*narrator*
Niestety poniedziałek dla naszych bohaterów nastał bardzo szybko. Gdy wszyscy wstali to młodzież oświeciło, że mają dzisiaj kilka kartkówek a nawet sprawdzian. Dlatego też, załamani udali się na śniadanie. Dobrze wiedząc, że zapowiada się dla nich bardzo ciężki dzień. Podjąć, że nic się w ogóle nie uczyli. Dlatego też, załamani jedli śniadanie. Po skończonym posiłku wszyscy udali się po swoje plecaki i pojechali załamani do szkoły. Po dotarciu na miejsce. Okazało się, że nauczycielka od matmy się dziwnym trafem rozchorowała. Co też poskutkowało polepszeniem ich humoru, ponieważ nie mieli kartkówki. Ale za to mieli dwie godziny historii a starsi dwie godziny angielskiego. Co spowodowało, że co niektórzy byli załamani, ponieważ nauczyciele z tych przedmiotów byli bardzo mocno wymagający. Dlatego też, zapowiadał się bardzo ciężki dzień.
Pov. Dagmary
Na szczęście nie obawiałam się dzisiejszych kartkówek, ponieważ na nie umiałam. Ale i tak najbardziej się obawiałam dzisiejszej matmy. Niestety miałam dobre przeczucia, ponieważ nauczycielkę nawiedziło. Gdyż pozmieniała nas miejscami. Takim też sposobem siedziałam z własnym bratem. Gdy tylko dostaliśmy kartki z zadaniami to rozpoczął się cyrk, ponieważ przez cały czas mu podpowiadałam. To jakiś cud, że nauczycielka niczego nie zauważyła. A Majka miała z tego niezły ubaw. Która siedziała dziwnym trafem za mną i się temu przyglądała. A ja próbowałam ją zabić wzrokiem. Ale niestety pech chciał że nic z tego nie wychodziło. Reszta lekcji minęła mi spokojnie. Ale tylko do czasu powrotu ze szkoły.
*Pov. Kacpra*
Miałem dobry ubaw jak Dagmara podpowiadała bratu. Majka prawie by spadła ze śmiechu z krzesła. A moja dziewczyna próbowała ją zabić wzrokiem ale pech chciał, że się jej to nie udawało. Na szczęście inne lekcje przebiegały w innej atmosferze. I okazało się, że nauczycielki od matmy na pewno nie będzie do końca tego tygodnia. Co mnie i resztę ucieszyło. No może oprócz mojej dziewczyny która miała jakieś dziwne przeczucia związku z tym. Ale nie wiem dlaczego. Po skończonych lekcjach gdy wraz z moją dziewczyną wsiadłem do jej samochodu. To zaczęliśmy sobie rozmawiać. Ale tylko do czasu, ponieważ ta zaczęła się dziwnie zachowywać. Dlatego też zapytałem się jej o co chodzi. A ta mi powiedziała, że mam spojrzeć w lusterko, ponieważ ten samochód jedzie za nami od szkoły. A to dobre już trzydzieści minut. A wcześniej nigdy tego auta nie widziała. Gdy na nie spojrzałem to musiałem przyznać jej rację. Ona w tym czasie po kryjomu zrobiła zdjęcie auto, jak i pasażerom. I zadzwoniła do Aleksandra. Który wraz z kilkoma osobami miał na nas czekać. Gdy dojechaliśmy można rzec, że na miejsce to już czekał na nas nasz gang. Ale tamci się tym nie przyjęli i zatrzymali się za nami. A za zakrętu wyjechali kolejni członkowie naszego gangu. Żeby tamci nie mogli wyjechać. Po chwili gdy ja z Dagmarą wysiedliśmy z samochodu to owa dwójka mężczyzn którzy jechali za nami zrobiła to samo. Już po chwili wraz z innymi. Dzięki Alanowi dowiedziałem się, że to są bracia mojej matki. Ale nie wiedzieliśmy co chcą, ponieważ dorośli kazali nam odjechać. A sami zostali aby porozmawiać.
*Pov. Alana*
Gdy młodzież pojechała w stronę bazy to ja od razu w zwróciłem się do braci Dawida. Okazało się, że mają oni na imię Konrad i Adam. I dzięki pewnej osobie dowiedzieli się, że pytamy o ich siostry. Dlatego też, wyjaśniłem im o co chodzi. Pokazując przy tym zdjęcie obu pań z mężami i swoimi dziećmi. Informując przy, tym że sześć lata temu gdzieś zniknęli. A ich dzieci nic nie wiedziały o tym. że ich rodzice posiadało rodzeństwo. Obaj bracia byli zaskoczeni tymi informacjami, ponieważ ich siostry gdzieś wyjechały dwadzieścia trzy lata temu i nikim nie miał kontaktu. Tak samo jak ich mężowie. Po tych informacjach bracia podjęli, że weekend się z nami spotkają i że przyjadą z całym gangiem. Po tej wiadomości oni odjechali w swoją stronę a my swoją. Gdzie czekała młodzież. Po zajęciu miejsca opowiedzieliśmy im czego się dowiedziliśmy. I zjedliśmy wspólną kolację.
CZYTASZ
Nowe życie, nowa ja (zakończona)
FanfictionHejka nazywam się Dagmara Wilk. Gdy miałam jedenaście lat to uciekłam z domu. A teraz niestety w wieku szesnastu lat muszę wrócić i zamieszkać z moim braćmi, ponieważ ściga mnie gang potężny, który chce mnie zabić. Czy gangowi węży uda się mnie ochr...