Rozdział 45

511 14 2
                                    

---Hope---

Przez ostatnie 40 minut szłam w stronę miejsca, gdzie widziałam jakieś światła. Oczywiście jak to ja musiałam po drodze trochę zejść z drogi przez co zmarnowałam tylko czas. Jeśli chodzi o moją nogę to dalej mnie boli, ale mam wrażenie ze trochę mniej to odczuwam. Ciekawi mnie czy to oznacza, że moja noga czuje się już dobrze czy może bolała mnie tak długo, że ja uodporniłam się na ten ból. Na szczęście wreszcie zobaczyłam domek, a dokładnie to domek w którym mam spędzić kolejne dni. Zanim jednak do niego dojdę to minie pewnie i kolejne kilka minut, a to dlatego, że jestem ze strony z której nie ma przejścia. 



---Will---

Przeszukaliśmy już cały las, a po Hope nie ma śladu. Ustaliliśmy, że ja wrócę do domu po kilka potrzebnych nam produktów. Jason sam zaproponował, że zostanie więc przystałem na to i tyle w temacie. 

Do domku zostało mi kilkadziesiąt metrów, kiedy zobaczyłem jak z lasu wychodzi jakaś postać. Po posturze poznałem, że to dziewczyna, a po dłuższej chwili ogarnąłem że to jest właśnie Hope. Momentalnie do niej podbiegłem i w odruchu przytuliłem:

-Wszyscy się szukaliśmy, gdzie ty byłaś? 

-Wstałam rano i poszłam się przejść no i tak jakoś wyszło, że zaczęłam uciekać, bo myślałam że godni mnie jakieś zwierze i tak jakoś wyszło że się zgubiłam

-No, ale to  było rano a od tego czasu minęło już tyle godzin, że powinnaś tu wrócić wcześniej

-No tak, ale przez pierwsze kilka godzin postanowiłam siedzieć pod drzewem i czekać, aż mnie znajdziecie, no ale że mijały godziny, a was nie było to zaczęłam iść, co z tą nogą nie jest łatwe

-Coś ci się stało w nogę? - zapytałem przejęty, jak można nie spytać się kogoś czy nic mu nie jest skoro nie widziało się go przez kilka godzin, podczas których był kij jeden wie gdzie

-Przewróciłam się i od tego czasu strasznie mnie boli noga, chociaż teraz już tego nie czuję 

-Dasz radę dojść do domku?

-Kurwa dałam radę dojść do tego miejsca więc do domku dojdę dalej

-Nawet w takiej chwili musisz być wredna

-Życie 



---James---

Większość osób poszła już do swoich pokoi, aby tam poczekać. Ja natomiast wziąłem sobie słowa Willa do serca i postanowiłem, że poczekać w salonie na to, aż Hope wróci. Ze względu na to, że Kate postanowiła posiedzieć ze mną to jakoś ten czas płynął mi szybciej. Naszą rozmowę przerwała wchodząca do domu osoba. Zapewne jest to któryś z bracie, miałem im zadać pytanie o tym co jest z Hope, kiedy podniosłem głowę i zobaczyłem ją we własnej osobie. Kiedy początkowy szok minął to oczywiście podszedłem do niej i zacząłem się na nią drzeć:

-GDZIE TY KURWA BYŁAŚ PRZEZ CAŁY DZIEŃ? WSZYSCY CIĘ SZUKALIŚMY I TO PRZEZ OSTATNIE GODZINY, A TY BYŁAŚ NIE WIADOMO GDZIE - darłbym się dalej, gdyby nie Will który mi przerwał

-Nie drzyj się na nią, najpierw z nią pogadaj,a  potem będziesz mógł drzeć się

-MOŻESZ MI KURWA NIE PRZERYWAĆ?

-Nie kurwa nie mogę, bo zachowujesz się jak ostatni debil i jeśli jeszcze raz na nią krzykniesz to przysięgam, że masz gwarantowany wpierdol

Wakacyjna miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz