Rozdział 7

1.2K 39 9
                                    

---Hope---

Właśnie wstałam i muszę wam powiedzieć, że moje łóżko jest zajebiste. Gdyby nie to, że jestem głodna to zostałabym w nim do końca życia. Jako iż nie mam dzisiaj niczego ciekawego do roboty to pójdę sobie na zakupy. Dawno już nie byłam i jest to zajęcie, które raz na jakiś czas lubię robić. Jeśli chodzi o moich domowników to większość z nich jest zajebista i już mamy zajebisty kontakt. Oczywiście to nie dotyczy Willa, którego będę starała się unikać przez cały ten czas. Czy mi się uda, raczej nie, ale warto próbować, w końcu nadzieja umiera ostatnia. Jeśli chodzi o rodziców to jak widać już mają mnie w dupie, bo nie piszą, nie dzwonią. Kij z tym że mogłabym aktualnie leżeć w kostnicy, ważniejsze jest milion innych rzeczy. Uhg jakie to moje życie jest dziwne...


--W galerii handlowej--

Właśnie szłam, gapiąc się na telefon w stronę jakieś 'restauracji' aby sobie coś zjeść. Nie żeby coś, ale jestem już głodna, bo ostatnie co zjadłam to było śniadanie w galerii handlowej. Do mojego miejsca docelowego zostało mi nie więcej niż 3 minuty, kiedy ktoś na mnie wpadł, przez co wylądowałam na podłodze:

-O boże przepraszam, to nie było specjalnie, zagapiłam się i tak jakoś się stało. Nic ci nie jest?

-Spokojnie, przeżyję 

-Cieszę się, już myślałam że coś ci się stało

-Pomożesz mi wstać - zapytałam się widząc jak robi wszystko tylko nie to, oczywiście mogłabym wstać sama, ale z jej pomocą było by to łatwiejsze

-A tak jasne

-A tobie nic nie jest tak właściwie?

-Nie, w tej sytuacji ty jesteś bardziej poszkodowana

-Haha, gdzie się tak spieszyłaś?

-Chciałam coś zjeść, bo głodna jestem i miałam plan, aby dostać się do jednej z lepszych knajp w tym miejscu

-Na prawdę, nie wiem czy to zbieg okoliczności czy nie, ale ja też szłam coś zjeść

-Tak, to może pójdźmy razem, będę miała idealną okazje aby ci wynagrodzić to że na ciebie wpadłam

-Skoro zapraszasz to z chęcią to zaproszenie przyjmę, Hope - mówiąc to podałam jej rękę

-Mia - olała moją rękę i mnie przytuliła, wielu rzeczy się spodziewałam ale nie tego akurat 


I w ten oto sposób zapoznałam Mia, która swoją drogą jest mega żywiołową osobą. Nie wiem jakim cudem, ale jeśli czegoś nie mówi to cały czas musi coś robić, mogę powiedzieć, że jest totalnym przeciwieństwem mnie. Jeśli chodzi o jej wygląd to ma kolorowe włosy, aktualnie blond z końcówkami w kolorze różu. Ma zaledwie 162 centymetry, więc idą obok mnie wyglądamy dosyć śmiesznie, ale kto by się tym przejmował. Z tego co wiem to mieszka tutaj już od 3 lat, a co najśmieszniejsze to mieszka jakieś 10 minut samochodem ode mnie. Mieszka razem z rodzicami, a także jest jedynaczką tak jak ja. Nie wiem dlaczego, ale coś czuję że dzięki tej znajomości te wakacje nie będą wcale takie nudne.




--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Co sądzicie o rozdziałach, jak i o całej książce? Możecie mi napisać jeśli w poprzednich rozdziałach były błędy, postaram się je poprawić :)

A tak w ogóle to czy jest ktoś jeszcze kogo obudzono w wakacje o 5 nad ranem, tak jak mnie dzisiaj?

--Autorka--

Wakacyjna miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz