12. Czarnobrody wraca

1.2K 68 5
                                    

Wendy POV
~~~~~~~~~

Otworzyłam lekko oczy. Moim dzisiejszym zadaniem jest zjawienie się u zmiennokształtnych. Miałam u
nich zjawić się dwa tygodnie później, ale jak zwykle o tym zapomniałam. Wzięłam łuk do ręki i ruszyłam ku lasowi. Gdy byłam już u progu wyjścia natrafiłam na Persefone.
- Oh Wendy, weź mnie ze sobą! - krzyknęła swoim przesłodzonym głosikiem trzymając swoje ręce w geście modlitwy.
- Śpieszy ci się do śmierci.
- Chcę pokazać Peterowi jaka jestem odważna.
Przewróciłam oczami zastanawiając się przez chwilę. Może wreszcie się jej pozbęde, działa mi na nerwy.
- Jasne. - skinęłam głową uśmiechając się szczerze
Fale w morzu były niespokojne, jakby miało się coś stać. Na Ziemi spostrzegłam pojedyńcze ślady prowadzące do nieznanego mi dotąd statku. Schowałam się za drzewem i wychyliłam lekko głowę, by lepiej przyjrzeć się łajbie.
- Wendy, co robisz? - spytała Persefona ukrywając się za drzewem obok.
- Cicho bądź. - szepnęłam przykładając palec do ust.
- Nie rozumiem dlaczego mam to robić. - przeczesała palcami swoje włosy.
Walnęłam się w głowę i wskazałam kierunek
- Widzisz ten statek? - skinęła głową - Nigdy wcześniej go tu nie widziałam. Czuję że coś może się stać.
- Cóż za brednie. Ostatnim razem jak coś nas zaatakowało to Czarnobrody z czarnym statkiem, flagą ze znakiem śmierci oraz złotym katłupem
Słuchałam Persefony i jednocześnie spoglądałam na statek który idealnie pasował do opisu dziewczyny.
- Nie sądzisz że to ten sam statek?
- Niemożliwe. - stwierdziła i zaczęła przyglądać się łajbie - niemożliwe....- dodała z rozmażeniem i niedowierzaniem. - Musimy powiadomić Petera! - krzyknęła na cały głos dzięki czemu piraci obecni na statku zauważyli nas i zaczęli nas gonić. Palnęłam się w głowę. W co ja się wpakowałam
- No to pięknie. - powiedziałam spanikowana wyciągając łuk z plecaka. - Biegnij po chłopców i Petera ja zajmę się nimi. - wskazałam na załogę która była już naprawdę blisko.
- Oszalałaś?! Nie zostawię cię tutaj!
Przewróciłam oczami i wskazałam na mój "udawany" zegarek na ręce.
- Poradzę sobie. Nie mamy czasu. Biegnij! - krzyknęłam, a gdy księżniczka była już za drzewami spojrzałam przełykając ślinę na wściekłych piratów.

Persefona POV

Biegłam ile sił w nogach, w pewnym momencie przewróciłam się na gałęzi i upadłam na ziemię. Spojrzałam z przekorą na nową sukienkę, która jak się okazało była cała w błocie. Odrzuciłam myśli o sukni na bok i powróciłam do szybkiego biegu. Gdy byłam w obozie chłopcy spojrzeli na mnie zaciekawieni. Długo nie mogłam złapać powietrza, by cokolwiek wydusić i im wszystko opowiedzieć. Zresztą nie miałam na to czasu. Piraci od Czarnobrodego są bardzo agresywni i znają się na tych "bolesnych" rzeczach, jako księżniczka powinnam lepiej reprezentować nasz poziom i pokazać, że nie tylko tańczymy poloneza w bogatych zamczyskach, potrafimy pomagać. Skuliłam się i zaczęłam dyszeć.
Peter spojrzał na mnie unosząc brwi. Jego wzrok przenikał mnie od środka. Wiedziałam, że to co zaraz usłyszy nie będzie mu się podobało. Zdawałam sobie sprawę, że zależy mu na Wendy. Mimo iż nie trawiłam ich razem, może to dlatego że nie postrzegam Petera tak jak on mnie. Ja uważam go za coś więcej niż przyjaciela. Ocknęłam się i wydyszałam na jednym oddechu.
- Trochę się rozbiegałam. - westchnęłam utrzymując normalny oddech
Co jeśli nie powiem mu o Wendy? Poradzi sobie, jest dobra w walczeniu. Zresztą nie mam obowiązku, aby wypełniać jej rozkazy, jestem księżniczką.

Silence |PP|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz