---Hope---
Miałam dzisiaj na tyle dobry humor, że postanowiłam zgodzić się na prośbę Jasona i pokazać mu jak robię te przepyszne naleśniki. Powiem wam, że sądziłam iż nasza nauka pójdzie nam gorzej, jednak na szczęście okazało się, że mój uczeń dosyć szybko się uczy. Swoją drogą cieszy mnie to, że nie będę musiała robić dzisiaj sama dla reszty naleśników. Powodem mojego szczęścia jest to, że nie chce mi się ich dzisiaj robić, dlatego cieszę się ponieważ siedzę sobie i tylko mówię co Jason am robić, a on to robi. Powiem wam, że w taki sposób to codziennie mogłabym robić naleśniki nawet i dla całego miasta. Naszą lekcje gotowania, przerwał odgłos dochodzący z mojej komórki, na szczęście i tak już kończyliśmy więc nic wielkiego się nie stało:
-Usmaż tego ostatniego naleśnika, a następnie przygotuj jakieś dodatki i zawołaj wszystkich, a ja tu przyjdę jak skończę rozmowę
-Jasne
Postanowiłam, że najlepszą opcja na odebranie tego telefonu będzie zrobienie tego w swoim pokoju, tam nikt nie powinien mi przeszkadzać:
-Hejka
-Zapomniałaś o starych znajomych?
-Czego chcesz Max?
-Wiesz stęskniliśmy się za twoim towarzystwem
-Nie rozśmieszaj mnie, mów co chcesz i się ode mnie odwal
-Co tak ostro, przychodzę tu w pokojowych zamiarach
-Ty nie przychodzisz, tylko ze mną gadasz idioto
-Zwał jak zwał, chodzi o to że potrzebujemy twojej pomocy
-To znaczy?
-Widzisz coś poszło nie po naszej myśli i chcemy abyś załatwiła nam to, aby twoja mam nas reprezentowała
-Po pierwsze moja matka nigdy by się na to nie zgodziła, po drugie zostawiliście mnie samą z moimi kłopotami, a po trzecie nie gadaliśmy prawie 2 miesiące miałam nadzieję, że to jasno da wam to zrozumienia że macie się ode mnie odpierdolić
-Na twoim miejscu raczej bym zgodził to co ci każe
-A to niby czemu?
-Bo jesteśmy w stanie zrobić ci coś naprawdę złego
-Będziesz mi tu teraz grozić, dla twojej świadomości mam wiele różnych rzeczy które was obciążają, Jeśli bym z tym poszła na policję to będziecie gnić w więzieniu, a jeśli przekaże je waszej konkurencji to z wami będzie marnie
-Blefujesz - dało się wyczuć w jego głosie, że nie jest do końca przekonany
-A chcesz się przekonać?
-Nie myśl sobie, że to koniec
-A ty zapamiętaj, że spotkania z wami zmieniły mnie i moje życie, nie powinieneś mnie straszyć bo jestem na tym samym poziomie co wy, a może nawet was przewyższam
-Uczeń nigdy nie będzie lepszy niż mistrz
-Jeśli uczeń chce być lepszym, to może być, a wy nie jesteście i nigdy nie będzie mistrzami więc tym bardziej nie ma to sensu
-Zdziwiłabyś się
-Szczerze nie sądzę, nie dzwoń do mnie bo w niczym tobie i reszcie nie pomogę
Nie wierzę w to, że Max miał czelność do mnie zadzwonić, myślałam że podczas naszego ostatniego spotkania jasno im powiedziałam co o tym sądzę. Swoją drogą dziwne jest to, że już wyszli z więzienia, chociaż może to był tylko podstęp. Nie ważne o co im chodziło, mam nadzieję że teraz to do nich dotarło. Co więcej nie sądziłam, że rozmowa z nimi może mnie aż tak wyprowadzić z równowagi. Najgorsze jest to, że sądziłam iż to moja mama, że przemyślała wszystko i zrozumiała swój błąd, ale nie to ten debil. Szczerze to już nie wiem czy jestem bardziej zła czy wkurwiona. Jeszcze, żeby było lepiej muszę teraz zejść na dół i udawać że wszystko jest w porządku, po prostu żyć nie umierać.
CZYTASZ
Wakacyjna miłość
Teen FictionHope jedzie do swojego kuzyna, który mieszka w dosyć dużym mieście, na co akurat nie narzeka. Na miejscu spotyka tajemniczego chłopaka, który skradnie jej serce. Czy będzie im dane być razem na zawsze, czy może jest to przelotna znajomość?