Come fucking back, i need you

193 10 0
                                    

Betty Pov's
Dzisiaj rozmawiałam z Archie'm. Nie mogę uwierzyć jak się zmienił. Próbował mnie pocałować. Brzydzę się nim.
Wróciłam do domu:
- Hej, B jak było?- odrazu zaatakowała mnie V
- On powiedział że... że...
- No co?
- Że nic do ciebie nie czuje. Rzucił się na mnie...
- Coooo? - krzyknął Jughead.
- Juggie spokojnie.- pocałowałam go.
Zrobiłam obiad. Zjedliśmy wszyscy. My, dzieci i   Veronica. Około 18;00 do drzwi ktoś zapukał. Otworzyłam. W drzwiach stal Archie z dwoma bukietami kwiatów. Jeden był dla mnie. Chciało mi się śmiać kiedy widziałam minę Jughead'a w stylu: ziom, nie zbliżaj się na promień 2 metrów.  Drugi był dla Veronicy. Poszli na górę.
Veronica Pov's
Poszliśmy na górę. Moje myśli wyglądały mniej więcej jak: wracaj do kurwy, potrzebuje się....
- Wiec co masz mi do powierzania?- spytałam wkurzona.
- Veronica, przepraszam. Byłem zły na siebie ze tak zrobiłem. Zrobiłem błąd. Daj mi jeszcze jedna szanse. Proszę?
- Nie za dużo tych szans?
- Proszę?
- Kocham cię Archie, ale nie może tak być. Dam ci ostatnia szanse ale obiecaj mi ze będziesz ze mną już zawsze?
- Obiecuje.
Jughead Pov's
Zeszli na dół. Byłem strasznie wkurwiony na Archie'go. Pogodzili się. I tak byłem na niego zły. Strasznie zły. Nie wiedziałem ze potrafię być taki zazdrosny. Około 20:00 V i Archie wrócili razem do domu. A my z Betts położyliśmy spać dzieci i zajęliśmy się sobą. Wiecie w jakim sensie.
- Kocham cię Juggie. - Ostanie słowa jakie usłyszałem przed snem. Resztkami sił odpowiedziałem:
- Ja ciebie tez, bardzo.
I tak zasnęłyśmy w swoich objęciach. Ta rodzina to najlepsze co mi się kiedykolwiek przytrafiło. Kocham ich.

Przepraszam ze mnie tak długo nie było. Co wiąże się z tym ze nie było rozdziałów. Przepraszam jeszcze raz... ale obiecuje ze się poprawie... Jutro napisze nowy rozdział... dłuższy.
Dziękuje za wasze wyświetlenia książek. Przypomina o moje drugiej książkę... o Bughead... 😍

Often, Bughead's familyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz