Rozdział 20

962 34 1
                                    

*Pov. Alana*

Gdy tylko wstałem to zacząłem myśleć o wczorajszej sytuacji. Gdyby nie te dowody potwierdzające, że to jest prawda. To nigdy bym nie uwierzył, że Karolina jest tak dwulicowa. Ale co się dziwić. Mając taką rodzinę. Gdybym wtedy wraz z innymi lepiej ją sprawdził to byśmy nigdy nie mieli kreta. Teraz też wszystko się układ w całość, ponieważ wiadomo skąd tamci wiedzieli o przyjeździe Dagmary. Ale najbardziej ciekawi mnie kim jest ten przyjaciel. Wszystko wskazuje na to, że wie o tym, że mam gang. I dlaczego tak się podpisał. Przez chwilę do głowy przyszedł mi mój szwagier. Ale od razu odrzuciłem to sobie z głowy. Gdy przestałem na tą chwilę o tym myśleć, to zszedłem w końcu na dół. Gdzie czekała już na mnie reszta. Po skończonym posiłku młodzież udała się do szkoły. A reszta zajęła się różnymi sprawami. Dopiero gdy wszedłem z powrotem do gabinetu to coś do mnie dotarło. A dokładniej to że Dagmary, Kacpra i Maksymiliana nie było na kolacji. 


*Pov. Dagmara*

Gdy tylko wstałam i zjadłam śniadanie to wraz z Kacprem udałam się do szkoły. A Maksymilian udał się do siedziby gangu. Podróż minęła nam na szczęście spokojne. Oprócz faktu, że dzisiaj będziemy biegać na czas czego za bardzo nie lubię. Gdy tylko wysiadłam z samochodu to ujrzałam swoje przyjaciółki. Które miały podobne zdanie w przeciwieństwie do chłopaków. Gdy tylko się przywitaliśmy to pojawili się członkowie gangu smoka. Na moje szczęście po chwili zadzwonił dzwonek i mogliśmy się udać na lekcje. Które minęły mi miło i przyjemnie. Do czasu kiedy mój braciszek musiał mi i innym przypomnieć, że za godzinę biegamy. Dlatego też prawie cała klasa mordowała go wzrokiem. A ja się jakoś tym za bardzo nie przejęłam. Po skończonej ostatniej lekcji przed WF. Udałam się wraz z innymi do szatni aby się przebrać. Gdy tylko to wykonałam to udała się na dwór, ponieważ to właśnie tam mieliśmy biegać. Po dotarciu na miejsce i rozgrzewce uznałam, że mojemu braciszkowi się chyba nudzi, ponieważ mieliśmy dzisiaj biegać aż dziesięć kilometrów. Gdy panowie to usłyszeli to zaczęli się śmiać. Ale mina im zrzedła kiedy ich wuefista poinformował ich, że oni też będą biegać. Takim też sposobem bez żadnego marudzenia zaczęliśmy biegać na czas. W międzyczasie panowie dowiedzieli się, że biegają aż piętnaście kilometrów. Po jakim tam czasie gdy w końcu skończyła. To okazało się że, jestem jako pierwsza i na domiar złego pobiła rekord szkolny dla pań. Po chwili pojawił się Karol, że zawsze mogę pobiec jeszcze pięć kilometrów i rekord panów też pokonam za co chciałam ich obu ukatrupić. Po jakimś czasie skończyła reszta pań i mój brat poinformował mnie i resztę kto z mojej klasy będzie reprezentował szkołę. Okazało się, że oprócz mnie do reprezentacji szkoły dostały się jeszcze Maja, Natalia i Beata. Jeśli chodzi o dziewczyny z klasy Dawida to żadna nie została wybrana. A mój brat zastanawiał się co te robią wolnym czasie w domu, że mają taki czas. Na co mój kuzyn, że siedzą cały czas przy komputerach, w sklepach lub na imprezach. Po jakimś czasie panowie też w końcu skończyli. I okazało się, że w ich przypadku szkołę będą prezentować cały gang smoka i Kacper. Ale nie to mnie zaskoczyło dopiero to teraz właśnie zauważyłam, że nikogo z gangu szatana i Karoliny nie ma. Ale nie przejęłam się tym za bardzo i udałam się do szatni aby się odświeżyć żeby móc pojechać do gangu. 


*Pov. Dawida*

Na szczęście nie będę musiał dzisiaj pisać wraz z innymi sprawdzianu, ponieważ nauczycielka się rozchorowała. I na dodatek na lekcji WF będziemy biegać dzisiaj na czas, ponieważ wkrótce odbywają się międzyszkolne biegi. Czas minął mi mile i przyjemnie a członkowie gangu szatana się dzisiaj nie pojawili, tak samo jak nas krecik. Gdy o tym pomyślałem to zacząłem się zastanawiać jaki ja musiałem być głupi, że tego nie zauważyłem. Ale nie umiałem sobie na to odpowiedzieć. Po jakimś czasie udałem się do szatni aby się przebrać a później na boisko. Tam dowiedziałem się, że będziemy biegać aż piętnaście kilometrów po wykonaniu tego mój brat od razu podał kto będzie reprezentował szkołę. I mogłem w końcu udać się do szatni aby się odświeżyć i wrócić do domu na obiad. Gdzie czekali na mnie i resztę wujkowie oraz Lucjusz z obiadem. Co oznacza katastrofą bo ci nie umieją gotować. 


*Pov. Karoliny*

Chyba ktoś na mnie nałożył jakąś klątwę, ponieważ mam od jakiegoś czasu wielkiego pecha. Zaczynając od tego, że Gang Smoka dowiedział się, że jestem krętem i to jak zostałam przez nich potraktowana. To podjęłam wraz z innymi członkami gangu, że dzisiaj nie udamy się na lekcję. Na szczęście mój ojciec jak i brat nie widzieli żadnych przeciwwskazań. Przez prawie cały dzień żaliłam swojemu bratu. Który cały czas się na mnie dziwnie patrzył jakby była jakąś kosmitką. A ja nie mogłam zrozumieć z jakiego powodu. 


*Pov. Aleksandra*

Po skończeniu WF wraz z innymi udałem się do siedziby gangu. Tam moja siostrunia otrzymała wiadomość o jutrzejszym wyścigu. Gdy tylko to usłyszałem to się ucieszyłem, ponieważ miałem dobry powód aby się oderwać od swoich spraw chociaż na chwilę. Po jakimś czasie młoda wraz z Kacprem i Maksem musiała wrócić, ponieważ ta nadal miała udawać, że nic nie wie o gangach. Po ich wyjściu udałem się do swojego pokoju aby trochę pomyśleć, a później iść spać. 

Nowe życie, nowa ja (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz