Długo mnie tu nie było, dla przypomnienia proponuje przeczytać kilka rozdziałów w tył. Teraz już rozdziały będą się pojawiać regularnie 🔥
Otworzyłam oczy czując na ramieniu czyjś oddech. Przez chwilę myślałam, że przypadkiem usnęłam po seksie z Liam'em, ale już sekundę później zrozumiałam co się stało i gdzie jestem. Uchyliłam delikatnie oczy i zobaczyłam najprzystojniejszego faceta na świenie przytulonego do mojego ciała, mogłabym tak leżeć i patrzeć na niego godzinami, jednak doskonale zdawałam soboe sprawę z faktu, że Adrien nie jest wolnym mężczyzną,a wczoraj zdradził ze mną swoją ciężarną kobietę. Czemu mnie to nie rusza? Powinnam czuć jakieś obrzydzenia do samej siebie,a zamiast tego jestem szczęśliwa, że wreszcie mam go przy sobie... ale czy na długo? Można budować swoje szczęście kosztem cudzego? Znam odpowiedź aż za dobrze. Wyślizgnęłam się delikatnie z jego objęć, starając się przypadkiem go nie obudzić
- myślałem, że to tylko kurewsko dobry sen-przyznał wstając nagle razem ze mną. Oboje byliśmy całkowicie nadzy, a ja zdążyłam jedynie chwycić kawałek kołdry i nakryć nią ciało .
- raczej koszmar-zauważyłam, a on westchnął jakby przypominając sobie co wczoraj zaszło. Chwyciłam do ręki swoje ubranie i poszłam do łazienki by wziąć ekstremalnie szybki prysznic. Gdy wyszłam chłopaka nie było już w sypialni, na co w dumie odetchnęłam z ulgą, co mam mu powiedzieć?
Zabrałam torebkę ze skórzanego fotela stojącego pod oknem i poszłam do kuchni, właśnie tam znajdował się chłopak.
- powinniśmy pogadać-zauważył
- to nie powinno mieć miejsca, to moja wina, nie powinnam tu być, ani kręcić się w twoim towarzystwie- przyznałam biorąc od niego kubek z kawą. Swoją drogą, dawno nie piłam tak dobrej.
- obydwoje ponosimy winę- powiedział jakby smutny
- wypije kawę i już więcej się nie spotkamy- to była mądra decyzja, chociaż dość bolesna. Wcale nie chciałam odchodzić, chciałam być cały czas obok, powiedzieć mu co się stało dwa lata temu, opowiedzieć jak złamał mi serce swoim wyjazdem i co działo się u mnie później. Dowiedzieć się co stało się z jego uśmiechem, czemu teraz ciągle chodzi przygaszony?
- Olivia jest twoją pacjętką- przypomniał, a ja o mało się nie rozpłakałam. Idiotko! Jak mogłaś zapomnieć o tej biednej dziewczynie, w dodatku ciężarnej.
- ej? Co się dzieję?-spytał lekko trącając mnie w ramię, wzięłam głeboki oddech aby nie dostać ataku paniki, które zdarzały się równie często jak kilka lat temu, ale teraz potrafiłam już nad nimi zapanować
- masz atak? Dan mówił, że już jesteś zdrowa- panikował niepotrzebnie
- wyluzuj, zamyśliłam się tylko- poinformowałam go- nic mi nie jest, po prostu ciągle nie rozumiem jak do tego doszło-
- mam ci przypomnieć?-
- ja taka nie jestem, nie mogę psuć wam życia tylko dlatego, że mnie pociągasz- warknęłam całkowicie na siebie wściekła
- nawet nie wiesz jak bardzo nie przypominasz tej dziewczyny z gór, którą poznałem - wyszeptał
- pójdę już, nie mów nic Olivii, ja nikomu o tym nie powiem, ona nie może się denerwować Adrien, jeśli będziesz miał wyrzuty sumienia to chociaż poczekaj aż narzeczona urodzi, nie narażaj dziecka -
- Nina ja nie żałuję tego co się stało, jedyne czego żałuję, to że zostawiłem cię dwa lata temu-
- nie mów tego, po co? Muszę iść, Liam mnie zabije jak znowu się spóźnie-
Chciał mnie zatrzymać, powiedzieć cokolwiek innego, ale oboje wiedzieliśmy, że wszystkie potrzebne słowa już padły.
CZYTASZ
Mountain Home
Teen FictionUparli się i koniec. Nic nie jest w stanie ich powstrzymać. Cały rok żyli właśnie tym wydarzeniem. Świętami Bożego Narodzenia w nowym domu wybudowanym w górach. Lepiej być nie mogło. Ja, mama, ojciec i dwójka moich braci, samo to już brzmi jak horro...