Rozdział 34

666 17 0
                                    

---Hope---

Właśnie skończyłam przygotowywać wszystko co będzie potrzebne na urodzinach Elli. Nie mam jakoś specjalnej ochoty do świętowania, ale nie chcę obarczać ją swoim problemami tym bardziej w tym dniu, dlatego jakoś będę musiała to przeboleć. Jeśli chodzi o sprawę Willa to wszystko pomiędzy nami jest już skończone, od momentu kiedy mu to wyznałam nie widziałam go ani razu. Zdążyłam się domyślić oraz zauważyć, że nie chce mnie już znać, najlepiej o tym świadczy to, że mnie unika. W ciągu dnia siedzi u siebie w pokoju, a wieczorem wychodzi, następnie wraca dopiero nad ranem. Reszta na szczęście nie wiem o tym czego kiedyś dokonałam, gdyby jeszcze oni mieli się tak zachowywać to chyba bym się załamała. Impreza zaczyna się dopiero za 3 godziny, kiedyś twierdziłabym że to za mało czasu i nie zdążę, ale teraz nie mam za bardzo ochoty więc średnio mnie też interesuje jak będę wyglądać. 


--2 godziny później--

Aktualnie stoję przed szafą i zastanawiam się w co powinnam się ubrać. Jedyna sukienka która pasuje, to ta w której miałam pójść, niestety ale kiedy na nią patrzę to przypomina mi się dzień w którym ją kupowałam. Byłam wtedy w towarzystwie Willa i to w sumie dzięki niemu ją kupiłam. Na samą myśl o tym wspomnieniu robi mi się smutno, ale teraz jest chyba już za późno, aby to zmienić. Zanim doprowadziłam się do stanu, w którym mogę wyjść do ludzi minęło ponad 40 minut, także można powiedzieć że wyrobiłam się prawie idealnie na czas. Następne 10 minut zajęło mi znalezienie oraz zapakowanie wszystkich prezentów. Wczoraj pomyślałam, że ten biwak to taki marny prezent urodzinowy, dlatego kupiłam nam takie same naszyjniki. Gdzieś dobry kwadrans po 20 wyszłam dopiero z pokoju, zakapowanie nie jest moją mocną stroną dlatego mój prezent nie wygląda jakoś wybitnie. Znalezienie solenizantki zajęło mi również sporo czasu, nie sądziłam że przyjdzie aż tyle osób. Na szczęście w końcu ją znalazłam i mogłam jej wręczyć swój prezent, oczywiście moje życzenia do oryginalnych nie należały, no ale cóż na to nic się nie poradzi. Następnie podeszła do nas jakaś dziewczyna, na początku jej nie poznałam i gdyby nie to, że Ella mi ją przedstawiła to zapewne dalej bym jej nie znała:

-To jest Kate moja starsza siostra

-Ty masz siostrę? - zdziwiłam się - Dlaczego wcześniej jej nie znałam?

-Jestem jej przyrodnią siostrą, a nie znasz mnie z tego powodu, że my same po raz pierwszy spotkałyśmy się jakieś dwa lata temu

-Jak to się stało? - powiedzenie że byłam w szoku to za mało

-Jak zapewne wiesz jestem starsza, no więc krótko po moim urodzeniu mój tata miał wypadek samochodowy, w którym niestety zmarł, moja mam załamała się, nie miała na nic siły, nawet na zajmowanie się mną i wtedy właśnie postanowiła że najlepszym wyjściem będzie oddanie mnie na wychowanie moim dziadkom, to u nich mieszkałam przez wszystkie te lata. Moja mama wyjechała wtedy do innego miasta, aby odciąć się od tych wspomnień, wtedy właśnie poznała Marka, zakochała się w nim i postanowiła spróbować jeszcze raz być szczęśliwą. Powiedziała o wszystkim swojemu narzeczonemu, a on to zaakceptował. Jakiś czas po ich ślubie na świat przyszła Ella, nasza mama wtedy postanowiła że ja także zasługuję na szczęście. Byłam na tyle duża, że często opowiadała mi o jej nowym życiu, proponowała że mogę i niej zamieszkać, ale odmawiałam, wolała mieszkać z dziadkami. Niestety, ale moi dziadkowie kilka lat temu umarli i wtedy postanowiłam wykorzystać szansę i zamieszkać razem z jej nową rodziną

-Było ci ciężko? - dopiero teraz zauważyłam, że jestem z nią sama 

-Na początku tak, ciężko było widzieć ich szczęście, widzieć to że wybrała ich zamiast mnie. Jednak już po kilku dniach dotarło do mnie, że pomimo tego że mieszkałyśmy osobno to była dla mnie mamą, poświęcała mi czas na tyle na ile mogła. Sytuację ułatwiło też to, że bardzo zależało jej na tym abym poznała jej męża, tak więc Marka poznała jeszcze kilka miesięcy przed śmiercią moich dziadków

-A Ella o tobie wiedziała?

-Nie, wydaje mi się że jej rodzice nie chcieli wywrócić jej życia do góry nogami, zamiast nich ja to zrobiłam

-Jak to

-Otóż kiedy podjechałam pod podanym adres, drzwi otworzyła mi dziewczyna, w której od razu zobaczyłam dziewczynę ze zdjęć, szybko domyśliłam się że to musi być Ella. Zapytałam się czy jest może jej mama, nie było jej, ale Ella widząc że mam ze sobą walizkę, postanowiła mnie wpuścić. Oczywiście bardzo ją interesowało kim jestem, sądziłam że mnie nie poznała więc powiedziałam jej prawdę, o tym że nic nie wiedziała o moim istnieniu dowiedziałam się kilka minut później, a dokładnie wtedy kiedy do domu wróciła nasza mama. Jej reakcja potwierdziła tylko moje słowa i Ella miała wiele rzeczy do przemyślenia

-Ale przyjaźnicie się, słysząc to co przed chwilą powiedziałaś w życiu bym nie pomyślała że sytuacja tak się potoczy

-Na początku było ciężko, ale w końcu oby dwie chciałyśmy poznać się lepiej i w ten oto sposób zostałyśmy przyjaciółkami

-Ella wspominała, że mieszkacie razem, od jak długa?

-Jakoś ponad rok temu wyprowadziłam się, ponieważ zaczęłam studiować, Ella wtedy postanowiła zamieszkać ze mną, aby łatwiej było mi się utrzymać, przy okazji też ma bliżej do reszty rodziny, której ja niestety nie znam

-Jak to, nie znasz jeszcze waszej rodziny? 

-Nie było okazji, abym ich poznała osobiście do tej pory słyszałam tylko historie

-Co? Nie poznałaś jeszcze Jamesa?

-Nie

-Trzeba to zmienić, poczekaj tu chwilę

Nie czekając na to, aż mi odpowie zostawiłam ją i ruszyłam na poszukiwanie swojego kuzyna. Postanowiłam zacząć od baru, co było strzałem w dziesiątkę, ponieważ tam właśnie znalazłam osobę którą szukałam. Siłą zabrałam go ze sobą i postawiłam przed Kate:

-Kate to jest James czyli mój kuzyn - następnie odwróciłam wzrok w stronę Jamesa i zabrałam się za przedstawianie Kate - James to jest starsza siostra Elli, myślę że powinieneś ją poznać

-Czekaj to Ella ma siostrę? - jego szok był zapewne podobny do mojego, ale i tak mnie rozbawił

-Przyszywaną

-W takim razie ja was zostawiam samych, abyście się lepiej zapoznali - i w ten sposób zostawiłam ich samych, a ja ruszyłam z lepszym humorem do baru, aby w końcu zacząć świętować ten dzień


Wakacyjna miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz