Often, Bughead's family

I'm not hungry.

Veronica Pov's

Dzisiaj przyszedł do mnie Archie. Było dobrze. Rozmawialiśmy. Śmialiśmy się. Tak jak za pierwszym razem się poznaliśmy. W momencie w którym wyraziłam inne zdanie niż on. Uderzył mnie. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Uciekłam. Po prostu uciekłam. I dobrze. Nie chce go znać. Ludzie już tacy są. Zabierają ci wszystko. Jesteś gdzieś i wydaje ci się se jesteś szczęśliwa aż ty nagle okazuje się ze ktoś postanawia co to odebrać. Ze postanawia sprawić ze przestaniesz być szczęśliwa. I wtedy pojawia się pytanie. Byłam szczęśliwa czy przez cały czas to było tylko złudzenie?

Betty Pov's

Odebrałam telefon od Veronico. Umówiłyśmy się w Pop's. Właśnie tam wchodziłam. Podbiegłam do niej. Zobaczyłam jej teraz. Cała zapłakana. Co się stało? Takie pytanie tez padło na głos. Odrazu dostałam odpowiedz. V opowiedział mi wszystko. Byłam przerażona. Archie to mój najlepszy przyjaciel. Następnie opowiedziałem wszystko Jughead'owi. Ja wciąż nie mogę w to uwierzyć. Ale odkąd niedawno okazało się ze V jest w ciąży nie wiem jak mogę jej pomoc. Jakoś musze.

Wróciłam do domu i usiadłam obok Jughead'a który oglądał coś w telewizji.

- Martwię się o V.
- Betty ja tez ale pamiętaj ze każdy ma swoje życia. V sobie poradzi. Oczywiście ze jej pomożemy ale nie stresuj się nadmiernie. To ci szkodzi.

Polowałam głowa a Jughead zrobił minę jakby mi nie wierzył.

- Obiecujesz?
- Obiecuje.

Położyłam głowę Jughead'a i zasnęłam. Obudziłam się następnego dnia w łóżku. Do pokoju właśnie wchodził Jug z śniadaniem. Najgorsze jest to ze ja nie byłam głodna. Ostatnio tak dużo się działo ze zapomniałam o jedzeniu i nie mam na nie ochoty.

Wiec kochani

Po dłuższej przerwie wracam.
Przepraszam ze mnie tak długo nie było. Ale wracam i będzie wszystko punktualnie i regularnie. Przepraszam jeszcze raz. Ale szkółka się zaczęła i musiałam porządkować sobie rzeczy związane z nią.
Wracam. Mam nadzieje ze czekaliście. Ktoś jeszcze wogole będzie to czytał?