We will win, do u hear me?!

210 18 2
                                    

Betty Pov's
~ 5 miesiąc ciąży~
Pogrzeb mojej mamy już się odbył. Już dawno. Ostatnio dowiedzieliśmy się jaka jest płeć dziecka. To chłopczyk. Mały Cole. Nasz mały Cole przyjdzie na świat za cztery miesiące. Cieszę się. Jughead tak się cieszy ze postanowił ze już zacznie remontować pokój dla naszej fasolki. Nie wiem czy wiecie ale ostatnio nasze biuro w którym pracujemy. Mam na myśli nasza redakcje. Ostatnio stała się nasza. Oficjalnie jest nasza. Mamy własna redakcje. Nasza koleżanka która była właścicielka redakcji oddała nam ją. Nasze życie się układa. Poza jednym. 


Jughead Pov's

Cieszę się że to chłopczyk, jednak ostatnio jestem inny. Jestem inny bo... Jestem inny bo zdradziłem Betty. Ona myśli że wszystko się układa jednak nie jest to prawdziwe ponieważ nic się nie układa. Jak mam jej to powiedzieć? No jak? 

Postanowiłem że zrobię to dzisiaj. Nie powinna się stresować ale musze to zrobić. jest rano, dzieci śpią a Betty robi śniadanie powiem jej. Zszedłem na dół. Zacząłem. 

- Betty muszę ci coś powiedzieć?

-Taaaak?- zapytała radośnie 

- Widzisz ostatnio kiedy przestałaś chodzić do pracy bo wiesz.... Więc wracając, mam asystentkę... I ja cie z nią..... zdradziłem....

Betts nic nie powiedziała, po prostu usiadła lekko chwieją się przy tym. Siedziała tak z 15 minut ale dla mnie to wieczność. Nagle odezwała się;

- Czy to jest coś poważnego?

- Nie, Betty!- klęknąłem przed nią łapiąc ją za ręce, nie wyrwała ich.- Kocham ciebie i tylko ciebie. I przysięgam że już nigdy ale to nigdy nie zrobię takiego czegoś!

- Ja też cię kocham i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Wybaczam ci, ale daje ci tym samym pierwszą i ostatnią szanse. 

- Betty......

- Teraz ja muszę ci coś powiedzieć.- przerwała mi.- Więc okazało się że mam nowotwór i nie wiadomo czy przy porodzie przeżyje.... ale zanim coś powiesz... urodzę to dziecko.... i teraz mnie posłuchaj gdyby tylko coś mi się stało... zajmij się dziećmi, ułóż sobie życie i przypominaj czasami jak mama ich kocha....

Zamurowało mnie. Po chwili Betty skończyła mowić;

- Wykryli go bardzo wcześnie wiec lekarze dają mi 50 procent szans, to dużo w medycynie. Jeżeli urodzę to dziecko i przeżyje odrazu zacznę leczenie i wygram zobaczysz... Tylko nie zostawiaj mnie proszę!- powiedziała z łzami w oczach...

- Betty posłuchaj, nigdy cię nie zostawię, nie zapomnę o tobie. Zawsze ale to zawsze będę przy tobie... Wygramy.. Rozumiesz?

- Wygramy Jugie....


Puste obietnice, które nic nie znaczą bo życie wybrało inaczej. Wszystko się zmieni. Nic nigdy nie będzie takie samo...


Odrazu chce powiedzieć że czytałam o takich przypadkach i jest możliwe urodzić dziecko mając raka...

Often, Bughead's familyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz