- Bardzo cię boli? - pyta cicho, pomagając mi ułożyć się na hotelowym łóżku. Czule odgarnia włosy z mojej twarzy i spogląda na mnie łagodnie.
- Troszkę... mniej... - sapię, łapiąc gwałtowny oddech. Brunetka ostrożnie ściąga moje spodnie i koszulkę, zostawiając mnie w samej bieliźnie.
Przeklinam w myślach, gdy ogromna erekcja przebija się nawet przez bokserki. Ich materiał strasznie drażni moją skórę, ale nie mam serca zasugerować dziewczynie, żeby tego też się pozbyła. I tak już trochę spuściła z tonu, a nasza mała kłótnia poszła w niepamięć. Pomimo sytuacji w szpitalu, wygląda na bardziej zrelaksowaną i spokojną.
- Może prysznic pomoże? - kładzie się powoli obok mnie, przejeżdżając palcami po moim policzku. Przymykam powieki na ten z pozoru delikatny dotyk i oddycham głęboko.
- N-nie... s-stanę... na... n-nogach - jąkam, wiercąc się niespokojnie.
- Faktycznie, nie pomyślałam o tym - wzdycha i przyciąga mnie bliżej do siebie. Jej dłoń opiekuńczo gładzi mój policzek, od czasu do czasu składa też drobne pocałunku na czole. - Zdejmę ci bokserki, dobrze? - pyta łagodnie, na co jedynie przytakuję. Zaróżowione policzki dziewczyny tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że również jest zawstydzona naszym pierwszym takim zbliżeniu od kilku miesięcy.
Ostrożnie naciąga materiał w dół, aby nie dotknąć nim mojego penisa, a następnie całkowicie się ich pozbywa. Po części oddycham z ulgą, ale też syczę, gdy chłodne powietrze owiewa moją skórę. Nawet spod przymkniętych powiek dostrzegam, jak bardzo jest czerwony, wręcz siny, i cały pulsujący.
- Lo, nie wygląda to najlepiej - mówi zmartwiona, układając dłoń na moim policzku. Wtulam się w nią, biorąc głębokie i powolne oddechy. - Kochanie, tylko mi nie zasypiaj. Nie chcę cię stracić - mogę przysiąc, że jej głos brzmi trochę desperacko, ale nie komentuję tego w żaden sposób. - Zaraz poczujesz się lepiej.
Sięga ostrożnie do mojej erekcji, łapiąc mnie w dłoń, co spotyka się z cichym sykiem z mojej strony. Boli jeszcze bardziej, przez co się wiercę, ale to tylko potęguje ból. Brązowooka chyba to zauważa, bo całuje czule moje czoło, poruszając spokojnie palcami.
- Przepraszam, skarbie. Obiecuję, że będzie lepiej, ale musisz dojść - mówi łagodnie, składając drobne całusy na mojej twarzy. - Proszę...
Muska delikatnie napletek, a następnie główkę, na co jęczę. Jej palce są powolne, czułe i delikatne, co niezwykle mnie ujmuje. Nie sądziłam, że po naszej kłótni będzie taka wyrozumiała. Kojący dotyk sprawia, że nieznacznie się odprężam, a początkowy ból nie jest aż taki silny. Nadal pulsuje w jej dłoni, choć teraz zrobił się bardziej czerwony niż siny.
Pomimo całej sytuacji, ruchy brunetki mnie podniecają. Przez kręgosłup przebiega mi przyjemny dreszcz, a sutki twardnieją pod wpływem tych pieszczot.
- Dalej, kotku. Dojdź dla mnie. To ci pomoże - szepcze łagodnie, czule przesuwając palcami coraz szybciej i po całej długości. Jęczę cicho i unoszę biodra. Coraz więcej ejakulatu wypływa z główki, a penis drży w jej uścisku. Zagryzam mocno wargę, dochodząc powoli. Ciepła sperma tryska częściowo na mój brzuch, a częściowo na dłoń dziewczyny. - Tak dobrze, Lo. Spróbujemy jeszcze raz, hm? - sięga do szafki nocnej, biorąc z niej ręcznik, którym wyciera pozostałości po moim orgazmie. - Mogę wziąć cię w usta?
- T-tak... - przytakuję słabo, biorąc głęboki oddech. Czuję, jak przyrodzenie znowu robi się twarde i sine, a chwilowa ulga zamienia się w pulsowanie i ból.
Camila głaszcze na początku moje uda, zanim powoli przejeżdża językiem po całej mojej długości. Skomlę, wsuwając niepewnie palce w jej włosy, a brunetka bierze mnie w usta. Delikatnie muska zaledwie główkę i napletek, dopiero później łagodnie porusza głową w górę i w dół. Jęczę na to gardłowo, przygryzając wargę. Tak bardzo tęskniłam za jej bliskością.
Cabello coraz śmielej mnie pieści, pomagając sobie dłonią u podstawy. Nasze spojrzenia krzyżują się na ułamek sekundy, ale to wystarczy, abym zobaczyła w jej spojrzeniu chochliki podniecenia. To tylko bardziej nakręca i podnieca, przez co mój członek drży i wydziela trochę ejakulatu. Dziewczyna bez żadnego zawahania zlizuje go, mrucząc przy tym jak kotek. Jęczę, zaciskając palce w jej włosach i dochodząc prosto w te cudowne usta.
Cień uśmiechu przebiega przez jej twarz, gdy połyka mój orgazm. Przyciągam ją do siebie za ramiona, napierając czule na jej usta. Od razu oddaje pocałunek, pozwalając mi posmakować siebie. Skomlę na to, pogłębiając pieszczotę i powoli pozbywając się jej ubrań. Co prawda, kutas nadal boli, jest siny i błaga o uwagę, ale jestem już bardziej przytomna i odzyskałam trochę siły.
- Kochanie - mruczy i opiekuńczo przeczesuje palcami moje włosy. Uśmiecham się lekko i cmokam ją czule w nos. - Chcę cię.
- Masz mnie całą - głaszczę delikatnie jej plecy i składam kilka czułych pocałunków na całej jej twarzy. Brunetka pomaga mi pozbyć się swoich majtek i stanika, a następnie przekręca nas tak, że znajduje się pode mną.
Całuję powoli jej szyję, robiąc na niej malinki. Przejeżdżam potem po tych śladach językiem, kojąc delikatny ból. Stopniowo wyznaczam mokrą ścieżkę pocałunków przez całą klatkę piersiową aż do wzgórka. Zanim na dobre wpijam się w jej kobiecość, spoglądam brązowookiej w oczy, żeby upewnić się, że to w porządku. Gdy nie dostrzegam w nich żadnego cienia wątpliwości, zaczynam muskać koniuszkiem języka łechtaczkę. Camila wygina się na to, wsuwając palce w moje włosy. Mruczę i pieszczę ją powoli, sunąc językiem od twardego guziczka do dziurki i tak w kółko. Słodka tortura chyba jej się podoba, bo chwilę później wyciąga się jak struna i dochodzi mocno.
- W porządku, skarbie? - pytam cicho, podnosząc się w górę. Brunetka przytakuje mi z uśmiechem, obejmując ramionami mój kark. - Chyba nie mam gumek...
- To nic. Ma być tobie wygodnie i nie może cię teraz nic opinać, kochanie - mruczy, łapiąc łagodnie mojego penisa. Przyciskam lekko tors do jej klatki piersiowej, krzyżując ze sobą nasze spojrzenia. - Powolutku, hm?
- Dobrze - Cabello rozsuwa uda, ułatwiając mi wygodne ułożenie się między nimi. Powoli przykładam główkę do jej dziurki, a następnie pcham do przodu. Jej ciasna cipka niemal od razu przylega do mnie, na co skomlę, początkowo czując ból.
Chwilę po prostu w niej zastygam, biorąc głębokie oddechy. Gdy stopniowo czuję się bardziej komfortowo, zaczynam się poruszać. Camila w tym czasie głaszcze moje włosy i plecy, dając tym samym dużo wsparcia i miłości. Przyciskam usta do jej czoła w opiekuńczym geście, płynnie i łagodnie w nią wchodząc, aby nie odczuła żadnego dyskomfortu.
Po chwili łapiemy jednak wspólny rytm pchnięć, patrząc sobie przy tym w oczy. Pomimo całej sytuacji to zbliżenie jest najbardziej czułe i kochane, jakie do tej pory miałyśmy. Uśmiecham się lekko do brązowookiej i przyspieszam ruchy bioder. Dziewczyna jęczy i wypycha się w moją stronę, drapiąc paznokciami moje plecy.
Wystarczy kilka głębszych pchnięć, a obie dochodzimy mocno. Brunetka zaciska się na mnie, powodując lekki ból, ale ignoruję to i spuszczam się w nią. Chwilę trwamy w czułym i opiekuńczym uścisku, zanim ostrożnie z jej wychodzę. Moja sperma krótką fontanną wypływa z jej dziurki na prześcieradło, na co dziewczyna rumieni się i przygryza wargę. Z ulgą odkrywam, że erekcja trochę zmalała, a członek nie jest już taki czerwony. Leki chyba też zaczęły działać, bo mam więcej siły i nie jestem osłabiona, jak po powrocie ze szpitala.
- Lo, przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłam - mówi cicho, układając dłoń na moim policzku. - Bałam się zostawić małej z dziewczynami po tym, jak dopiero ją odzyskałyśmy. Stąd te wszystkie uprzedzenia. Nie do ciebie, oczywiście. Tylko do wyjazdu. I po prostu odreagowałam to na tobie. Przepraszam, nie powinnam była.
- W porządku, już wszystko dobrze - całuję ją delikatnie w czoło i przyciągam do czułego uścisku.
- Kocham cię i nie chcę stracić. Jesteś dla mnie najważniejsza - szepcze w moje ramię, obejmując mnie mocno.
- A ja kocham ciebie. I obiecuję, że nigdy mnie nie stracisz - okrywam nas kołdrą, żeby Camila przypadkiem nie zmarzła i tulę opiekuńczo.
- A i jeszcze jedno, Lo. Jedźmy rano po tego szopa - mruczy z szerokim uśmiechem.
CZYTASZ
Kryształ dusz & Kryształ serc || Camren FF || ✅
FanfictionLauren zaczynając szkołę średnią, wyprowadza się od rodziców i po burzliwej przeszłości układa sobie życie w nowym mieście. Dziewczyna jest typową bad girl i nie dopuszcza do siebie nikogo. Camila jest zmuszona do małżeństwa ze Shawn'em przez swoic...