Moon biegł, czując gniew braci. Sam, odczuwał go, na siebie. Wyraz bólu w jej oczach, to coś czego nigdy nie zapomni. Po pięciu kilometrach, tuż przed ścianką wspinaczkową, zwolnił. I został otoczony, przez zgraję wilków. Jego własnych wilków. Mieli, zacięte twarze, zgrzytali zębami. Venom, trzaskał karkiem jak przed walką. Ale wyraz oczu Furego, te rozczarowanie. Nie złość, a wielki zawód.
- Czemu, to zrobiłeś? - zapytał Rett bez, wstępów.
- Zrobiłem co? konkretnie może. - Zbywał temat. - Moje łóżko, to chyba nie wasza sprawa.
- Nie byłaby naszą sprawą, gdybyś przyprowadził sobie laskę z baru. Ale, ty wciągnąłeś nas wszystkich w to. Od prawie trzech lat, żyjemy tym miejscem, oddychamy tą dziewczyną. Po co ją leczyłeś, żeby ją na końcu zniszczyć? Bo to zrobiłeś. Zniszczyłeś ją. Wiesz o tym? Wiesz jak wiele zaufania od niej wymagało, to co ci dała? Pomyślałeś o tym? Ja wiem, jak wielki kredyt dała mi moja Gabby. Neo wie jak wiele, wysiłku i miłości wymaga pozbycie się demonów z kobiety. Jeżeli, tego nie rozumiesz porozmawiaj z Amandą. Odebranie, dobrego momentu takiej dziewczynie, jest gorsze niż strzał w plecy, od przyjaciela. Jeżeli, nie miałeś zamiaru jej zatrzymać, było nie dotykać. - Fury był, aż siny ze złości. - Byliśmy na korytarzu, gdy potraktowałeś ją jak szmatę. Seks kurwa z litości. Skurwielu, pojebało cię. Naplułeś jej w twarz.
- To nie tak, ona jest dla mnie za młoda. Nie planowałem, mówić tego w ten sposób. Ona to powiedziała, ja zwyczajnie nie zaprzeczyłem.
- Ona jest za młoda? - Fury wybuchnął śmiechem. - Ta dziewczyna, jest siwa nie bez powodu. Ona, od dawna, nie jest młoda. To, odrodzona dusza. Ty nie rozumiesz, idei gwałtu. To nie zniszczone ciało jest problemem, nie koszmary. Problemem, jest skaleczenie na duszy.
- Mnie zgwałcono, nie raz - powiedział Venom, spokojnie. - Zanim, mnie odbiłeś. Luxa też. Przez wiele lat, zmagaliśmy się z tym, że nas upodlono. Wiedzieliśmy, że bez więzów, i bez wspólników nikt, nam tu nie jest w stanie niczym zagrozić, ale i tak zmagaliśmy się z tym gównem. W gwałcie chodzi, o bezbronność. Stajesz się odkryty, jakby ktoś zdarł ci skórę i zaglądał do środka. To nie ty ją wyleczyłeś. Ona, uleczyła się sama. Wydaje ci się, że trzymając ją blisko i kontrolując dawałeś jej kokon bezpieczeństwa. Gówno prawda. Dawałeś, jej motywację do walki. Bo nadal, była kontrolowana. Zastanawiało, nas dlaczego, aż tak trzymasz ją przy sobie. Czasem wszyscy o tym gadaliśmy, nikt tak faktycznie, po za mną nie miał dostępu do niej. A ja, nie stanowiłem zagrożenia. Komu byś, pozwolił być przy niej? Powiedz mi.
- Furemu, Neo.
- Czyli, szczęśliwym żonkosiom. Cwany jesteś. - Roześmiał się Venom. - Bo żaden by się do niej, nie zbliżył. Byłeś zwyczajnie, zazdrosny sukinsynu. Ona, nie mogła mieć kogoś innego. Nie mogła, nikogo pokochać, bo byłeś z nią wszędzie. Dałeś jej syna, wiedziałeś, że twój mały nadal mówi do niej mamo. Wiedziałeś, że ona za każdym razem mu powtarza, że go kocha. A wiedziałeś, że ma wtedy wielkie łzy w oczach. Dałeś jej dom, dałeś jej męża, który z nią nie sypiał, dałeś jej pracę, dałeś jej dziecko, i dałeś jej na końcu siebie, i odebrałeś jej to w sekundzie, bo stwierdziłeś, że jesteś dla niej za stary. Gratulacje stary, odarłeś ją ze skóry, i zrobiłeś większe rany, niż tamte bestie. Dzisiaj, ona umarła. Tego, możesz być pewien. Brawo.
Moon chlapnął na tyłek. Mokra trawa, przesiąkała mu ubranie.
- Kurwa, - wymamrotał. - Nie chciałem tego. Ja chciałem dać jej wybór, czy odejdzie czy zostanie.
- Nie to jej powiedziałeś,- zawarczał Viper. - Ja, znam ją od lat, znałem tamtą słodką dziewczynkę karmiącą, bezpańskie psy. Znałem kobietkę, której dokuczano, bo oddawała kanapki biedniejszym. Znałem kobietę, odnoszącą się, z szacunkiem do najgorszego menela, rozświetlającą tym biedakom dzień. Poznałem, tą zniszczoną walczącą, o każdy oddech nową Evę, i kurwa jest silna, jest zajebista. Przespałeś się z nią i odesłałeś jak zwykłą kurwę z baru. To zrobiłeś. I za to, dostaniesz w pysk. - Silna ręka podniosła Moona i strzeliła, go w twarz, nawet się nie bronił. Otrząsnął się, jak pies po kąpieli czekając na resztę. Telefony w kieszeniach chłopaków, zaczęły dzwonić. Furego, Neo i Vipera. Slade, odkręcił się i załadował mu cios w żołądek.
CZYTASZ
EVA. - Odrodzenie. MW tom II.
RomanceOPOWIADANIE DLA DOROSŁYCH 18+ W trakcie edycji. Zawiera sceny dla dorosłych, wulgaryzmy, brutalne sceny gwałtu. Nie wyrażam zgody na kopiowanie treści moich opowiadań i wykorzystywanie moich pomysłów. Wszystkie prawa zastrzeżone.