Lauren's POV
Przez te całe dwa tygodnie starałam się unikać Camili jak ognia. Zamieniałyśmy jedynie kilka słów przy wspólnych posiłkach i nic poza tym. Wychodziłam z domu po szkole i wracam późno w nocy, od czasu do czasu spotykając się z Natalie. Dziewczyna bardzo wspierała mnie w tej całej sytuacji, starając się być przy mnie. Doceniałam to, chociaż moje serce całkowicie należało już do brunetki. Wydawało mi się, że piękną trenerkę tańca też coś do mnie ciągnęło, a przynajmniej wykazywała tym większe zainteresowanie.
Bardzo szybko odgoniłam od siebie te myśli, zerkając na śpiącą brunetkę. Nie miałam serca jej jeszcze budzić, ale dochodziła już siódma rano.
- Camz, zaraz się spóźnisz - mamroczę, na co dziewczyna podskakuje na łóżku, od razu podnosząc się do pozycji siedzącej. Spogląda na mnie uważnie, jakby testowała mnie wzrokiem od góry do dołu. Dzisiaj w naszej szkole obchodzone jest Święto Miłości, więc postawiłam na szare jeansy, białą koszulę z czarnym krawatem i ciemną marynarkę.
- Już idę - jąka cicho pod nosem, rumieniąc się mocno. Śmieję się, kręcąc głową z rozbawieniem i wracam z powrotem do salonu.
Siadam na kanapie, czekając na brunetkę. Na szczęście wyrabia się w dwadzieścia minut, więc myślę, że się nie spóźnimy.
- Wyglądasz teraz jak jakaś pani prezes, czy coś w tym stylu - komentuje, zerkając na mnie. Uśmiecham się nieznacznie, podnosząc się z siedzenia.
- Tak myślisz? - podchodzę do niej blisko, przechylając lekko głowę. Dziewczyna od razu się rumieni, spuszczając wzrok. - Powiedz mi, o czym myślisz, Camila - mówię miękko, ale brunetka stoi przede mną bez ruchu.
Camila's POV
Przełykam ciężko ślinę, nie unosząc głowy. Lauren chyba już trochę zaczyna się niecierpliwić z braku mojej odpowiedzi, ale nie mam odwagi na nią spojrzeć. Wygląda nieziemsko w tym outficie, ale jej spojrzenie jest zimne. Patrzy na mnie, jakby chciała mnie zdominować, ale cholera, oddałabym się jej bez słowa sprzeciwu.
- Chodźmy, zanim się spóźnimy - mamrocze, odsuwając się ode mnie. Dopiero wtedy biorę głęboki oddech, spoglądając na szatynkę. Stoi już przy drzwiach i patrzy na mnie wyczekująco.
Wzdycham cicho i ruszam w stronę drzwi, a dziewczyna wychodzi tuż za mną.
Mam wrażenie, że cały czas spogląda w stronę mojego tyłka, na co się rumienię. Żeby się do niej dopasować, postawiłam na klasyczną małą czarną i szpilki tego samego koloru. Teraz przynajmniej jestem prawie równa z nią.
***
Lauren's POV
Wzdycham ciężko, patrząc kolejno na uczestników konkursu talentów. Prawie wszyscy już wystąpili, zostały tylko dwie osoby i my jako organizatorki. Wspólnie z Camilą przygotowałyśmy piosenkę, gdzie ona miała śpiewać, a ja grać na gitarze. Nie byłam pewna, jak nam to wyjdzie, bo miałyśmy raptem jedną próbę.
- Stresujesz się? - dziewczyna zjawia się właściwie znikąd, niosąc dwa kubki kawy. Biorę jeden od niej, dziękując cicho.
- Już za późno na stres - śmieję się nerwowo, upijając kilka łyków ciepłego napoju. - A ty?
- Tak trochę - spuszcza głowę, przystępując z nogi na nogę. - Zaraz nasza kolej.
Obie spoglądamy na siebie w tym samym czasie, w którym dyrektor wyczytuje nasze nazwiska. Biorę głęboki oddech i puszczam dziewczynę przodem, zabierając ze sobą swoją gitarę.
Kiedy wychodzimy na scenę, dookoła rozlegają się brawa. Ściskam nerwowo instrument, siadając na krześle, a brunetka podchodzi do mikrofonu. Kiedy rozlegają się pierwsze dźwięki gitary, zaczyna cicho śpiewać.
I remember years ago
Someone told me I should take
Caution when it comes to love
I did
And you were strong and I was not
My illusion, my mistake
I was careless I forgot
I did
And now when all is done
There is nothing to say
You have gone and so effortlessly
You have won
You can go ahead tell themShout them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sky line
All we had is gone now
Tell them I was happy
And my heart is broken
All my scars are open
Tell them what I hoped would be
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!Moje palce delikatnie drżą, kiedy głos Camili przybiera na sile. Mocniej uderzam w struny, kopiąc nerwowo w stołek. Teraz przyszła kolej na moją solówkę.
Falling out of love is hard
Falling for betrayal is worst
Broken trust and broken hearts
I know, I know
Thinking all you need is there
Building faith on love and words
Empty promises will wear
I know, I know
And now when all is done
There is nothing to say
And if you're done with embarrassing me
On your own you can go ahead tell themShout them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sky line
All we had is gone now
Tell them I was happy
And my heart is broken
All my scars are open
Tell them what I hoped would be
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!Zerkam na brunetkę, która wydaje się być bardzo wzruszona. Przełykam ciężko ślinę, a dziewczyna kiwa mi głową, że możemy zaczynać śpiewać razem.
I remember years ago
Someone told me I should take
Caution when it comes to love
I didTell them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sky line
All we had is gone now
Tell them I was happy
And my heart is broken
I hoped would to be
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!
Impossible, impossible!Nasze głosy się łączą, a ich echo roznosi się po całej sali, gdy struny gitary milkną. Na widowni rozlegają się gromkie brawa, nawet sporo osób wstało i dawało owacje na stojąco. Brunetka zerka na mnie przelotnie, a zaraz rzuca mi się na szyję. Obie upadamy na podłogę, patrząc sobie w oczy. Dziewczyna zawisa nade mną, opierając się dłońmi po obu stronach mojej głowy.
Nie wiem kiedy, ale po chwili nasze usta napierają na siebie w spragnionym pocałunku. Przyciągam brązowooką bliżej do siebie, pogłębiając nieznacznie nasze pieszczoty. Brawa nie milkną, tylko jeszcze bardziej się nasilają.
***
- Nasz tegoroczny konkurs talentów wygrywają Camila Cabello i Lauren Jauregui! - ogłasza dyrektor, a dziewczyna wpada prosto w moje ramiona. Dostajemy kolejną porcję braw oraz podziękowania za zorganizowanie dzisiejszego święta.
- Lauren? - brunetka łapie mnie za łokieć, kiedy od niej odchodzę, żeby schować gitarę do pokrowca. Prostuję się lekko i spogląda na nią. - Wczoraj przyszły wyniki badań DNA - mruczy, zagryzając wargę, a ja zastygam w miejscu. Cabello podaje mi kartkę, ale mimo wszystko nawet na nią nie zerkam. - Wynik negatywny. Nie ma między nami żadnego pokrewieństwa.
Biorę głęboki oddech, odważając się przeczytać całą kartkę. Po raz pierwszy od dwóch tygodni czuję cholerną ulgę i brunetka chyba też, bo wygląda na szczęśliwą.
- Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej? - pytam, siadając na krześle.
- Chciałam ci zrobić niespodziankę - mruczy, uśmiechając się niewinnie. Chwilę później znajduje się na moich kolanach, oplatając rękami mój kark. - I wreszcie bez przeszkód mogę cię całować - szepcze w moje usta, a następnie napiera na nie w czułym pocałunku. - I chciałabym też zerwać z ciebie koszulę, a twój krawat poczuć zaciskający się na moich nadgarstkach.
CZYTASZ
Kryształ dusz & Kryształ serc || Camren FF || ✅
FanfictionLauren zaczynając szkołę średnią, wyprowadza się od rodziców i po burzliwej przeszłości układa sobie życie w nowym mieście. Dziewczyna jest typową bad girl i nie dopuszcza do siebie nikogo. Camila jest zmuszona do małżeństwa ze Shawn'em przez swoic...