~Okay kochani. Znajcie moją dobroć i chęć zadowolenia was. Oto drugi rozdział w dzisiejszym dniu.
Jeszcze tylko dwa ogłoszenia parafialne!
1. Zapraszam na Instagrama i teraz UWAGA
-są dwa: pierwszy wanessa_w._ jest to moim prywatnym kontem do którego was zachęcam oraz drugi wanessa_wattpad gdzie będzie wszystko związane z Wattpadem i moją twórczością. Szczególnie was tam zapraszam, bo przysięgam, że ostatnio Wattpad przynajmniej u mnie nie działa poprawnie i nie widzę wielu powiadomień. Również tam będzie najlepsza droga komunikacji. Zróbcie to dla mnie i wpadajcie.
2. Komentujcie! Niech będzie jeszcze więcej komentarzy i dziękuję za te, które już się pojawiły. Komentujcie i obserwujcie mnie, a pojawi się jeszcze więcej opowiadań.~
*
*
*
Jimin stwierdził, że mamy się nawet nie rozpakowywać, bo i tak zaraz wrócimy do Korei. Okay, rozumiałam go. Naprawdę. Ale ciągle zastanawiałam się po jaką cholerę z nim tutaj przyjechałam? Co mu nagle strzeliło do głowy?
Jednak nie dostałam odpowiedzi. Kazał mi od razu się przebrać, bo w ramach przeprosin chce mnie gdzieś zabrać. Gdzieś... to pozostawało zagadką. Nie miałam jednak dobry przeczuć. Nie sądziłam, żeby naprawdę chciał mnie przeprosić. Jimin nie przepraszał. Jednak... musiałam śpiewać jak mi zagra. To przecież on rozdawał karty. Nie ja.
Poszłam więc bez słowa do łazienki i założyłam:
Gotowa wróciłam do chłopaka. Ten złapał mnie za rękę i wyszliśmy z pokoju.
-To gdzie chcesz iść?- zapytałam zaniepokojona. Nie dawałam tego po sobie poznać. Jednak wewnątrz trzęsłam się jak galareta. Byłam przerażona. Czyżby mój czas już się skończył?
-Nie iść a jechać. A po drugie jedziemy do restauracji. Muszę się zrekompensować za to co ci zrobiłem. Ja naprawdę nie chciałem, żeby do tego doszło.
-Przecież wiem, już o tym rozmawialiśmy. Rozumiem.
Ale nie rozumiałam. Nie wiedziałam czemu nagle był aż tak wściekły, a kilka sekund później był w porządku wobec mnie. Jego zmiana osobowości była okropna. Naprawdę okropna.
Jednak Jimin nie kłamał. Nie kłamał. Pojechaliśmy do restauracji.
Po miłej kolacji Jimin kupił mi bukiet składający się z dwustu niebieskich róż. To było naprawdę miłe z jego strony. Miłe. Romantyczne. I niespodziewane. I zdecydowanie niepasujące do niego. To nie było zachowanie Jimin'a jakiego znałam. Jakby stał się kimś innym. Znów.
Kolejnego dnia Jimin miał spotkać się z tym ogrodnikiem. Ogrodnikiem. Naprawdę tego nie rozumiałam, a Jimin przez pierwsze dni nie chciał wyjaśnić mi o co chodziło. Rozumiałam go. Znaczy... rozumiałam dlaczego nie chciał mi tego powiedzieć. Nie byłam jego kobietą. Nie byłam jego dziewczyną. Była... jego dziwką.
CZYTASZ
You Are Only Mine... Baby II Park JiMin II [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction20-tetnia SeMi Kang to zwykła dziewczyna, która dotychczas żyła spokojnie.... jednak wszystko się zmienia po imprezie w klubie z przyjaciółmi. SeMi staje się "prywatną zabawką" bardzo bogatego i młodego biznesmena. Jak potoczą się losy dziewczyny...