Rozdział 32

654 22 0
                                    

---Hope---

Wbiegłam do swojego pokoju po drodze mijając dziwne spojrzenia reszty osób które tu mieszkają. Wiem, że to co wyznałam jest okropne i stawia mnie jako okropnego człowieka, ale myślałam że Will to zrozumie. Teraz to nawet nie wiem na co liczyłam, każdy zareagował by na to tak samo. Ludzie dziwią mi się czemu nie chcę tego wyznać osobie bliskiej, nie chcę ponieważ nie ważne jakie relacje mnie łączą z tą osobą ona i tak reaguje tak samo, odczuwa do mnie wstręt i obrzydzenie. Sądziłam, że pomiędzy nami nic się nie zmieni, ale jak widać wszystko poszło nie po mojej myśli. Nie wiem teraz jak mam mu spojrzeć w oczy, jak mam z nim spędzać czas wiedząc co o mnie myśli tak naprawdę. Może najlepiej było by się stąd wyprowadzić, chociaż to chyba i tak nie jest najlepsze rozwiązanie. A jeśli Will powie o tym wszystkim i oni też mnie znienawidzą? Nie, tak się na pewno nie stano, w końcu Will nie jest takim typem osoby.



---Will---

-Jesteś dobrym człowiekiem na to najważniejsze

-Nie jestem dobrym człowiekiem, gdybyś znał całą prawdę nie chciałbyś mnie już znać

-Nic na tym świecie nie jest w stanie zmienić tego co o tobie myślę - powiedziałem pewnie

-Tylko teraz tak mówisz, nie możesz być pewny czegoś o czym nie wiesz, kiedy się dowiesz zmienisz zdanie

-Powiedz mi prawdę?

-Nie

-Wyznałem ci że cię kocham, otwarłem się przed tobą teraz ty zrób to samo, powiedz co takiego się wydarzyło, że tak o sobie sądzisz - to mój ostatni argument i jeśli on nie podziała to już chyba nic nie da rady

-Ja nie mogę

-Proszę

-Zabiłam człowieka - o kurwa


Minęło właśnie jakieś 5 minut i ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego co powiedziała mi Hope. Spodziewałem się dosłownie chyba wszystkiego, ale to przerosło moje wyobrażenia. nie wyobrażam sobie, żeby ktoś taki jak Hope mógł tego dokonać celowo. Wiem, że moja reakcja zawiodła dziewczynę, ale na to nic nie poradzę. Zastanawia mnie jak to zrobiła, wiem że nie powinienem wątpić w jej dobroć, ale taka informacja potrafi człowiekowi namieszać w głowie. Wcześniej byłem pewny, że chcę z nią być choćby nie wiem co, ale teraz mam w głowie mętlik. Mieliście kiedyś wrażenie że nie ważne co zrobicie to i tak będzie źle, ja mam taki wrażenie właśnie teraz. Na trzeźwo to ja chyba tego nie przetrawię, jedyne na co teraz mam ochotę to iść do baru i przemyśleć to wszystko.



---Hope---

Żywiłam jeszcze jakąś malutką nadzieję co do tego, że Will jednak tu do mnie przyjdzie. Podobno czas daje nam najlepsze możliwości co do danej sytuacji, myślałam że Will za jakieś 2 minuty do mnie przyjdzie. Wolałabym, żeby mnie zwyzywał niż żeby nic nie powiedział. Moja nadzieje umarła w momencie kiedy zauważyłam przez okno jak Will oddala się od domu. W tym momencie zrozumiałam też jak bardzo mi na nim zależy i jak bardzo boli mnie jego odejście...

Wakacyjna miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz