rozdział 12

2K 55 0
                                    

*Pov. Dagmary*

Gdy tylko się obudziłam to przypomniało mi się dlaczego nienawidzę pić alkoholu. Ała moja głowa. Co mnie pokusiło żeby pić. Na szczęście nie brałam narkotyków.  Gdy w końcu się podniosłam to wzięłam tabletki ze swojej kosmetyczki i popiłam wodą. Od razu się lepiej poczułam i mogłam w końcu wykonać poranne czynności. Gdy tylko skończyłam to zeszłam na dół i od razu udałam się do kuchni. Gdzie znajdowały się pozostałe tabletki. Jak się okazało obudziłam się ze wszystkich imprezowiczów jako pierwsza. Gdy się tak cieszyłam to zeszły dziewczyny. Od razu się domyśliłam, że przyszły po tabletki. Dlatego też je im podałam. A te od razu je przyjęły i połknęły. A ja w tym czasie zaniosłam reszcie i od razu wróciłam do kuchni. Tam z dziewczynami przygotowałam śniadanie. Jak tylko skończyłyśmy to dziwnym trafem pojawili się panowie. W tym dorośli. Gdy ty ujrzałam chłopaków to nie mogłam wraz z innymi ze śmiechu, ponieważ ci wyglądali jakby dopiero wrócili z imprezy. Co poskutkowało tym, że przez całe śniadanie pewne osoby im cały czas dokuczali. Nawet mój ojciec i dziadek. Ta dwójka najbardziej Aleksandrowi.  Po skończonym posiłku. I po tym jak Kacper w końcu się ogarnął. Pożegnaliśmy się z innymi i ojciec zawiózł nas do posiadłości. Ale nie wszedł do środka, ponieważ nadal nie jest pogodzony ze swoim byłym szwagrem który nie zna prawdy związku z rozwodem moje ojca z jego siostrą.


*Narrator*

W tym czasie członkowie gangu smoka i tym samym współlokatorzy Dagmary i Kacpra spali w pokojach klubowych. Gdy tylko się obudzili to okazało się, że wszystkich bez wyjątku boli głowa jak jeszcze nigdy. Nawet panie pierwszy raz tak bardzo mocno zaszalały. Gdy tylko się ogarnęli to od razu udali się do swoich samochodów. Po drodze okazało się, że nikt z nich nie posiada kluczyków do pojazdu. Gdy wyszli z budynku to przy ich samochodach stali Alan i Lucjusz. Gdy do nich podeszli aby odebrać od nich swoje zguby. To Alan odmówił informując ich, że wracają pieszo bo są piani i dopiero w domu otrzymają kluczyki. A o samochody nie muszą się martwić, ponieważ jak tylko wytrzeźwieją. To znajdą je na parkingu. Dlatego też załamani udali się w stronę domu. Cały czas przy tym przeklinając Alana i Lucjusza. Za to, że muszą iść pieszo. Takim też sposobem młodzież musiała czekać aż z ich organizmu z nikną promile alkoholu. Ale nie wiedzieli jeszcze, że będą musieli dmuchać aby to potwierdzić.


*Pov. Kacpra*

Gdy tylko przekroczyliśmy próg posiadłości smoków. To okazało się. że nikogo nie ma. Dlatego też zadzwoniliśmy po pizzę. Po odebraniu pizzy. Do Dagmary zadzwonił jeden z ochroniarzy tamtejszego klubu. Który jest członkiem naszego gangu. Aby poinformować nasz, że jej wujek i Lucjusz zabrali tamtym kluczyki od aut i mają z nimi przyjechać do posiadłości. A tamci mają wracać do posiadłości pieszo. Co spowodowało u nas śmiech. Po uspokojeniu się i zjedzeniu posiłku. Do posiadłości wrócili Alan i Lucjusz. A po jakimś tym czasie reszta. Która wyglądała jakby straszyła na cmentarzu. Co spowodowało u mnie jak i Dagmary śmiech. Gdy tylko tamci znaleźli się w swoich pokojach.  Gdy tylko się uspokoiliśmy to poinformowaliśmy Dagmary wujka. Że jesteśmy umówieni z jej ojcem i musimy już iść. Na szczęście ten się o nic więcej nie pytał. Po dotarciu do posiadłości. Od razu udałem się do swojego gabinetu. Aby poszukać informacji dotyczących nowych uczniów. A Dagmara w tym czasie udała się na siłownię. Takim też sposobem nikt mi nie przeszkadzał i ze spokojem mogłem szukać informacji. Po jakimś czasie gdy wszystko miałem to od razu wydrukowałem. I zaniosłem Mikołajowi. Dobrze wiedziałem, że go to zainteresuje. Po dotarciu do gabinetu. Podałem Mikołajowi kartki. Gdy ten się z nimi zapoznał to zrobił kopię wysłał swojemu bratu Dorianowi który wraz z resztą członków gangu ma przyjechać za kilka dni. A ja się z nim pożegnałem i udałem się na siłownie i wraz z Dagmarą wróciłem do swojej posiadłości spać.


*Pov. Alana*

Dopiero wczoraj wraz z Lucjuszem wróciłem do domu. Ale nikogo nie spotkałem bo wszyscy wyszli na imprezę. Dlatego też byłem bardzo mocno ciekawy. Jak wygląda moja siostrzenica. Gdy wróciłem po rozmowie z młodzieżą i wszedłem do środka. To nie mogłem uwierzyć. Jak ta bardzo mocno się zmieniła. Już się nie mogłem doczekać. Co porabiała. Ale nie zdążyłem się jej zapytać, ponieważ wtedy do posiadłości weszli imprezowicze. A ona później wraz z Kacprem udała się do swojego ojca. I wróciła dopiero wtedy gdy kładłem się spać.


Nowe życie, nowa ja (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz