Posłowie

1.3K 140 102
                                    

Moi mili!

Dotarliśmy już do końca przygody z rodem de La Roche'ów. Było mi niezmiernie miło przez te kilka miesięcy dzielić się z Wami tą historią. Najpierw od sierpnia na Samych Quizach, później, od października, tutaj. Zaszczytem było tworzenie dla Was tej historii. Cóż. Ta rodzinka stała się dla mnie bardzo bliska przez ponad rok, jaki upłynął od czasu, gdy zaczęłam pisanie o ich losach. Czasem, kiedy patrzę na pierwsze szkice fabuły, wybucham śmiechem, tak bardzo się ona zmieniła. Na przykład Cami i Jean wcale nie mieli być małżeństwem. Chciałam urządzić wesele na finał, później jednak wymyśliłam wątek z zabiciem ich syna w 1830, w czasie rewolucji lipcowej, dlatego też chłopak musiał się urodzić w 1812. Ostatecznie dodałam mu jeszcze siostrę, a pomysł na śmierć upadł. Nie sądziłam nigdy, że ta historia tak bardzo się rozwinie. Mieli tu być tylko Jean, Cami i papa, tymczasem swoje wątki dostali Danielle, Hugo, Tonia, która miała iść początkowo do klasztoru, by umożliwić Danielle ślub z Paulem, Franio... No i wymyśliłam Jamesa!

Zakończenie... Hah, jest troszkę kolorowe, ale takie miało być od zawsze. Chociaż miałam różne wahania, to pierwotna wersja ostatecznie została. Uznałam ją za najbardziej przemawiającą do mojego serca.

To niby koniec, ale nie żegnamy się na zawsze. Zaraz opublikuję przedmowę do II tomu, więc możecie dodać ją do biblioteczki i czekać na pierwszy rozdział! Mam już napisany, chcę mieć jakieś pięć rozdziałów w przód, aktualnie mam trzy, wtedy zacznę publikację :) Tytuł będzie zwykły, bo... "Camille i Jean", po prostu. Ale nie będzie kolorowo, oj nie.

Chcę jeszcze rzec słówko o Dimie. Otóż od dawna ciągnęło mnie do napisania czegoś o wojnach napoleońskich z perspektywy Rosjan. Ten projekt zacznę po "W blasku reflektorów" i będzie to właśnie historia Dymitra i Iriny. Co prawda macie już kilka spoilerów, ale liczę, że będziecie czytać! Uznałam, że skoro robimy wojny z obu stron barykady, to niech to się przeplata, czemu nie? 

Czeka mnie sporo dłubania w tekście, głównie jeśli idzie o ostatnie rozdziały o wojnie. Jestem paskudną perfekcjonistką i nie jestem z nich zadowolona. Aktualnie korekta zakończyła się na rozdziale 29. Powiadomię Was, kiedy skończę z całością.

Na koniec chcę każdemu z Was z całego serca podziękować za dotarcie aż tutaj! Nawet nie wiecie, jaka to dla mnie radość, że poświęciliście Wasz cenny czas na czytanie mojej opowieści! Za każde kliknięcie gwiazdki, za każdy komentarz. Za wszystko. Jesteście przekochani! Do tych osób kieruję największe podziękowania:

--Sonne-- - No cóż, My Dear, jest tyle rzeczy, za które muszę Ci podziękować, że nie wiem, od czego zacząć. Za arciki, ff (nawet, mimo że to mój znienawidzony FxJ, to jednak pierwszy ff w moim życiu <3), za dyskusje o morderstwie moralności Jeana, o Twoim adoptowanym dziecku papciu... Boże, za dużo tego. Kocham Cię całym serduszkiem za to wszystko <3

Bachantka21 - Za to, że dzięki Tobie ta opowieść jest tym, czym jest. I za uratowanie Franciszkowi życia, bo gdyby nie Ty, to byśmy dzisiaj mieli jego pogrzeb.

krwawacaryca - Tobie też już nie wiem, za co dziękować XD Za fanfiki, grafiki, miłość do Jeana, za wszystko, kochana <3 Mam nadzieję, że Jean na koniu to godziwa zapłata!

Tail90 - za wyłapywanie wszystkich moich potknięć, tropienie nielogiczności i męczenie o szczegóły. Bez Ciebie to nie byłoby to samo! 

Lotthiaa - przede wszystkim za pomoc przy rozprawie. I za bycie pierwszą osobą na Watt, która zaczytywała się w przygody Jeana, Camille i Franciszka <3

humansah111 - Mówiłam Ci to już na SQ, ale dzięki Tobie chciało mi się to pisać. Dziękuję Ci, że byłaś ze mną od początku <3

TheLittleCats - Za te wszystkie komentarze pełne nienawiści do Camille i w końcu przebrnięcie drogi od nienawiści do życzliwości! Kochana, nieraz dzięki Tobie płakałam ze śmiechu!

Chcę też podziękować 

FannyBrawne99FlowerLandcaster123RikoTheDogVarda_ElentariMonotematycznaGabijbajazyd za wszystkie komentarze, które nieraz sprawiały, że głośno się śmiałam. Zawsze czekałam z wypiekami na twarzy na to, co napiszecie. 

Dziękuję.





De La Roche'owieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz