rozdział 2

5.3K 120 8
                                    

Pov. Dagmary

Niestety ale ranek nadszedł bardzo szybko. Ale jakoś za bardzo się tym nie przyjęłam za to bardzo mocno się cieszyłam, że mam jeszcze tydzień do rozpoczęcia kolejnego nudnego roku szkolnego. Po wykonaniu po rannych czynności zeszłam na dół. Gdzie znajdowała się reszta mieszkańców. Brakowało tylko mojego ojca chrzestnego. Gdy tylko zajęłam miejsce. I wraz z innymi zjadłam śniadanie. To Aleksander poinformował mnie, że nasz wujek chce ze mną o czymś porozmawiać. Po jego jak i pozostałych minach wiedziałam, że to nie są niestety dobre wiadomości. Przed wyjściem z pomieszczenia mój braciszek wyszeptał mi do ucha. Że to jest dla mojego bezpieczeństwa ale nie widziałam wtedy o co mu chodzi. Ale dobrze wiedziałem, że za chwilę się na pewno dowiem. 

-----*-----

Gdy tylko dotarłam pod gabinet. To bez żadnego zaproszenia weszłam sobie do środka. Gdy tylko wujek mnie ujrzał. To jakoś za bardzo nie był zaskoczony moim widokiem. Ale co mu się dziwić jak od samego początku tak robię. Gdy tylko zajęłam miejsce to rozpoczęła się rozmowa.

Rozmowa


Dorian: Jak na pewno wiesz udało nam się schwytać w wczoraj wieczorem dwóch członków Gangu Potężnych. W trakcie przesłuchania okazało się, że ich szef chce ciebie zabić lub wykorzystać.

Dagmara: Rozumiem to wujku.

Dorian: I teraz właśnie przechodzę do najgorszej części naszej rozmowy.

Dagmara: Ale jakiej?

Dorian: Musisz polecieć do Nowego Jorku i zamieszkać z Mateuszem i Dawidem

Dagmara: To jest chyba są jakieś żart wujku?

Dorian: Niestety nie skarbie ale my tam też polecimy za kilkanaście dni.

Dagmara: Nie zgadzam się!

Dorian: Ale to naprawdę dla twojego dobra.

Dagmara: Ale będę tam sama!

Dorian: Ale nie do końca będziesz tam sama, ponieważ będziesz chodziła i mieszkała z Kacprem, ponieważ ten jest szpiegiem w gangu twoich braci. A resztę wkrótce poznasz.

Per. Dagmary

Gdy to usłyszałam, że będzie tam na szczęście Kacper, to od razu się zgodziłam i już po chwili do gabinetu weszli moi kuzyni i brat. Po zajęciu przez nich miejsca. Od razu ich wszystkich poinformowałam, że nie będę nosiła babcinych swetrów. Na co tamci zaczęli się ze mnie śmiać. Gdy się uspokoili to wujek poinformował mnie, że jutro mam już samolot. Wszystko tam na mnie będzie czekało. Przed wyjściem z gabinetu dostałam jeszcze karteczkę z numerami do obu braci. Jak i adres gdzie obaj niestety mieszkają ze swoimi koleżkami i dziewczynami. Po wejściu do pokoju wyciągnęłam wszystkie walizki. Ale przed spakowaniem się wybrałam numer telefonu do Dawida.


*Rozmowa*

Gdy tylko wybrałam numer telefonu do małpy to odebrał go po pięciu sygnałach. Po chwili usłyszałam:

Dawid: Hallo kto dzwoni?

Dagmara: Cześć, to ja Dagmara.

Dawid: Co? Gdzie ty jesteś?

Dagmara: Za górami za lasami. Ale nie po to ja do ciebie dzwonię. Mam do ciebie i Mateusza pewną sprawę.

Dawid: No to dawaj młoda (dobrze wiedziałam, że się z tego śmieje. Ale zobaczymy jak mu zrzednie mina gdy mnie w końcu zobaczy). Muszę przyznać, że przez te pięć lat bardzo mocno się zmieniłam dzięki diecie i codziennych treningów. 

Dagmara: Chciałam się zapytać czy nie mogę u was zamieszkać na jakiś czas?

Dawida: No pewnie, że możesz u nas zamieszkać jak długo chcesz. A kiedy byś chciała do nas przyjechać.

Dagmara: Jutro.

Dawid: No to czekamy na ciebie.

Dagmara: No to pa, ponieważ muszę iść spakować.

*Pov. Dawida*

Gdy tylko skończyłem rozmawiać z siostrą to zszedłem na dół do reszty z chytrym uśmiechem. Po chwili odezwał się do mnie mój młodszy brat aby dowiedzieć z kim rozmawiałem. To ich poinformowałem, że z naszą siostrzyczką. Na co wszyscy zaczęli się śmiać, oprócz Kacpra Banka, który ją niestety nie zdążył poznać przed ucieczką. Ale nie wiedziałem wtedy jak bardzo mocno się mylę. Potem zacząłem się wraz z innymi zastanawiać. Jak teraz może ona wygląda. Po jakimś czasie Kacper wyszedł, ponieważ tutaj jako jedyny nie na tą chwilę nie mieszka. Dopiero jutro ma się do nas wprowadzić.


*Pov. Dagmary*

Gdy tylko skończyłam rozmawiać z moim jakże ''kochanym" braciszkiem. To od razu zauważyłam, że mój najstarszy brat, wujek i kuzyni podsłuchiwali się całej rozmowie. Po chwili wszyscy razem zaczęliśmy się z tego śmiać. Gdy tylko się uspokoiliśmy to zostałam tylko z bratem. Który chciał mi pomóc przy pakowaniu się oraz przy okazji porozmawiać. W trakcie gdy się pakowałam to mój brat poinformował mnie że dziadek i ojciec też już wiedzą o moim powrocie. Jak się również okazało, to nasz ojciec będzie prawie codziennie ich odwiedzał aby upewnić. Czy ci znowu nie zaczęli się nade mną znęcać. Dopiero po czterech godzinach byłam całkowicie spakowana. Gdy tylko skończyliśmy to się pożegnaliśmy i mój brat wrócił do swojego pokoju. Ja w tym czasie się ogarnęłam i udałam się do łóżka, ponieważ na dziewiątą mam prywatny samolot. Przynajmniej tyle dobrego w tej całej sytuacji. 


*Pov. Aleksandra*

Po wyjściu z pokoju młodej zadzwoniłem do ojca aby go poinformować, że młoda będzie mieszkała u Mateusza i Dawida. Potem jeszcze trochę porozmawialiśmy i udałem się do łazienki a później do łóżka. Tam również trochę zastanawiałem się nad dzisiejszym dniem, ponieważ myślałem, że młoda przyjmie to wszystko o wiele gorzej. Ale na szczęście się myliłem. 

*Pov. Mateusza*

Gdy tylko Dawid poinformował mnie i resztę że moja bliźniaczka ma u nas zamieszkać. To wraz chłopakami się ucieszyłem, ponieważ będziemy mieli na kim się znów wyżywać. Ale nie wiedziałem wtedy jeszcze jak bardzo mocno się mylę. Później dowiedzieliśmy się jeszcze, że przylatuje już jutro. Gdy przestaliśmy o niej rozmawiać to przeszliśmy do sprawy związanej z naszym gangiem. W międzyczasie pożegnał się z nami Kacper, ponieważ niestety ten jako jedyny z nami jeszcze nie mieszka tylko u swojego najstarszego brata.


*Pov. Kacpra*

Gdy tylko wyszedłem z posiadłości to od razu pojechałem do siedziby gangu. Tak jestem kretem, ponieważ szpieguję gang smoków do których należą niestety bracia Dagmary jak i Aleksandra. Ową dwójkę jak ich kuzynostwo poznałem w Sydney. Gdy wraz ze swoim najstarszym bratem tam mieszkałem. To właśnie wtedy dołączyliśmy do gangu ale musieliśmy niestety wyjechać do Nowego Jorku. Po roku dołączyłem do gangu smoków aby się coś o nich dowiedzieć i szpiegować. Dlatego też, po tej jakże cudownej wiadomości. Od razu chciałem jechać do bazy węży aby cieszyć się wraz z innymi powodu przyjazdu Dagmary. Ale wtedy jeszcze nie wiedziałem dlaczego ona tak na prawdę tutaj przyjeżdża i że trzeba będzie ją chronić przed gangiem potężnych.

Nowe życie, nowa ja (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz