1.40

395 26 7
                                    

Zgodnie ze swoim postanowieniem, Axel wrócił do szkoły. Dla wszystkich uczniów była spora niespodzianka, zwłaszcza po tych wszystkich tygodniach. Idąc szkolnym korytarzem słyszał ich szepty, do jego uszu docierało ciche "Nie ma mowy, już nie żyje", "Zapomnij, już go nie znajdą żywego", "Porywacze nie chcieli okupu i nawet się nie kontaktowali", "Zabili go natychmiast". Miał wówczas ochotę zatrzymać się i powiedzieć im to, co o takich osobach myśli. Ale powstrzymywał się. Lepiej zachować to dla siebie, niż powiedzieć i mieć problemy. A tych ostatnich chciał się wystrzegać za wszelką cenę. Oprócz takich uwag słyszał również inne. "Znajdzie się", "Żyje. Jego serce jest napędzane miłością, więc żyje", "Za parę dni będą tędy szli i trzymać się za dłonie". Kiedy Blaze słyszał takie komentarze zastanawiał się, kto wierzy w to bardziej. On czy ci obcy ( w większości) ludzie? Tak, to jest dobre pytanie. Wielu litowało się nad nim, w tym także nauczyciele.

- Proszę, dajcie mi normalnie żyć i funkcjonować. Nie chcę popaść w obłęd. Chcę być jak normalny nastolatek, więc nie użalajcie się nade mną- mówił w sytuacji, kiedy jakiś ludź okazywał litość. To nie jest tak, że nie przejmował się Shawnem. Zdawał sobie sprawę z tego, że leżeniem całymi dniami w łóżku nie pomoże Frostowi. Wiedział też, że nic to nie da. Dlatego uznał, że lepiej będzie, jeżeli zachowa trzeźwość umysłu. Uczęszczał normalnie na lekcje, wrócił też do treningów z drużyną. W ten sposób przeżył kolejne dwa tygodnie. W tym czasie zaczął również szukać Shawna na własną rękę. Dowiedział się też o wyniku przesłuchiwań. Każdy miał alibi na dzień, w którym porwano liliowowłosego. Dowiedział się też, że z początku podejrzewali ojca Kevina. Dlaczego? Po tej całej akcji z amfetaminą sądzili, że...nie, to się kupy nie trzyma. Jak niby stary Dragonfly miałby z więzienia zorganizować porwanie? Owszem, czasem tak bywa. Ale tylko w filmach i serialach. Ej, czy teraz życie Jeżyka nie przypomina jakiegoś filmu akcji? On i Shawn w roli głównej. Tak, dobre porównanie.
Nie ma co.

**********

Szukanie na własną rękę było o wiele trudniejsze, niż Ax sobie wyobrażał. Nie wiedział z początku, od czego zacząć. Gdy ułożył sobie plan działania, zabrał się do roboty. Sam podpytywał ostrożnie o relacje Shawna z innymi. Tego dnia, gdy wracał do domu, spotkał Xaviera. Chłopak z okresem na głowie był sam. Pewnie wracał z jakiegoś sklepu, bo niósł siatkę z zakupami.

- Hej- przywitał się z szerokim uśmiechem.

- Hej. Zakupy?- zapytał Axel, wskazując na reklamówkę.

- Tak- potwierdził Xene.- Dzisiaj na kolację Lina robi jakąś sałatkę z brokułami. I musiałem je kupić- dodał. Blaze zastanawiał się przez chwilę, po czym spytał cicho:

- Czy mogę się ciebie o coś zapytać?-

- Pewnie, wal śmiało- odrzekł kapitan drużyny Aliusa.

- Czy zauważyłeś może dziwne zachowanie Shawna zanim go porwali? Trochę się martwię, że miał jakieś problemy, o których mi nie mówił- spuścił wzrok. Foster myślał przez chwilę.

- Nie- odezwał się po dłuższej chwili namysłu.- Raczej nie. Zachowywał się normalnie. Chyba świetnie dogadywał się z Bryce'em i Claude'em. Słyszałem, jak Torch wypalił z podwójną randką. Ale wiesz, jaki jest Beacons-

- Wiem. Ale czy on i Gazelle...no wiesz...nie...-

- Nie. I całe szczęście-

- No może masz rację-

- Może? Stary, na pewno mam rację. Wiesz, jak opłakane skutki ponosilibyśmy, gdyby ta dwojka była razem?-

- Koniec świata- następnie ruszyli w stronę domów, żywo dyskutując o tym, co by było, gdyby Claude Beacons i Bryce Whitingale zostali parą.

**********

Przez kilka godzin Axel nie mógł zasnąć. Wszystkie persony, jakie do tej pory pytał o dziwne zachowanie Shawna odpowiadały, że nie zachowywał się dziwnie. Wszystkie jednak wspomniały, że bardzo dobrze dogadywał się z Torchem i Gazelle'em. A tej dwójki jeszcze nie pytał. Może oni wskażą mu odpowiedni trop. Ucieszony myślą, że może nareszcie wpadnie na jakiś ślad, jakąś wskazówkę, zasnął. Obudził się godzinę później. Była druga czterdzieści siedem. No piękne, teraz nie zaśnie i pójdzie do szkoły niewyspany. Brawo. Wstał i cicho przemieścił się do kuchni. Walnął sobie szklankę wody i wrócił do łóżka. Na szczęście, po pięciu minutach spał ponownie.

**********

Shawn leżał zwinięty w kłębek. Nikt nie przychodził od trzech dni. Był głodny tak bardzo, że ssało mu w żołądku. Połykanie śliny już mu nie pomagało, a jedynie pogarszało sytuację. Ostatnią dobę praktycznie przespał. Bo podczas snu nie myślał o jedzeniu. Odwrócił się twarzą do ściany. Musi jakoś się zebrać w sobie.
Musi zebrać mnóstwo siły.
Musi oszczędzać energię.
Musi stąd uciec.
Będzie biegł tak długo, póki nie znajdzie jakiegoś domu.
Będzie biegł, nawet jeśli zajmie mu to całą wieczność.

Hej.

Bardzo przepraszam. Wiem, że rozdział jest nieudany. Ponoszę za to pełną odpowiedzialność.
Wiem też, że Was nim rozczarowałam.

Przepraszam.

I won't let you go || Inazuma Eleven || ✒️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz