3. Zakonnica

817 47 14
                                    

Peter POV

~~~~~~~

Poczułem zimną wodę na twarzy i z szybkością otworzyłem oczy. Przetarłem je lekko.

- Co do kurwy?! - wydarłem się i spostrzegłem stojącego przede mną Aleca i Meis. Uniosłem brew, a moją twarz pokrył grymas niezadowolenia.

- Nie chciałeś wstać. - powiedziała Meis niewinnie na co tylko mruknąłem i spojrzałem na Aleca, a on uśmiechnął się lekko.

- Wyglądasz tak słodko. - odezwał się. - jak pieprzona, zmoczona kura.

- Jesteście nienormalni. - opadłem na poduszke z westchnięciem.

- Do tego stopnia, że opuściliśmy z tobą Nibylandię. - Meis podeszła do szafki i zaczęła przeglądać na niej książki dawnych domowników.

- Wrócimy tam zanim się obejrzysz.

Brunetka odwróciła się i spojrzała na mnie dosyć sceptycznie. Nie lubiłem u niej takiego spojrzenia. Za chwilę powie coś, co będzie nie miłe.

- Obejrzałam się, dalej tu jestem.

- Mi. - odezwał się zimno Alec. - jesteśmy teraz zespołem. Pracujemy razem.

- Wiesz o co chodzi w zespole Alec? - podeszła do niego. - zespoły mają wspólny cel. - syknęła i wyszła z pokoju zostawiając mnie i Aleca samego. Od kilku dni Meis się tak zachowywała. Jakby to była moja wina, co nie było prawdą. Mówiłem im, że ta misja będzie niebezpieczna. Wyrazili na to zgodę, nie zmuszałem ich.

- Nie przejmuj się Pete. - z moich rozmyślań wyrwał mnie Alec opierający się o framugę drzwi. - Nie wie co mówi.

- Może po prostu ma racje.

- Pod wpływem emocji, mówi się różne rzeczy, a ty pownieneś być tego żywym przykładem. - Alec zostawił mnie w pokoju, a ja schowałem w dłonie moją głowę.

Po kilku minutach wyszłem z pokoju na dół. Spostrzegłem kłócących się Meis i Aleca na co zmarszczyłem brwi. Oni również mieli ze sobą problemy. Czasem się zastanawiałem, czy tak wygląda miłość?

- Nie wyjdziesz w tym! - krzyknął Alec na co się wzdrygnąłem. Nie spodziewałem się, że ktoś taki jak on potrafi się aż tak wkurzyć.

- Mam to uznać jako wyzwanie?

- zaśmiała się Meis na co lekko prychnąłem. Obierała wszystko z żart. Cała Meis.

- Jako przestroga, że jak w tym wyjdziesz to zamkne cię w zakonie i stamtąd nie wyjdziesz. Dokońca życia będziesz chodzić w długiej sukience.

- Jesteś kretynem Alec. - syknęła Meis - Peter czy wyglądam źle?

Zmierzyłem ją od góry do dołu. Długie, ciemne włosy, krótki top, krótka czarna spódniczka oraz trampki.

- Skromnie. - podsumowałem na co uśmiechnęła się i przybiła mi piątke.

- Co z wami jest nie tak?! - złapał się za głowe czarnowłosy.

Silence |PP|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz