Wakacyjna miłość

Rozdział 46

---Hope---

Wstałam w dobrym humorze, na szczęście nikt nie jest na mnie zły i mam wrażenie, że moment mojego zagubienia był dla nich czymś w rodzaju rozrywki. Przez to wszystko co wczoraj miało miejsce zapomniałam powiedzieć Willowi coś nad czym myślałam przez ostatni czas. Dzisiaj wszyscy idą na plażę, ale ze względu na moją nogę mój współlokator postanowił ze mną zostać. Uważam, że ten moment będzie najlepszym, aby mu to wyznać. Nikt nie powinien nam przeszkadzać przez co będę mieć pewność, że uda mi się powiedzieć wszystko to co chcę. Kate proponowała mi jeszcze, że to ona ze mną posiedzi, ale po tym jak patrzy na Jamesa uznałam, że lepiej będzie jeśli pójdzie. Mój kuzyn do osób spostrzegawczych nie należy, wiec na pewno tego nie zauważy i kto ma im pomóc jak nie ja. 

---Kate---

Doszliśmy na plażę i po dosyć długim czasie spędzonym na zabawie, usiadłam na kocu, a zaraz po mnie James. Reszta nas zostawiła co było dosyć podejrzane, ale towarzysz z którym siedzę zdaje się być z tym zadowolony:

-No to skoro zostaliśmy sami, to chciałbym ci coś powiedzieć - jak na zawołanie James zaczął mówić

-Czy to że jesteśmy sami nie jest przypadkiem, a raczej sam o to poprosiłeś 

-O kurcze skąd o tym wiesz

-Nie trzymaj mnie w niepewności tylko powiedz to co mam usłyszeć

-Dobra, ale zanim powiem to obiecaj że nie ważne co powiem to odpowiesz tak

-Obiecuję, a teraz mów

-Otóż przez ostatnie dni spędziliśmy ze sobą trochę czasu, że zdążyłem poczuć do ciebie coś czego ty nie odwzajemnisz

-Jeśli to nienawiść to się zgadzam - przerwałam jak to czasem mam w naturze

-Kiedy pierwszy raz cię poznałem poczułem coś, co w kolejnych dniach się rozwinęło, mówię ci to wszystko dlatego że mam nadzieję iż odpowiesz tak jak kazałem ci kilka minut wcześniej - zrobił przerwę - Zostaniesz moją dziewczyną?

-Yyy

-Przepraszam ale yyy to nie jest żadna odpowiedź - wyszłam na idiotkę co potwierdza fakt, że James zaczął się śmiać

-Z tego co widzę to nie mogę nie dotrzymać obietnicy, więc TAK

-Poprawne spojrzenie na tę sprawę - po tym poczułam jego usta na swoich