Rozdział LXI

353 13 4
                                    

THOMAS:

Byliśmy w drodze od kilku dni. Nie mogłem się już doczekać spotkania z Aleksą. Jej ostatni list otrzymałem kilka dni przed wyjazdem. Nie odpisywałem już, ponieważ sam chciałem przekazać jej wieści. W końcu miałem się z nią zobaczyć na kilka dni przed naszym ślubem. Miałem nadzieję, że spędzimy ze sobą jeszcze trochę czasu w tym natłoku przygotowań.

Po balu rodzice znaleźli odpowiednie zajęcie dla Matta. Byli naprawdę wściekli, więc wysłali go do szkoły oficerskiej. Sam ją ukończyłem rok temu i zawdzięczałem jej naprawdę wiele. Nauczyłem się tam odpowiedzialności, dyscypliny oraz sumienności. Liczyłem na to, że i mój brat coś wyniesie z niej. Ojciec podjął bardzo dobrą decyzję. Zacznie wcześniej i może szybciej zmądrzeje. Nie przejmował się tym, co zrobił. Jakby nawet nie żałował tego. Nie miał pojęcia, jakie mogły wynikać z tego konsekwencje.

W żadnym liście od Aleksy nie otrzymałem informacji o niepokojącym stanie zdrowia jej siostry. Nie znaczyło to jednak, że wszystko było w porządku. Nawet jeśli Evelin nie zaszła w ciążę, rodzice stracili do nich zaufanie i zrobią wszystko, aby jak najszybciej się pobrali. Najpóźniej latem staną na ślubnym kobiercu. Za to ja i brunetka pobierzemy się już za kilka dni. Oby tylko król Adam nie spróbował zakłócić ceremonii. Byłem pewny, że to zrobi. Obawiałem się jednak Harry'ego. Skoro był zdolny mnie uderzyć na balu, mógł zrobić coś o wiele gorszego. Nie zdziwiłbym się, gdyby chciał mnie zabić.

- Myślisz, że chłopaki już przyjechali? - spytał Matt, co wybudziło mnie z zamyślenia.

- Nie wiem, możliwe albo przyjadą dopiero jutro. Czemu pytasz? - Przyjrzałem mu się uważnie.

- Nic tak po prostu. W końcu to twoi przyjaciele, więc powinni być na twoim ślubie.

- O co chodzi? - spytałem.

- Nic.

- Widzę właśnie. Myślisz o spotkaniu z Evelin?

- Co ty mówisz? - Nagle się zdenerwował.

Więc o to chodziło. Możliwe, że obawiał się spotkania z nią. Najwidoczniej zaczął zdawać sobie sprawę z tego, co zrobił. Nie spodziewał się, że ich, jak dotąd dobre relacje, tak się zmienią.

- Matt... Wiem, że się boisz, co teraz będzie z tobą i Evelin, ale musisz stanąć na wysokości zadania. Może za niedługo się pobierzecie i co wtedy zrobisz? Najlepiej z nią porozmawiaj. Wyjaśnijcie sobie wszystko na spokojnie. Chodzi w końcu o waszą wspólną przyszłość.

- A ty i Aleksa? Na początku się nienawidziliście, a teraz co? Odgrywacie szczęśliwe małżeństwo. W ogóle co to był za pomysł z tym tajemniczym ślubem?

- Pytaj rodziców, wiem tylko tyle, że trzeba było tak zrobić. Chodziło o dobro obu królestw. Jestem następcą tronu i razem z Aleksą musimy myśleć o naszych poddanych. Dla nich właśnie zdecydowaliśmy się pobrać.

- Nawet jeśli się nienawidziliście? - Popatrzył na mnie uważnie.

- W czasie świąt wszystko się zmieniło. Porozmawialiśmy i wyjaśniliśmy ze sobą. Już jest wszystko w porządku między nami.

- No widziałem na balu.

- Jak mogłeś widzieć, gdy nagle zniknąłeś? - spytałem.

Chłopak zamilkł, jakby wiedział, co miałem na myśli.

- Poza tym to nie powinna być twoja sprawa - powiedziałem. - Skup się lepiej na tym, co zrobisz z Evelin. Może i nie zajdzie w ciążę, ale zastanów się, jak naprawić relację między wami.

- Jest wszystko ok. Nie ma co się przejmować.

- Doprawdy? Mam ci w to uwierzyć? Jestem ciekawy waszego spotkania.

Queen Aleksa - ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz