Moja Historia Z F1 (dodatkowe Informacje I Historie)

234 20 67
                                    

A więc, F1 oglądam od około 10 lat. Pierwsze zetknięcie z królową motosportu miałam w 2006 roku, kiedy to Kubica rozpoczął swoją karierę. Niewiele rozumiałam z tego wszystkiego, czego się spodziewać po 3 - letnim dziecku. Pamiętam, że później ten sport zaczął wywoływać u mnie emocje, zaczęłam się tym interesować, chciałam nawet jeździć takim bolidem (nie udało mi się jeszcze, ale to tylko kwestia czasu). Wyobraźcie sobie tylko dziecko, które ma niespełna metr wzrostu, chodzi i mówi wszystkim, że takie auto chce mieć, śmieszny widok. 

Od dziecka byłam inna niż inne dzieci. Przesiadywałam z tatą w garażu, uczyłam się nazw poszczególnych części samochodu i często siedziałam w samochodzie, co raz przysporzyło mi małe problemy. Zacznijmy od tego, że byłam dzieckiem ciekawskim, więc interesowało mnie wszystko, dosłownie. Zacznijmy więc moje cudowne historie.

Kiedy byłam mała wrzuciłam do miejsca na płyty pełno monet. Radio się zepsuło, ale nie pamiętam, żeby wiązały się z tym jakieś konsekwencje.

Kolejna historia była związana z nieśmiertelnym Lexusem, które było (I jest) dla mnie najpiękniejszym samochodem świata. Należał od wtedy do mojego taty, więc ciągle stał przed domem. Mój tata był mechanikiem i miał warsztat, więc ja miałam możliwość jeździć nawet tymi szybkimi samochodami, z czego nigdy nie rezygnowałam. Już od małego uczył mnie różnych rzeczy, ale chyba nie spodziewał się, że 5-cio letnia ja mogę odpalić samochód. Stało się, samochód ruszył do przodu, a mój dziadek poleciał za mną, żebym nie uderzyła w samochód stojący przede mną (nie należał on do nas, więc to byłby niezły przypał). Udało się zatrzymać samochód kilka centymetrów przed stojącym przede mną. Zabawa była świetna, a przynajmniej dla mnie.

Więc sami widzicie, że zamykanie mnie w samochodzie z monetami jest ryzykowne.

Kiedy podano informację o tym, że Kubica odchodzi mój tato nie przestał oglądać wyścigów, ale powoli wszystko szło w tym kierunku aż w końcu moja dziecięca przygoda z F1 się zakończyła. Po kilku latach natknęłam się na książkę Senny w sklepie i wszystko wróciło, zaczęłam oglądać. Po jednym wyścigu zrozumiałam, że wyścigi są dla mnie ważniejsze niż piłka nożna, którą uwielbiam równie mocno, ale jednak to wyścigi zawładnęły moim sercem i umysłem (ależ sentencje kurde). Zaczęłam oglądać wyścigi, wstawałam rano, co z tego, że nie potrafiłam później zasnąć i chodziłam niewyspana, wyścig jest najważniejszy. Założyłam konto, wypowiadam się aktywnie na Instagramie F1, staram się analizować treningi, kwalifikacje i wyścigi, wszystko po to, aby móc wiązać z tym sportem swoją przyszłość. 

Teraz pojawi się multum osób, które uważają, że tak drobna osóbka jak ja nie powinna mieć w głowie nic innego niż modę i seriale romantyczne. Spotkałam się z taką opinią od osób z klasy (nie tylko o F1, a także piłce nożnej, ale mniejsza z tym), a także młodych kierowców, którzy nie brali mnie na poważnie i widzieli tylko moją śliczną buźkę :))) (niestety ktoś ich w tym temacie zagiął i rozmowa skończona)

Prawda jest taka, że nigdy nie ciągnęło mnie do typowo damskich zajęć. Malowanie paznokci to dla mnie katorga, gotować prawie nie umiem. Będąc mała nie znałam warzyw i owoców, ale spytaj mnie o marki samochodów od A do Z, powiem Ci wszystko.

Do dzisiaj pamiętam szok moich rówieśników, kiedy powiedziałam im o felgach, o których dzień wcześniej rozmawiałam z tatą. Wydaje mi się, że czteroletnie dzieci są podekscytowane, kiedy poznają nowe słowa, zwłaszcza takie jak felga 😂

Oczywiście moja znajomość marek samochodów wzbudzała niezłe zainteresowanie osób z mojej klasy. Przy zadaniach, w których to chłopcy mieli rozpoznać logo samochodu, ja kładłam ich na łopatki. Super uczucie, polecam.

Potem przyszedł czas na serial Netflixa. Muszę się przyznać, że historia Leclerca i Ocona chwyciła mnie za serce, płakałam jak bóbr (może w najbliższym czasie poświęcę któremuś z nich rozdział). Serial tylko utwierdził mnie i moich znajomych w przeświadczeniu, że ja żyję tym sportem. Serial oglądałam w domu, na lekcjach, na podwórku, książkę podobnie. (nauczycielka nie miała problemu z czytaniem książki, więc spokojnie :))

Z powodu wyjazdu nie mogłam obejrzeć wyścigu w Azerbejdżanie i żałuję tego niesamowicie. Sezon 2019 zapowiada się dominacją Mercedesów, co można było przewidzieć. Niestety w F1 są tak wielkie pieniądze, że to one w wielu przypadkach władają wynikami i to przez pieniądze wielu młodych kierowców nie ma szansy się pokazać, choćby nawet George Russel, o którym pisałam w drugim rozdziale. 

Jak obiecałam tak zrobiłam, edit się pojawił I możecie wiedzieć o mnie jeszcze więcej. Enjoy ❤️


F1 okiem kobietOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz