Mikołajkowy Specjał

533 24 4
                                    

❄🐺❄🐺❄🐺❄🐺❄🐺❄🐺
Od ponad trzydziestu minut trwała druga połowa meczu pomiędzy Inazuma Legend Japan i New Inazuma National. Obie drużyny składały się z najlepszych zawodników i oba zespoły dawały z siebie wszystko. Już sam wynik 2:2 mówił sam za siebie. Jeden z zawodników ILJ biegł w stronę bramki. Miał zamiar zdobyć trzecią bramkę, ale został zatrzymany. Zawodnik NIN użył Mroźnego Lądu, by odebrać mężczyźnie piłkę, a gdy już to zrobił, sam biegł na bramkę drużyny przeciwnej. Gdy zatrzymał się przed nią, wziął głęboki wdech. To New Inazuma National wygra ten mecz, nie ma innej opcji. Zastosował technikę hissatsu, której nauczył go jego trener, a mówię tu o Wiecznej Zamieci. Wcześniej użył własnej techniki, Zamieć Pantery. Stojący na bramce Mark Evans usiłował z całych sił zatrzymać strzał i mimo wielkich starań, wkrótce wpadł do siatki. Turkusowooki młodzieniec właśnie zdobył trzeciego gola dla swojej drużyny. I zrobił to na chwilę przed ostatnim gwizdkiem. New Inazuma National wygrała z wynikiem 3:2. Po zakończeniu gry obie drużyny nawzajem gratulowały sobie wspaniałego meczu. Trochę z boku stała trójka napastników ILJ, a mam na myśli Axela Blaze'a, Kevina Dragonfly'a i Shawna Frosta. 

- To był dobrze rozegrany mecz- powiedział Kevin, a jego przyjaciele przyznali mu rację.

- Powinniśmy częściej rozgrywać takie spotkania- stwierdził Płomienny Napastnik.

- Tak, to prawda- liliowowłosy mężczyzna kiwnął głową. Bo to był naprawdę dobry mecz, jeden z najlepszych, jaki kiedykolwiek w życiu rozegrali. Trójka mężczyzn dyskutowała o tym spotkaniu z wielkim ożywieniem, a po paru sekundach usłyszeli radosne wołanie jednego z zawodników NIN.

- Trenerze, trenerze! Widział to pan, widział to pan?- szczebiotał radośnie Njord.- Widział pan jak wpakowałem dwa razy pana Marka do bramki?- złapał Shawna za dłonie i mocno nimi potrząsnął.

- Ależ oczywiście, że widziałem- szarooki poczochrał chłopca po włosach.- Grałeś naprawdę bardzo dobrze- pochwalił swojego ucznia. Granatowowłosy uśmiechnął się z zadowoleniem.

- Dziękuję panu- ukłonił się.- Za nauczenie mnie Mroźnego Lądu i Wiecznej Zamieci- dodał.

- A ja dziękuję ci za to, że mogłem nauczyć ciebie tych technik- Shawn także się ukłonił.- To co, widzimy się jutro na treningu?- zapytał, unosząc jedną brew do góry.

- Tak!- odrzekł Snio z zapałem.- Do jutra, trenerze!- zawołał i pobiegł do szatni, aby się przebrać.

- Do jutra!- odkrzyknął Frost. 

- Ten Njord to musi chyba w tobie samego Boga widzieć- zażartował Dragonfly, klepiąc niższego mężczyznę w plecy.

- No coś ty- zaprzeczył Shawn.- Dlaczego tak sądzisz?- dodał po sekundzie.

- No, tak jakoś mi się powiedziało- różowowłosy podrapał się po głowie.- Zapomnij o tym- dopowiedział szybko. Axel i Shawn zanieśli się śmiechem i oboje, wciąż żywo gadając o meczu, ruszyli w stronę szatni. Kevin odprowadził ich wzrokiem. On też powinien iść się przebrać, ale narazie wołał postać sam i pomyśleć w spokoju. Myślał nad tym długo, aż ostatecznie doszedł do wniosku, o którym powiem wam w dalszych rozdziałach.

******************************************************

Shawn siedział na ławce i uważnie obserwował jak członkowie drużyny Alpine trenują. Gdy trening się zakończył, mężczyzna każdemu z graczy nalał ciepłego kakao i dał po paczuszce, w której było po pięć małych pianek. Mężczyzna troszczył się o całą drużynę, dbał o każdego zawodnika. Tak dobierał ćwiczenia, żeby nikt nie nabawił się kontuzji, przygotował również indywidualne ćwiczenia dla każdego z piłkarzy, przyrządził również tak zwany "domowy system ćwiczeń", czyli zestaw ćwiczeń, który mogli wykonać w domu, jeśli mieli oczywiście na to ochotę. Shawn był chwalony przez rodziców. Tak dobrego trenera to jak igły w stogu siana szukać, naprawdę. Gdy trening dobiegł końca, a szarooki mężczyzna został na boisku sam i sprzątał miejsce pracy, podszedł do niego jeden z jego zawodników.

I won't let you go || Inazuma Eleven || ✒️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz