Shawn dalej nie mógł w to uwierzyć. Axel go kochał. Był jego partnerem. A może to tylko sen? Frost uszczypnął się w policzko i krzyknął z bólu. Nie, to nie sen, to jawa. Oczywiście Axel, który przebywał w łazience, usłyszał krzyk Shawna i wyjrzał do niego.
- Co się stało?- zapytał, a gdy zobaczył, jak Lodowy Napastnik masuje sobie policzek, zaśmiał się.- Sprawdzałeś czy to jawa, czy też sen?- dodał, krzyżując ręce na piersi.
- Aha- potwierdził Niedźwiedzi Pogromca.- To jest albo jawa, albo sen, który będzie trwać wiecznie- dopowiedział. Blaze przewrócił oczami i podszedł do niższego chłopca. Usiadł obok niego na łóżku i cmoknął w usta.
- Dobra, musimy się szykować. Za dziesięć minut będzie śniadanie- powiedział blondwłosy. Obaj nastolatkowie wyszykowali się w ciągu pięciu minut, a po chwili siedzieli w jadalni i jedli śniadanie. Siedzieli oczywiście po przeciwnych stronach sali, bo wiedzieli, że gdyby siedzieli blisko siebie, nie umieliby powstrzymać chęci patrzenia na siebie. Potem odbył się trening, na którym Shawn i Axel już się nie unikali, ale chętnie brali udział w strzelaniu strzałami hissatsu, podawali sobie piłkę i zachowywali się jak normalni koledzy z drużyny.
- Uważam, że powinniśmy połączyć obronę Shawna z atakiem Axela- powiedział Jude po pierwszej części treningu. Wszyscy spojrzeli na niego ze zdziwieniem. Natychmiast wyjaśnił.
- A może by zrobić tak: Shawn stanąłby na obronie i przejmowałby piłki, potem podawłby je do Nathana, a Nathan podawałby je do do przodu, do napastników? Shawn w tym czasie z obrony biegłby do ataku- zaproponował Axel, zdziwiony swoimi słowami. I ku jego i Shawna zdziwieniu, otrzymał poparcie prawie siedemdziesięciu procent drużyny. Natychmiast przeszli do trenowania tej strategii, a gdy trening dobiegł końca, Mark powiedział, że będzie trzeba wymyślić jeszcze kilka takich strategii.
- Na mnie nie patrzcie- Axel odwrócił się, kiedy wszystkie spojrzenia wylądowały na nim. On już jedną strategię wymyślił, starczy. Po kolacji i prysznicu, wszyscy siedzieli w swoich pokojach. Było dokładnie tak jak powiedział Frost: wszyscy byli tak padnięci po treningach, że myśleli tylko o tym, żeby wziąść prysznic i położyć się spać. Podczas gdy cały ośrodek był pogrążony w ciemnościach i wszyscy spali, w jednym z pokoi dwóch piłkarzy rozmawiało ze sobą. Szeptem, by nie zakłócić snu innym.
- Chodź do mnie- Axel posunął się pod ścianę, robiąc obok siebie miejsce. Książę Krainy Śniegu zawahał się.
- No nie wiem, a mógłbym?- zapytał niepewnie.
- Ależ oczywiście, że tak- rzekł Płomienny Napastnik. Liliowowłosy wstał, podszedł do łóżka Blaze'a i położył się obok niego. Blondwłosy okrył szarookiego kołdrą i mocno przytulił.
- Nastawiłeś budzik?- zapytał Wilczy Napastnik.
- Tak- potwierdził Jeżyk. Przewrócił się nad Frostem i leżał na nim. Światło księżyca wpadało przez okno i oświetlało pokój. Axel pocałował Shawna i trwali tak przez długi czas. Shawn był taki szczęśliwy, Axel również. Oboje byli bardzo szczęśliwi. Prawdopodobnie całowaliby się całą noc, gdyby nie fakt, że obaj byli śmiertelnie zmęczeni po treningu.
CZYTASZ
I won't let you go || Inazuma Eleven || ✒️
FanfictionBook 1 ✔️ Shawn Frost i Axel Blaze to jedni z najlepszych napastników drużyny Inazumy. Kiedy Shawn zakochuje się w Axelu, zaczyna go unikać, lecz Blaze i tak się o tym dowiaduje... od samego Frosta. Wkrótce zostają parą i są ze sobą naprawdę szczęśl...