2.11

71 3 0
                                    

- A więc to jest mój przyszły wnuk - powiedział z uśmiechem Jonathan, kiedy po zakończonej rozprawie Axel, Shawn i Njord przyjechali do niego na obiad. Snio spuścił zawstydzony wzrok. Nie tylko miał zyskać nowych opiekunów, ale też i "dziadka" - swoich biologicznych dziadków nigdy nie poznał, umarli zanim on przyszedł na świat.

- Ta, ale musisz jeszcze trochę poczekać - zaśmiał się Axel.

- Macie bliżej niż dalej do zakończenia tego wszystkiego - stwierdził granatowowłosy mężczyzna, a młodzi mężczyźni mu przytaknęli. Njord tylko od czasu do czasu coś przytknął, coś powiedział, większość czasu siedział cicho i przysłuchiwał się ich rozmowie. Po trzech godzinach odwieźli go do sierocińca, pożegnali się z nim tam i wrócili do siebie. Nastolatek poszedł do pokoju i od razu położył się na łóżku, wbijając wzrok w sufit. Niby pan Jonathan miał rację, no było im bliżej do zakończenia tej rozprawy, jednak on miał wrażenie, że wszystko stoi w miejscu, ale to było tylko jego wrażenie. Westchnął cicho i postanowił obejrzeć sobie jakiś serial. Bo co innego miał do roboty?

**********

Po powrocie do mieszkania, Axel nie owijając w bawełnę od razu wziął Shawna w ostre obroty, doprowadzając go kilkukrotnie do potężnego orgazmu. Liliowowłosy mężczyzna leżał wykończony, wtulając się w partnera.

- Ale byłeś napalony - szepnął.

- Już u mojego taty miałem na ciebie ochotę, ale musiałem się powstrzymywać - odrzekł ciemnooki.

- Ojej, jak dałeś radę? - zażartował sobie Frost.

- Ajajaj - Blaze mocno go pocałował, wpychając mu język do ust.

- Starczy - Shawn odsunął go po chwili; musiał złapać trochę tchu, poza tym był naprawdę wykończony tymi łóżkowymi igraszkami. No dosłownie Axel brał go we wszystkich możliwych pozycjach chyba! Blondwłosy mężczyzna zauważył zmęczenie partnera, a widok wykończonego Shawna zawsze był dla niego uroczy i go rozczulał. Ucałował go w czoło, przytulił do siebie, delikatnie głaszcząc po włosach, a kilka chwil później szarooki zasnął. Adwokat usnął jakiś czas później, a Hoso ułożył na poduszce nad ich głowami.

**********

Rano Shawna obudził zapach racuszków, które rozchodziły się z kuchni i wypełniały całe mieszkanie. Wstał z łóżka, przeciągnął się i poszedł do kuchni, gdzie Axel smażył kolejną porcję. Podszedł do niego i cmoknął w policzek.

- Dzień dobry, kochanie - przywitał się Blaze, uśmiechając się do ukochanego.

- Dzień dobry - Frost również się uśmiechnął i zabrał się za robienie kawy. Po kilku minutach oboje zasiedli do stołu i wspólnie jedli śniadanie. Oboje wzięli sobie wolne, chcieli ten czas spędzić we dwójkę, proces adopcyjny był również i dla nich stresujący, chcieli trochę odpocząć nabrać sił przed kolejnymi rozprawami. Byli bliżej końca niż dalej i to w pewnym stopniu napędzało ich do dalszego działania. W ten weekend mieli w planach zacząć robić pokój dla Njorda, chcieli też wziąć nastolatka ze sobą na zakupy, żeby wybrał sobie meble, które będzie chciał i całe wyposażenie. Mieli też zamiar zjeść w trójkę jakiś obiad na mieście, nie musieli nawet pytać Njorda czy chce, bo wiedzieli, że będzie on wolał siedzieć z nimi niż w sierocińcu. Po zjedzeniu śniadania, ogarnięciu się i nakarmieniu Hoso, mężczyźni wyszli przejść się po parku. Pogoda była ładna, na niebie nie można było dopatrzeć się ani jednej chmurki. Po jakimś czasie partnerzy wpadli na Celię i Hectora, wraz z dwójką ich pociech.

- No proszę, kogo moje oczy widzą - Helio uśmiechnął się szeroko.

- Wujek Axel i wujek Shawn! - zawołała Mia, rzucając się mężczyznom w ramiona. Ci mocno ją przytulili, dając dziewczynce po buziaku w policzek. Jej młodszy brat, Paul, ucinał sobie drzemkę w spacerówce.

- Wy też wybraliście się na spacerek? - spytała młodsza siostra Jude'a, chowając buteleczkę z sokiem do torebki.

- A no wiesz, ładna pogoda, to trzeba korzystać - odparł Blaze z szerokim uśmiechem. Porozmawiali jeszcze pięć minut, po czym pożegnali się. Gdy ciemnooki i liliowowłosy wracali po godzinie powoli do domu, Frost zapytał co zrobią, jeśli jednak sąd nie przyzna im praw do opieki nad Njordem.

- Aj, przestań - Axel pstryknął go w nos. - Jesteśmy na dobrej drodze, za trzy tygodnie mamy ostatnią rozprawę - dodał.

- Ostateczną - skwitował Shawn, wzdychając. Strasznie się bał, że sąd nagle zmieni zdanie. Młody adwokat nie chciał tego po sobie pokazywać, ale również się tego obawiał. Wiedział jednak, że gdyby jednak sąd na ostatniej rozprawie stwierdził, że nie nadają się na opiekunów Njorda, to właśnie najgorzej zniósłby to Snio.

I won't let you go || Inazuma Eleven || ✒️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz