22.

235 11 2
                                    

-Adrien jesteś jej ojcem?- zaśmiał się Stu, a ja wstrzymałam oddech by nie wybuchła zaraz z tego jakaś większa afera. To było dość dziwne, musiałam szybko coś wymyślać żeby tylko nie doszło do jakiegoś spięcia. Spojrzałam wymownie na braci Lecz oni byli zbyt pochłonięci widokiem trzech pięknych dziewczyn, które przyszły z nimi i nawet nie zwracali na nas uwagi.
- ona jest całkowicie naćpana do licha!- warknął Adrien-odwiozę ją do domu- dodał
- ty ją odwieziesz?!- krzyknął zdenerwowany już Steven-to jest moja dziewczyna stary więc się nie zapominaj! Miała ochotę się zabawić to wzięła!- warknął Steven i wtedy do akcji wkroczyli też moi bracia.
- Adrien ma rację trzeba ją odwieźć do domu, ty tego nie zrobisz bo jesteś tak samo naćpany jak i ona- warknął Dan
- może ona nie chce nigdzie jechać?-krzyknął Steven patrząc na mnie a ja znowu wybuchnęłam nie kontrolowanym śmiechem. Nie wiem co w tej chwili było dla mnie tak zabawne, ale nie mogłam przestać się śmiać.
- Adrien jest pijany, więc też nie może jej odwieźć- powiedziała Oliwia swoim piskliwym głosikiem,co ta szmata sobie myśli? Jakim prawem w ogóle tu przyszła i to z nim?!
- weźmiemy taksówkę,mieszkamy obok siebie- warknął zdenerwowany już Adrien
- A róbcie sobie co chcecie, pijecie coś?-spytał Steven moich braci i resztę dziewczyn i po chwili w salonie byłam już tylko ja i Adrien. Wiedziałam że Stu mi tego nie popuści, ale teraz chciałam po prostu stąd wyjść i to jak najszybciej.
Ruszyłam w stronę wyjścia biorąc po drodze kurtkę z wieszaka i wyszłam z tego domu modląc się szczerze aby już nigdy moja noga w nim nie stanęła.
- gdzie tak pędzisz? Mieliśmy wziąć taksówkę?!- krzyknął za mną Adrien, a ja stanęłam na chodniku przypominając sobie o obecności chłopaka.
- co ty odwalasz do licha! - krzyknęłam na niego gdy podszedł do mnie-chciałeś nas wydać kretynie?!-
- znowu brałaś- stwierdził tylko patrząc na mnie tym swoim smutnym spojrzeniem.
- nic Ci do tego! - krzyknełam
Staliśmy obok siebie bardzo blisko, ale żadno z nas nie odważyło sie powiedzieć już nawet słowa.
W mojej głowie dalej szumiało i nie jestem pewna czy to wina narkotyku.
- moi rodzice myślą, że śpię u jakiejś koleżanki, mam wrócić nagle o drugiej w nocy?!- warknęłam na niego wściekła. To był jego plan?
- po pierwsze: twoi rodzice doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nie masz żadnej koleżanki, po drugie jak zamierzasz pokazać się im w takim stanie? A po trzecie: serio myślałaś, że puszczę Cię do domu?- warknął I biorąc mnie mocno za rękę pociągnął w stronę przystanku autobusowego, podejrzewam,że tylko dlatego iż zaczęło padać a był on zadaszony.
- co dalej geniuszu? O tej godzinie nie ma już autobusów- I znowu zaczęłam się śmiać
- co ty do kurwy wzięłaś!?- warknął już nieźle wkurzony moim zachowaniem
-jesteś zazdrosny-
- o narkotyki? Odbiło Ci?-
- o Stevena!-
- nie jestem zazdrosny, cieszę się że kogoś masz,Stu to dobry facet Ale nie powinien pozwalać Ci brać- czy on powiedział to co powiedział? Steven jest dobrym facetem? Jest dobry? W ułamku sekundy mój humor wyparował, musiałam przestać myśleć. W mojej głowie przewijały się urywki wspomnień z przed kilku lat, to nie były dobre wspomnienia lecz takie z jakich można by nakręcić niezły horror,Nie chciałam tego czuć,narkotyk schodził zdecydowanie za szybko bo znowu czułam się jak w potrzasku. Zaczynałam się dusić.
- Nina? Co jest?- spytał podchodząc jeszcze bliżej i wtedy to się stało. Najgorsza z możliwych rzeczy. Zaczęłam płakać.
- Nina?-

Jeszcze nigdy nie widziałem jej w takim stanie,płakała i trzęsła się jak owocowa galaretka. Nie wiedziałem co robić więc zadzwoniłem po siostrę, na początku trochę mnie powyzywała ale po chwili już przyjechała pod wskazany adres zabierając mnie i Nine.
- co jej jest?- spytała Emma wskazując na leżącą na tylnych siedzeniach Ninę. Usnęła gdy tylko wsadziłem ją do wozu.
- śpi-
- to widzę. Pytam co robisz z nią,czemu ty z nią jesteś a nie jej chłopak i czemu wygląda jak na ostrym zjeździe narkotykowym?- siostra obserwowała w lusterku Ninę, cały czas kierując wozem.
-bo jest na zjeździe. Musi spać u nas- powiedziałem tylko a Emma pokiwała głową na znak, że rozumie i o nic już nie pytała.

Ułożyłem ją wygodnie w swoim łóżku a sam poszedłem pod prysznic,jakie było moje zdziwienie gdy po powrocie nie zastałem tam brunetki?
- nie uciekłam. Strasznie mnie mdliło A ty zajęłeś swoją łazienkę więc skorzystałam z tej dla gościteraz dopiero zauważyłem, że ma mokre włosy
- myślałam że gdy wsadze głowę pod zimny prysznic to zawroty miną- wyjaśniła - mogę się do Ciebie przytulić?- myślałem że tego wieczoru nic mnie już nie zaskoczy. Byłem w błędzie.
Podszedłem do niej i mocno wziąłem ją w ramiona, od razu przybliżając się do łóżka. Usiadłem na nim biorąc dziewczynę na kolana. Wtuliła się we mnie wyraźnie zadowolona.
- jesteś za dobry- wyszeptała znowu usypiajac.

***
Obudził mnie nie ludzki ból głowy, nie musiałam otwierać oczu by wiedzieć gdzie Jestem, zbyt dobrze pamiętam wydarzenia z wczorajszego dnia. 
- wiem że nie śpisz- wymruczał mi koło ucha znajomy głos
- geniusz - skomentowałam oschle, może zbyt oschle? Przecież niejednokrotnie uratował mi tyłek-wybacz- dodałam pośpiesznie nie do końca zdając sobie sprawę z tego co mówię.
- czekaj? Co? Przepraszasz mnie?- Adrien aż usiadł- dalej nie zeszła Ci bomba?-
- chciałabym, wtedy może głowa nie bolała by tak bardzo jak teraz - westchnęła również siadajac
- nie możesz brać- I szlak wziął mój dobry humor,chociaż? Czy ja miałam dziś dobry humor? Kiedy ostatnio miałam dobry?
- mogę robić co zechce, nic nie daje Ci prawa decydowania o moim życiu-
- nawet fakt że Cię posuwam? A chodzisz z moim kumplem? Może powinienem powiedzieć mu o tym I zakończyć ten durny teatrzyk co?- krzyknął a ja wstrzymałam oddech
-nie zrobisz tego-warknęłam
- to już nigdy nic nie weźmiesz-
- zamierzasz mnie szantażować?- spytałam - przecież mu nie powiesz Za bardzo sobie cenisz te przyjaźń by ją tak zepsuć-
-przekonamy się?- spytał cwano i wiedziałam że te walkę przegrałam
-musze iść do domu- powiedziałam  tylko i w tym momencie ktoś zaczął pukać do jego drzwi

Mountain HomeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz