Rozdział XXI

263 11 0
                                    

ALEKSA:

Po śniadaniu postanowiłam pójść do biblioteki, jednak nie dane było mi zostać samej.

- Czy mogłabym dotrzymać tobie towarzystwa? - spytała Kathleen.

- Czemu nie - powiedziałam, siląc się na lekki uśmiech.

Poszłyśmy do ogrodu. Spacerowałyśmy tak po prostu, czasami odzywając się do siebie. Czarnowłosa księżniczka podziwiała z zachwytem kwiaty. Najwyraźniej pasjonowała się nimi.

- Zapewne nie możesz się już doczekać dnia swojego ślubu? - spytała po chwili.

Zaskoczyła mnie tym zupełnie. Co ja miałam jej teraz powiedzieć?

- Książę Dastancji to naprawdę przystojny młodzieniec - rzekła dziewczyna.

Zerknęłam w jej stronę. Co chciała dzięki temu uzyskać? Moją przyjaźń? Oczywiście musiałam przyznać, że Thomas był bardzo przystojnym młodym mężczyzną. Byłam tego świadoma, że interesowało się nim wiele dziewcząt, jednak nie spodziewałam się tego, iż mimo naszych zaręczyn księżniczki nadal będą oczarowane moim przyszłym mężem. Czyżbym była zazdrosna? Oczywiście, że nie! To było niemożliwe.

- Owszem, jednak oprócz tego jest bardzo oddany swemu królestwu. Wierzę, że w przyszłości będzie wspaniałym królem.

- Masz ogromne szczęście, zostając żoną następcy tronu Dastancji. Mój ojciec mówi, że to bardzo bogaty kraj z liczną armią. To świetna partia pośród ważniejszych państw na tym świecie.

- Możliwe - powiedziałam.

Na kilka minut ponownie zapadła cisza, lecz Kathleen przerwała ją bardzo szybko.

- Macie przepiękne ogrody - rzekła. - W taką pogodę powinno się spacerować i przebywać na świeżym powietrzu.

- Tak - odparłam. - To dobrze wpływa na zdrowie.

- Książęta na pewno świetnie się bawią na polowaniu. - Uśmiechnęła się lekko pod nosem. - Może uda im się coś schwytać?

- To się okaże. Jednak wydaje mi się, że są wspaniałymi łowcami. - Wiedziałam, że tak jest. Każdy młody mężczyzna z królewskiego rodu od maleńkości był szkolony nie tylko w jeździe konnej, szermierce, ale również łucznictwie. Oprócz tego przyszli następcy tronu byli wtajemniczani w sprawy państwa, takie jak dyplomacja i gospodarka kraju. Musieli być przygotowani na ten dzień, w którym przejmą władzę.

Ponownie zapadła cisza między nami. Po minucie postanowiłam przerwać to milczenie.

- Jesteśmy w podobnym wieku - Bardziej stwierdziłam niż zapytałam.

- Tak - odparła dziewczyna, nie wiedząc, do czego zmierzam.

- Czy twój ojciec mówił ci już o planach związanych z zamążpójściem?

- Coś wspominał, ale nie wydaje mi się, aby chciał tak szybko się ze mną rozstawać. - Uśmiechnęła się lekko. - Tobie na pewno będzie ciężko wyjechać z królestwa.

- To prawda. Jestem bardzo zżyta z rodziną. Nie wyobrażam sobie życia poza pałacem - powiedziałam.

Wiedziałam, że w dniu mojego wyjazdu do kraju męża będzie mi ciężko się pożegnać z bliskimi. Niestety musiałam to zrobić. Byłam to winna moim poddanym.

- Tęsknota jest najgorszym doznaniem - stwierdziła księżniczka. - Początki zawsze są trudne, jednak później wszystko przychodzi z łatwością.

- Obyś miała rację - szepnęłam.

- Coś mówiłaś? - spytała.

- Nie. Nic - szybko odparłam.

Queen Aleksa - ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz