33.

274 12 0
                                    

Nie posłuchałam. Zresztą, czy ja kiedy kolwiek słucham? Towar był tak mocny, że przez pierwsza godzinę zawiesiłam się całkowicie i obserwowałam biel farby na mojej ścianie w pokoju. Wzięłam tylko jedną  czwartą paczuszki, a już ledwo kontaktowałam, co by było gdybym wzięła całą? On chciał mnie zabić?
Następną godzinę próbowałam pozbyć się tej strasznej bomby, miałam wrażenie że podłoga się trzęsie, a ściany są coraz bliżej, nie mogłam złapać tchu, dusiłam się tak bardzo jakby jakiś nie widzialny demon zacisnął mi dłonie na moim gardle. Jednak trzecia godzina była najgorsza, leżałam. A przed oczami pojawiały się wszystkie wspomnienia. Te dotkliwe,odległe jak również te sprzed kilku dni. Wszystko wyglądało jak film, który ktoś nie ustannie odtwarza w mojej głowie. To była sekunda gdy wzięłam do ręki telefon i napisałam do tego kretyna wiadomość w której proszę go o pomoc. Później tego pożałuje, ale teraz nie chce być sama, nie mogę. Płakałam jak małe dziecko leżąc na podłodze a na zegarku dochodziła prawie pierwsza w nocy.
Zwinęłam się w kulkę i chyba narkotyk zaczął ze mnie schodzić, bo po chwili już usnęłam.

- maleńka- poczułam jak silne ramiona mnie oplatają i podnoszą, by po chwili położyć na czymś miękkim, zapewne na moim łóżku
- on je zabił- zaczęłam płakać, pierwszy raz z tego powodu, jakbym nagle zrozumiała co stało się trzy lata temu
- wiem kochanie- pogłaskał mnie uspokajająco po głowie- już po wszystkim- wyszeptał
- on ciągle do mnie pisze,dzwoni, opowiada na Ciebie straszne rzeczy -
- które na pewno są prawdziwe kochanie, ale nigdy nikogo bym nie zabił, a już na pewno nigdy bym Ciebie nie skrzywdził wiesz o tym? Prawda?- spytał a ja lekko mechanicznie pokiwałam głową na tak
-boli - powiedziałam nie mogąc powiedzieć nic więcej bo ucisk w klatce wzmógł się jeszcze bardziej a on otworzył mi oko i poświecił w nie ekranem telefonu
- kurwa mać! Co brałaś-spytał podnosząc mnie do siadu i uniemożliwiając dalszy sen
-nie wiem - przyznałam
- wstawaj - powiedział i pociągnął mnie za sobą do mojej nie wielkiej łazienki po czym zaczął mnie rozbierać cały czas mocno mnie trzymając jakbym miała za chwilę upaść.
- co robisz?-spytałam widząc ja i on ściąga swoje ubrania a po chwili zamyka nas razem w kabinie. Prysznic jest tuż nad naszymi głowami, a ja nie do końca kontaktuje co się dzieję gdy już po chwili na moja nagą skórę dostaje się lodowaty strumień wody, chciałam krzyczeć, uciekać jakoś się przed tym bronić. Jednak on skutecznie mnie trzymał i mocno zacisnął dłoń na moich ustach uniemożliwiając mi krzyk. No tak moi rodzice raczej nie ucieszyli by się z mojego stanu. Pomijając fakt że jestem pod prysznicem z synem ich przyjaciół. Wtopa stulecia.
Nie wiem ile tak trawaliśmy ale gdy nasze wargi zrobiły się całkiem sine Adrien wyciągnął mnie z kabiny narzucając na moje ciało wielki ręcznik. Trzęsłam się z zimna ale czułam się dużo lepiej.
- skąd wiedziałeś? -Spytałam zakładając jakąś wielką koszulkę znalezioną na umywalce. Pachniała cudownie
- Stu nie raz przedawkował -westchnął - ładnie Ci w niej-zasmial się a ja miałam ochotę walnąć się z pięści w czoło . To jest jego koszulka! Chciałam już ją ściągnąć i mu oddać jednak mi na to nie pozwolił i ubrał na nagie ciało tylko swoją bluzę

-czemu wzięłaś?-spytał
- tak jest lepiej - przyznałam
- tak gadają ćpuni- warknął siadając obok mnie na łóżko
-Więc zapewne już wiem kim jestem-
- nie waż się tak nawet mówić! - krzyknął na mnie i tym razem to ja zasłoniłam mu usta ręką by był ciszej
- jak tu wlazłeś?- spytałam na okno w którym przecież były kraty 
- drzwiami. Dan mnie wpuścił mówiąc żebym nie zrobił Ci dzieciaka. Chyba oni też już wiedzą- zaśmiał się
- szlak-westchnęłam
-wyluzuj przecież nikomu nie powiedzą-przyznał wstając. Chciał wyjść i już pójść ale nie mogłam zostać sama. Nie teraz. Podeszłam do niego wiedząc jak go zatrzymam.
- co się dzieję?-spytał badając mnie wzrokiem, a ja tak po prostu przed nim uklękłam i wcale nie miałam zamiaru się mu oświadczyć. Jego oczy w ułamku sekundy zrobił się ciemne i wielkie, a moje ręce sprawnie zaczęły ściągać mu spodnie
- Nina...- wyszeptał gdy lekko dotknęłam go przez bokserki lecz już po chwili nie miał na sobie nawet ich.
- nie chce tak, nie jesteś jakąś dziwką- wymruczał gdy ściągnęłam jego bieliznę całkiem
- dzisiaj będę twoją dziwką- powiedziałam i w tym momencie wzięłam go do ust, nie zmieścił się cały,rany nie wiem nawet czy komukolwiek by się zmieścił. Poczułam jak jego ręce chwytają moje włosy i po chwili to on poprzez mocne ruchy nadawał tempo moim ustom.
- lubisz to prawda?- powiedział a ja tylko pokiwałam głową, bo on nie dawał mi dojść do słowa. Jedną ręką sprawnie pomagałam swoim wargą ijuż po nie długiej chwili czułam w ustach słonawy smak
- jesteś najlepsza -powiedział podnosząc mnie z ziemi
- nie idź- powiedziałam gdy podciągnął do góry swoje ubranie
- wystarczyło poprosić kochanie, czekałem aż zaproponujesz mi połowę swojego łóżka-
- aż tak nie podobała Ci się moja prośba?- zadrwiłam
- ty chyba wiesz że tej nocy żadno z nas nie pójdzie spać prawda?- spytał i podszedł do mnie ściągając mi tylko majtki,które miałam pod jego wielką koszulką. Chciałam ją ściągnąć lecz mnie powstrzymał.
- nie ściągaj. Chce zrobić to wiedząc że jesteś moja - warknął
- Ale ja nie...-nie dokończył bo nie zbyt mocno chwycił mnie za gardło i przyszpilił do ściany
- dzisiaj jesteś moją dziwką pamiętasz? A one się nie sprzeciwiają kochanie-wyszeptał

Mountain HomeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz