1.62

373 15 7
                                    

Gdy wpadające przez okno promienie słoneczne oświetliły twarz Shawna, nastolatek szybko odwrócił się twarzą do ściany. Po chwili poczuł jak ktoś delikatnie gładzi jego policzek, więc liliowowłosy mruknął coś pod nosem i nakrył kocem po sam nos. Nie miał zamiaru wstawać, spało mu się bardzo dobrze i nie przerwie tego. Jednak dalej czuł jak ktoś jeździ palcem po jego policzku. Szarooki otworzył jedno oko.

- Co znowu?- spytał zaspanym głosem. 

- Słodziak- zaśmiał się cicho Axel. Nie mógł się powstrzymać i zaczął smyrać liliowowłosego po twarzy, aż ten w końcu się obudził. Wilczy Napastnik usiadł i przetarł twarz dłońmi.

- Która jest godzina?- zapytał, ziewając. 

- Dochodzi trzynasta- odrzekł Jeżyk. Frost wstał i przyciągnął się.

- Chyba poczekam na obiad- rzucił, wziął czyste ubrania i poszedł do łazienki się przebrać. Gdy już to zrobił, razem z Blaze'em udali się do kuchni, gdzie gosposia szykowała obiad. Chłopcy przywitali się z kobietą i usiedli przy stole, gdzie już siedziała młodsza siostra Axela. Julia kończyła akurat zadanie z matematyki. Młodzieńcy obserwowali jak młoda dama dokonuje ostatnich obliczeń i zamyka zeszyt, a następnie idzie odnieść wszystko do swojego pokoju. Blaze delikatnie ścisnął dłoń partnera. Przez ostatnie dwa tygodnie, za każdym razem, gdy się budził, musiał na widok leżącego obok Frosta szczypać się w policzek, bo myślał, że dalej śni i to wszystko jest wytworem jego wyobraźni.

- Dalej nie mogę uwierzyć, że wszystko wróciło już do normy- ciemnooki delikatnie gładził wierzch dłoni liliowowłosego kciukiem.

- Dalej?- zdziwił się Wilczy Napastnik. - Minęły już dwa tygodnie- dodał, by podkreślić swoje zaskoczenie. 

- No wiem, ale to prawdziwy cud, że znów mam cię obok siebie - Axel złapał dłoń ukochanego i mocno ją ścisnął. Po obiedzie odpoczęli trochę i poszli na spacer. Przechadzali się alejkami parku, rozmawiając o wspólnej przyszłości, o tym gdzie będą pracować, być może przygarną jakieś zwierzątko, kotka lub pieska. Do domu wrócili późnym wieczorem, zjedli kolację i wzięli szybki prysznic. Leżąc w łóżku, nawzajem w swoich objęciach, Axel zaczął myśleć o pewnym chłopczyku, który na pewno ucieszyłby się na widok Shawna. 

- Pamiętasz tego dzieciaka, co się wtedy ciebie uczepił?- zapytał.

-Chodzi ci o tego, co miał turkusowe oczy?- Frost poprawił się; Jeżyk przytaknął mu, a liliowowłosy potwierdził, że pamięta. 

- Tak sobie pomyślałem, że może byśmy go odwiedzili?- blondyn uniósł do góry jedną brew, patrząc na szarookiego.

- Naprawdę? To bardzo dobry pomysł, ale...nie znamy jego adresu- zauważył Wilczy Napastnik.

- Ale możemy poznać- Axel usiadł i wziął telefon do ręki.

- Co robisz?- zapytał Shawn, również siadając.

- Piszę do naszego znajomego detektywa- odpowiedział Blaze, wystukując wiadomość. Po chwili ją wysłał, a po upływie kolejnych kilku minut dostał odpowiedź. - No, jutro wieczorem będziemy już mieć adres- zadowolony odłożył smartfona i się położył, a Shawn położył się obok niego. Liliowowłosy wtulił się w ukochanego, a po chwili oboje zasnęli. 

**********

Rudzik nie miał pojęcia o samobójczej śmierci starszego kuzyna, wciąż na niego czekał, wciąż go wypatrywał. Ale Claude dalej nie przychodził, chłopczyk zaczynał już myśleć, że Torch już go nie lubi i nie będzie więcej przychodzić. Rudzielczyk całymi dniami siedział smutny, nic go nie bawiło. Pielęgniarki usiłowały go rozweselić, jednak maluszek dalej siedział przygnębiony. Któregoś dnia, gdy leżał sobie, usłyszał jak ktoś wchodzi do jego sali. Pomyślał, że to Claude, dlatego szybko usiadł, jednak to nie był jego ukochany starszy kuzyn. Byli to jego rodzice, którzy podeszli do niego i usiedli po obu bokach. Malec patrzył na nich.

I won't let you go || Inazuma Eleven || ✒️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz