Rozdział 62

236 10 0
                                    

Pov. Karola*

Z samego rana poinformowałem młodzież, że niestety ale od następnego tygodnia wracają do szkoły. Co ich załamało a resztę towarzystwa śmieszyło. Co niektórzy nawet kilka razy pytali się mnie czy czasami z nich nie żartuję. Ale niestety musiałem ich zasmucić, ponieważ nie. Po tej wiadomości prawie, że wszyscy załamani udali się do salonu. A ja miałem z tego znakomity ubaw.


*pov. Kacpra*

Po tej jakże cudownej nowinie. Udałem się ze swoją dziewczyną do jej pokoju. Dobrze wiedząc, że mogę zacząć dalszą karę która potrwa aż do poniedziałku. Co też uczyniłem gdy posadziłem ją sobie na kolanach i cały czas drażnił dobrze wiedząc, że jej się to nie poda. A ja miałem z tego wielką satysfakcję. A ona marudziła czemu dopiero jest wtorek. A nie wiedziała jeszcze co dla niej zaplanowałem na weekend. Gdyby tylko wiedziała. To by się cieszyła z tego co było dzisiaj. Z takimi myślami dalej ją drażniłem. Rozmyślając jak powinien wyglądać dokładnie nasz cudowny weekend. A ta w tym czasie cudownie jęczała i szukała informację na temat moich rodziców. Już się nie mogę doczekać co znajdzie a jeszcze bardziej jak będzie się męczyła przez moje jakże cudowne tortury. Które były przyjemnością dla moich uszów.


*Pov. Dagmary*

Miałam nadzieje, że Kacper wczoraj ze mnie żartował z tą karą ale jednak. I gdy tylko powiedział że to jeszcze nie koniec, ponieważ moja kara będzie trwała aż do poniedziałku kiedy pójdziemy do szkoły. To się załamałam. A jeszcze bardziej. Gdy tylko pomyślałam o tym co będzie się działo w weekend to chciałam od razu udawać, że źle się czuję. Po jakimś czasie udałam się wraz z Kacprem do jadalni aby wraz z innym zjeść obiad. Tam przynajmniej przez chwile mogłam odetchnąć od swojego chłopaka. Ale dobrze wiedziałam, że nie potrwa to długo, ponieważ Kacper powiedział już na samym początku, że to dopiero początek moich dzisiejszych tortur. Jak tak dalej pójdzie to ja chyba stracę głos. Nawet gdybym  mu to powiedziała to on i tak się tym nie przejął, ponieważ ma za dużą satysfakcję z powodu tego jak to na mnie działa. Jedyna rzecz co mnie w tym wszystkim cieszy to fakt, że nikt tego nie słyszy i że nie przepuszczają co się dzieje w moim pokoju. Gdy tylko wstałam od stołu. To na moje nieszczęście Kacper też i dlatego też prawie całą drogę do mojego pokoju męczył mnie klapsami. Nie wiedząc czemu mam również jakieś złe przepuszczenia. Związku z gangiem potężnym i nie tylko. Na szczęście reszta dnia minęła mi miło i spokojnie. I nie mogłam się doczekać aż nadejdzie poniedziałek bo wtedy skończy mi się ta jakże cudowna kara. 

Nowe życie, nowa ja (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz