#01

3.6K 132 30
                                    

~Życzę wam również miłego wieczoru i dobrego nadchodzącego weekendu.

Instagram: wanessa_wani199711

Pozdrawiam, Wanessa~





Od czterech lat chodziłam do szkoły wyższej i byłam w klasie botanicznej, uwielbiałam zajmować się roślinami i interesowałam się tym, zapewne dlatego, że moi rodzice mają kwiaciarnię i często pomagałam im. Kiedyś mieli jeszcze plantację kwiatów, ale zrezygnowali z tego kosztem otwarcia kwiaciarni, która przynosiła im o wiele większe zyski. Właśnie w tej szkole poznałam najwspanialszych ludzi jakich kiedykolwiek mogłam spotkać, przyjaźniliśmy się przez te cztery lata i razem zawsze się trzymaliśmy. Wszyscy skończyliśmy wzorowo szkołę i zamierzaliśmy to uczcić wieczornym wyjściem do baru. Nie byłam przekonana co do ich pomysłu, ale ostatecznie zgodziłam się na ich pomysł. Wszyscy się zgodziliśmy na imprezę w barze, a o 20 mieliśmy spotkać się pod moim domem, który był najbliżej klubu, bo tylko 4 przecznice czyli jakieś 10 minut spacerkiem.

O 19:30 zaczęłam się przygotowywać, wykąpałam się, umyłam włosy, zrobiłam delikatny makijaż i założyłam czarną krótką sukienkę bez ramiączek z wycięciami po bokach na tali, czarne szpilki z okrągłymi czubkami i wzięłam czarną torebkę z ćwiekami oraz założyłam skórzaną kurtkę. Gotowa wyszłam z domu przed którym czekali już na mnie wszyscy moi znajomi.

-WOW! Czy ktoś nam podmienił naszą SeMi? Przecież to jest inna dziewczyna.- stwierdził Mark

-Idioto to jest nasza SeMi, ale przyznam, że wygląda inaczej.- odparła jego dziewczyna SoRa

-Wygląda obłędnie i tak seksownie, po raz pierwszy ją taką widzę.- z komplementował mnie MinJoon

-Dzięki, idziemy?- zapytałam

Wszyscy ruszyliśmy w stronę pobliskiego baru. Weszliśmy do niego i się zaczęło. Wszyscy pili bez umiaru, ja wypiłam ze 2 shoty, ale to jak na mnie i tak wiele, dopiłam to jeszcze 3 piwami i byłam totalnie nietrzeźwa. Gdy wybiła 2 nad ranem postanowiliśmy wrócić do domu. Każdy wracał sam, bo mieliśmy blisko, MinJoon zaproponował, żeby mnie odprowadzić, ale jak zawsze odpowiedziałam "nie". Nie lubię otrzymywać pomocy od innych, zawsze uważałam się za niezależną i silną kobietę, która sama sobie poradzi w życiu więc nie przyjmowałam pomocy nawet od najbliższych mi osób. Kiedy szłam ulicą zauważyłam, że idzie za mną jakiś mężczyzna. Właśnie w tamtej chwili stwierdziłam, że jednak Min mógł pójść ze mną. Pierwszy raz tak bardzo bałam się i chciałam uciec, ale złapał mnie za rękę odwracając w swoją stronę. Przyłożył mi do ust chusteczkę czymś namoczoną, oczy mi się powoli zamykały, a ja traciłam kontrolę nad ciałem. Jeszcze przez mgłę widziałam jak niesie mnie do auta i straciłam przytomność...

******************************************************

Obudziłam się w jakiś pokoju, w łóżku... ale to wcale nie było moje łóżko i mój pokój. Byłam spanikowana, a za razem starałam się uspokoić. Najdziwniejsze było to, że nie wyglądało na jakąś dziurę w której ktoś będzie chciał mnie zgwałcić albo zabić, ale wyglądał dość przytulnie i elegancko co było zdecydowanie zaskakujące. Chciałam wstać, lecz mój nadgarstek był przypięty kajdankami do ramy łóżka. Zaczęłam się szarpać, ale to nic nie dawało i jeszcze ten ból głowy wcale nie pomagał. Postanowiłam uspokoić się i poczekać aż ktoś wreszcie przyjdzie i wszystko wyjaśni co tutaj jest grane. Leżałam tempo wpatrując się w sufit tak przynajmniej 10 minut. Po tych cholernych 10 minutach które były jak wieczność ktoś wreszcie wszedł do pokoju.

-Dzień dobry królewno. Wyspałaś się?- usłyszałam niski i bardzo przyjemny dla ucha głos, nie widziałam kto to jest, ale na pewno był to mężczyzna

-Co chcesz ze mną zrobić? To ty mnie porwałeś?- pytałam nie patrząc w stronę wejścia skąd przyszedł mężczyzna za bardzo się bałam spojrzeć na niego

-Ja? Nie, nie zrobiłbym czegoś takiego. Nie lubię brudzić sobie rąk.- odparł śmiejąc się cicho

Poczułam, że materac ugina się pod jego ciężarem i ta osoba usiadła obok mnie. Złapał mnie za podbródek i odwrócił w swoją stronę. Właśnie wtedy ujrzałam przystojnego mężczyznę, który na pewno był ode mnie starszy. Wyglądał na jakieś około 22 może 23 lata. Już po samej jego posturze można było stwierdzić, że jest wysoki i dobrze zbudowany. Miał dość jasną cerę, która przykuwała uwagę, na jego lewym policzku zauważyłam małą i prawie niewidoczną bliznę, która zapewne była zamaskowana przez korektor i puder. Spojrzałam w jego oczy przerażona. Były takie piękne, wydawało się, że są one błękitne, ale gdy się przyjrzało prześwitywał przez nie ciemny brąz, co oznaczało, że chłopak nosił soczewki kontaktowe. A skąd o tym wiedziałam? Sama mam wadę wzroku i wiem o czymś takim. Lecz mimo tych małych detali nadal jego oczy były takie piękne. jego pełne i idealnie czerwone usta były tak pociągające i kuszące, że na pewno trudno było się im oprzeć. Mężczyzna w przefarbowanych na ciemny fiolet włosach z których przebijał się czarny spojrzał na mnie zaciekawiony. Miał na sobie granatowy garnitur i śnieżnobiałą koszulę, która tak idealnie na nim leżała.

-To w takim razie kto mnie porwał?- zapytałam

-To ja kazałem cię porwać, ale ja tego nie zrobiłem. Jak już powiedziałem nie lubię brudzić sobie rąk taką robotą.- odparł uśmiechając się do mnie i cały czas patrzył na mnie z zaciekawieniem nie zabierając swojej ręki z mojego podbródka -O czym tak myślisz księżniczko?- zapytał po chwili

-Dlaczego mnie porwałeś?- zapytałam chcąc odwrócić wzrok

-Spodobałaś mi się. Jesteś bardzo śliczna. Teraz jak widzę cię z bliska jesteś jeszcze ładniejsza. Obserwowałem cię już jakiś miesiąc, żeby upewnić się, że jesteś odpowiednia i teraz mam pewność, że tak. Zapamiętaj, że jeśli coś mi się spodoba to zawsze dostanę to czego chcę, nie ważne jaki jest tego koszt.

-Czym ja właściwie dla ciebie teraz będę lalką, szmatą, dziwką czy może niewolnicą?- zapytałam, mój głos nie wydawał się, abym była wystraszona, ale w środku panikowałam ze strachu

-Powiedźmy, że coś jak moja prywatna zabawka, która jest na każde moje zawołanie i robi, co tylko chcę i kiedy chcę.- odparł

-Co chcesz ze mną zrobić? Zabijesz mnie, zgwałcisz, a może oba?- zapytałam wystraszona swoimi słowami

-Zabić? Nie. Zgwałcić? Jeśli nie będziesz chciała to można nazwać to gwałtem. Nie zabiję cię. Jeśli będziesz posłuszna i nie rozczarujesz mnie to nic ci się nie stanie i będziesz żyła długo i szczęśliwie tutaj, ale jeśli nie to pożałujesz tego. Ostatnie 2 dziewczyny bardzo szybko przekonały się, żeby ze mną nie zadzierać.- odparł, a na jego twarzy pojawił się mało widoczny uśmiech, wsunął rękę pod materiał koszulki, którą miałam na sobie i zaczął jeździć ręką po moim brzuchu

Zjechał do moich ud i delikatnie je masował nie odwracając wzroku od moich oczu. Dopiero teraz zauważyłam, że nie mam na sobie sukienki tylko za dużą na mnie koszulę i czarne szorty.

-Jak właściwie masz na imię?- zapytałam chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o moim porywaczu

-Kotku nie potrzebne jest ci to do szczęścia.- odparł dalej wpatrując się we mnie i nie przestając dotykać moich ud

-Ale chciałabym wiedzieć jak mam się do ciebie zwracać.- odpowiedziałam

-Jimin. Park Jimin. Ale to nie będzie ci potrzebne, bo będziesz mówiła do mnie Pan, tatuś albo Oppa, ewentualnie Jimin Oppa. Później jak wrócę z pracy wszystko ci wyjaśnię dokładnie. Teraz muszę już iść.- odparł i wyciągnął z kieszeni mały kluczyk, którym odpiął kajdanki

Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmasowywać obolałe miejsce. Chłopak spojrzał na mnie i odwrócił moją twarz w swoją stronę.

-Jesteś idealna.- powiedział cicho i przysunął się do mnie jeszcze bliżej łącząc nasze usta

Mimo, że nie znałam go wcale i wiedziałam, że może zrobić mi krzywdę to coś ciągnęło mnie do niego i podobało mi się to co właśnie robił. Oddałam pocałunek, a chłopak pogłębił go, objął mnie w tali i posadził na swoich kolanach.

You Are Only Mine... Baby II Park JiMin II [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz