrota.
Weszłam pewnym krokiem do wielkiego podłużnego pomieszczenia. Przy dębowym stole siedział mój ojciec, a razem z nim dziesięciu mężczyzn, którzy stanowili radę naszego kraju.
- Wejdź Alekso. Właśnie na ciebie czekaliśmy - rzekł mój ojciec, który mnie zauważył.
- Chciałeś mnie widzieć - powiedziałam, podchodząc do niego.
- Tak, usiądź. - Wskazał na wolne krzesło tuż obok siebie.
- Coś się stało? - spytałam, uważnie się przyglądając zebranym mężczyznom.
- Księżniczko... - zaczął niepewnie baron Patrick Owen. - Zastanawialiśmy się nad sprawą twojego zamążpójścia.
- Czyżby panowie zmienili zdanie? Z tego co pamiętam, to wy zadecydowaliście o tym, że powinnam wyjść za mąż, ponieważ według was, nie jestem gotowa, aby zasiąść na tronie.
- Alekso. - Zwrócił mi uwagę ojciec.
- Jesteś młodą dziewczyną, która jest wprowadzana w sprawy związane z królestwem. Dopiero się wszystkiego uczysz, więc potrzebujesz kogoś, kto będzie dla ciebie wsparciem oraz przewodnikiem.
CZYTASZ
Queen Aleksa - Zakończone
RomanceHistoria młodej księżniczki, Aleksandryny Anderson, na której barki spada los królestwa. Jako najstarsza córka króla musi wyjść za mąż, aby ochronić swój kraj przed grożącą wojną. W przeciwnym razie władzę przejmie ktoś inny, a wtedy królestwo znajd...