Darkness everywere

199 10 22
                                    

Betty Pov's
Ostatnio otacza mnie mrok. Przez niego robię rzeczy na które nie mam wpływu. Tnę się. Wbijam paznokcie w ręce. Wymiotuje. Chyba ze stresu. Boli mnie brzuch. Nie panuje nad tym. Był czas kiedy było dobrze. Nie musiałam brać Adderallu. Ostatnio przez sprawy z Królem Gargulców i tym wszystkim zaczęłam go brać. Nie powiedziałam jeszcze Jughead'owi. Nie wiem jak mam to zrobić. Ale dzisiaj idziemy ma obiad do Pop'a. Zabieramy dzieci. Cola i Lili. Może powiem Jughead'owi.

Jak zwykle wstałam rano żeby zrobić śniadanie dla wszystkich. Kiedy wstawałam z łóżka Jughead pociągnął mnie za rękę.

- Dzień dobry, księżniczko.
- Księżniczko? Bawimy się w takie rzeczy, królewiczu?

Jug się zaśmiał po czym pociągnął mnie w swoją stronę całując przy okazji.

- Musze zrobić śniadanie. Dzieci.
- Dzieci śpią. A my, mamy czas.
- Dzisiaj urodziny Cola, słabo by było dać mg prezent w postaci przyłapania rodziców na takich rzeczach.
- Oj tam, niech się uczy chłopak.
Zaśmiała się.

I stało się. Po skończeniu wszelkich przyjemności wstaliśmy razem i poszliśmy zrobić śniadanie. W którymś momencie Jug rzucił we mnie mąka do naleśników.

- Ooo ty! - krzyknęłam

Zaczęła się bitwa. Przez chwile czuliśmy się jak dzieci. Beztroska zabawa.
Lili zaszła na dół. Była zaspana. Usiadła przy wysepce w kuchni i powiedziała:

- Fajnie jest widzieć was szczęśliwym.
Cole podniósł ja i zaczął podrzucać. Ja patrzyłam się na moja rodzinę i pomyślałam jak szczęśliwa jestem lub mogę być. Pomyślałam tez ze fajnie by było gdyby to co powiedziała Lili było prawdą. Ale mam nadzieje ze nie długo wszystko się rozwiąże. Lili ma dopiero 5 lat a już jest taka mądra. Nie mogę w to uwierzyć jak moje dzieci szynko rosną. Dzisiaj urodziny ma Cole. Nie dawno miała Lili.
Poszliśmy do Pop'a na obiad. Usiedliśmy przy stoliku. Podszedł do nas Pop:

- Co zamawiacie dzieciaki?
- Ja poproszę burgera i shake. Dla ciebie po zestawie kids a dla Betty...? - popatrzył się na mnie w sposób pytający.
- Ja poproszę tylko shake waniliowego.
- Zaraz będzie! - krzyknął radośnie Pop.
- Ostatnio mało jesz. - powiedział ze zmartwieniem Jug.
- Jakoś nie mam apetytu...
- No nic... Jakoś na to zaradzimy....
Wtedy na myśl padło mi: czy my się ostatnio zabezpieczaliśmy? 
- Jug?
- Tak?
- Ostatnio, zaczęłam barć Adderall. Znowu. Czuje, że ciemność mnie przytłacza. Jakby była wszędzie. Niczym ten film: ,, Ciemność wszędzie". Zaczęłam wbijać paznokcie w ręce a ostatnio nawet.... - pokazałam mu swoje pocięte nadgarstki.

On wziął je tylko i pocałowała. Wtedy pomyślałam ze może to nie dlatego. Ostatnio nie jem. Wymiotuje. Czuje ból brzucha. A co jeśli?

- Czy mogli byśmy wstąpić do apteki po drodze.
- Oczywiście ale po co?
- Musze kupić tabletki.
- Mam nadzieje ze nie Adderall.
- Nie, mogę z tym skończyć. Pomożesz mi?
- Oczywiście ze tak...

Złączył nasze usta w głęboki pocałunek. Tak jak poprosiłam tak zrobiliśmy weszłam do domu, i szybko pobiegłam do łazienki. Jughead zajął się dziećmi i chyba powoli domyślił się o co chodzi.
Zrobiłam test. Wynik to.....

Often, Bughead's familyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz