Kochani nie to nie rozdział. Zapomniałam o najważniejszej dacie i dniu, który zmienił moje życie. Boże, jaka ja jestem na siebie wściekła. Dnia 1 października 2018 roku pierwszy raz udostępniłam na wattpadzie coś swojego, a mianowicie prolog "Nie zostawiaj mnie". Dobra przyznam sie bez bicia. Ta ksiazka to katasrofa. Do dziś zastanawiam sie jak ja moglam napisać coś takiego. No dobra pomysł na fabułę mialam ogromny. No, ale kurcze pieczone ja zraniłam tą ksiażke. Nie dość, że krótka to akcja to jakaś blyskawica. Pomijając, fakt że wybrałam sobie wtedy tematyke bardzo trudną do pisania, a nie oszukujmy sie mój poziom wiedzy na temat pisania był dość przeciętny. Masakra. No dobrze, ale chyba da mi sie to wybaczyć no nie? Nie znałam sie na pisaniu kompletnie. No dobra pisać coś pisalam, ale nie publikowałam. Powiem tak. Tego opowiadania nigdy nie przeczytam jeszcze raz, bo predzej sie pod ziemie zakopie. Wtedy na początku kompletnie nie umiałam pisać dialogów miedzy kilkoma postaciami i do dziś śmieje sie jakim cudem ja to ogarnęłam. Dobra już przestaje przynudzać. Przez ten rok zbudowałam swoje małe imperium tu na wattpadzie i jestem z tego tak bardzo dumna. Tego nie da sie opisać. Ta przygoda otworzyła mi oczy na parę spraw. Doszłam do wniosku, że to tutaj jest moje miejsce, gdzie moge wywalić z siebie fale uczuć. Tych dobrych, ale i tych złych. Ten cały rok to również dla mnie lekcja. Pewna osoba pomogła mi przejrzeć na oczy i dojść tutaj na sam szczyt. Chodzi mi o ciebie Kapik_girl. Wiem, że pewnie setny raz wspominam o tobie tutaj, ale byłabym idiotką, mówiąc, że zaszłam sama tak daleko. (W ogole to ja nawet nie wiem, czy ty to czytasz, ale cóż pomińmy ten fakt.) Gdyby nie ty już dawno nie byłoby mnie tu. Po prostu dziękuje ci za wszystko z całego mojego serca. Doszłam też do wniosku, że przedstawiając swoje zdanie znajdą sie osoby za i przeciw. Mam na myśli tutaj krytykę. Jeszcze rok temu nie zniosłam jej. Byłam w stanie zrezygnowac z pisania za to, że ktoś sie do czegoś przyczepił. Niby głupie, ale prawdziwe. Mówiąc w prost nauczyłam sie przyjmować czyjąś krytykę na klatę. Wiem, że znowu sie tutaj rozwodzę nad tym wszystkim, ale ta data jest dla mnie bardzo ważna. Od tego dnia wyszłam z dołka zwanego rozstaniem. Nie wiem, co miałabym jeszcze powiedzieć. Chyba to, że ostatnio zrozumiałam bardzo dużo. Miedzy innymi to, że muszę sie otworzyć bardziej na świat. Jest to dla mnie niesamowicie trudne, ale staram sie. Cza, w którym pisałam "Pomóż mie odnaleźć siebie" był trudny i pełen wspomnień. Można powiedzieć, że ten trudny czas był spowodowany moją deprchą do życia. Kolejną kwestią jest chęć do pisania. No właśnie. Nie wiem, czy to przez natłok pracy, czy przez to, że dużo sie wydarzyło, ale po prostu nie mam jakiejś motywacji do dalszego pisania. Nie zrozumcie mnie źle, nie chce stąd odchodzić. Po prostu dajcie mi wiecej czasu na napisanie jakiegokolwiek rozdziału. Jeszcze raz wam wszystkim z osobna dziekuje za ten cudowny rok ❤️
A tak skoro jesteśmy już przy pisaniu. Znajdzie sie jakaś chętna osóbka na moją betę? Potrzebuje osoby, która sprawdzałaby moje teksty pod względem logicznym. No i nie może być to osoba wzięta z łapanki, muszę tej osobie najpierw zaufać zanim ofiaruję jej jakiś mój tekst. Oczywiście wszystko do ustalenia na priv ❤️
W ogole to chcecie jakiś speciał czy coś? 😂 nie wiem maraton, Q&A?
CZYTASZ
Pomóż mi wskrzesić moje serce
RomanceKiedy na zawsze odchodzi osoba, którą się kochało, widzi się tylko pustkę. Zatracamy się w niej, izolując od świata i rzeczywistości. Zapominamy, jak to jest czuć się kochanym i jak to jest darzyć kogoś silnym uczuciem. Każdy z nas marzy o prawdziwe...