- możemy porozmawiać?- spytał Adiren po naszym szybkim numerku w moim pokoju, co ja do licha wyprawiam?!
- nie chce z Tobą gadać- powiedziałam po prostu chcąc go wyminąć i wyjść, ale on stanął przede mną zasłaniając mi wyjście
-nie chcesz ze mną gadać, ale ruchać się możemy?- zaśmiał się- A po drugie dopiero uciekłaś od naszych rodzinek, a teraz znowu chcesz tam iść? - i ponownie okropnie się zaśmiał
- wnerwiasz mnie-warknęłam
- żadna nowość- uśmiechnął się i bez żadnych skrupułów rozsiadł się wygodnie na moim łóżku,z którego tym razem nawet nie skorzystaliśmy.
- nie traktuje Cię tak jak te wszystkie dziewczyny z teczki- powiedział a ja na prawdę nie chciałam tego słuchać
-nie? A przecież ewidentnie dałeś mi nawet ocenę,tak jak innym-warknęłam
- miałaś najwyższą-zauważył a ja spiorunowałam go wzrokiem więc nie dodał już nic więcej na ten temat .
- myślałam, że się przyjaźnimy, że w końcu mam kogoś komu mogę ufać, a tobie tak na prawdę zależało tylko na jednym! - warknęłam
- zależy mi na tobie idiotko!- krzyknął na mnie- A seks jest całkiem niezłym dodatkiem tej przyjaźni-znowu się zaśmiał
- nagrałeś mnie? Kiedy kolwiek? Zrobiłeś więcej zdjęć?- spytałam
-oszalałaś? Kto Ci o tym powiedział? On? Masz z Nim jakiś kontakt?- spytał
- widziałam zdjęcie i filmik jak jakaś nie przytomna dziewczyna robi Ci loda!- krzyknęłam
-cholerny Stu!- warknął - to były zakłady, zwykła zabawa,po wszystkim mieliśmy te filmy usuwać, teraz jednak widzę, że Steven wcale nie wywiązał się z umowy- westchnął
- to jest dla Ciebie zabawa? Wykorzystywanie dziewczyn i jeszcze robienie im zdjęć? A jakby to gdzieś wyciekło?!- krzyknęłam a on jakby spochmurniał
- wyciekło?! - krzyknęłam
- ponad rok temu,miałem sprawę w sądzie, dziewczyna wiedziała o zdjęciach, to miało być dla naszej rozrywki, jednak zdjęcia nagle znalazły się w Internecie, a dziewczyna chciała rzucić się pod pociąg gdy cała szkoła zaczęła się z nas nabijać. Bardziej z niej,mnie na nich prawie wcale nie było widać, tylko nie liczni wiedzieli, że to ja. Zdjęcia szybko usunięto,a mi nie udowodniono winy, ja na prawdę nie mam pojęcia kto mógł je wrzucić, choć teraz myślę że jednak wiem-westchnął. Ja wcale nie znam tego kolesia... pomyślałam.
- i mimo wszystko dalej robiłeś dziewczyną zdjęcia? Nawet mi!- warknęłam
- przecież to nie były nagie zdjęcia. Fotografowałem tylko śpiące laski, musiałem mieć dowód żeby...-nie dokończył
-chwalić się kolega- dokończyłam za niego- idź już proszę-powiedziałam
-o co ty masz do mnie pretensje?- spytał podnosząc głos
- nie mam. To twoje życie. Jednak od teraz możemy być tylko przyjaciółmi- powiedziałam
- zero seksu?- zdziwił się- dasz radę?
-ja?- zaśmiałam się- wchodzisz w ten układ czy po prostu będziemy znowu wrogami?- spytałam i teraz zaśmiał się też on - może ja też powinnam założyć taką teczkę? Założymy się? Które z nas w przeciągu miesiąca wyrwie więcej osób?-
- dobrze się czujesz?- spytał Adrien
- nie! - krzyknęłam- już siedemnasta? Muszę iść. Jestem umówiona- powiedziałam i go wyminęłam.
- wychodzę- powiedziałam do mojej mamy, która akurat wychodziła z toalety w przedpokoju
- gdzie idziecie?-spytała
- my? - zdziwiłam się, ale za mną stał Adrien więc pewnie myślała, że chlopak idzie ze mną - wychodzę sama, muszę się przewietrzyć - dodałam i biorąc z wieszaka kurtkę wyszłam z domu. Pomimo marca na dworze nadal był mróz, nie powinnam tam iść, doskonale zdawałam sobie z tego sprawę, ale tylko tak mogłam przestać myśleć i chociaż na chwilę się rozluźnić.- jesteś Liam?- podeszłam do chłopaka, który faktycznie wydawał mi się znajomy, miał kolczyk w wardze i cały ubrany był na czarno.
- powinienem się obrazić,że mnie nie pamiętasz Nino- powiedział ale od razu podał mi coś do dłoni,małe srebrne zawiniątko
- zdzwiłem się gdy usłyszałem, kto jest dziś moim klientem- powiedział
- skąd się znamy?- spytałam ciągle nie mogąc sobie tego przypomnieć, a jego twarz wydawała mi się tak strasznie znajoma
- jestem bratem kolesia, którego zrzuciłaś ze schodów w poprzedniej szkole- no tak. Znałam go ze szpitala,kazali mi dwa razy tam iść i go przepraszać
- nie wiem co mam powiedzieć - przyznałam wprost
- na przykład że Ci przykro? Albo zapytać czy nic mu nie jest?- trochę podniósł głos
- to była tylko złamana ręka. I zasłużył- odparłam- nikt nie może się dowiedzieć że się znamy-powiedzialam
- spokojnie. Jestem anonimowy skarbie - przyznał i zaczął odchodzić
-czekaj -dogoniłam go zanim zdążył wyjść z parku i złapałam za rękaw kurtki
- podobam ci się?- spytałam nagle jak kompletna idiotka a on stał jak zaczarowany z otwartą buzią
- że co?- powiedział
- jestem atrakcyjna?- spytałam
- masz jakieś problemy z głową? Wiesz, ja jestem tylko dilerem, nie jakimś psychologiem- uniósł ręce w geście obronnym lekko się przy tym śmiejąc
- nie ważne- westchnęłam i chciałam odejść
- jesteś cholernie atrakcyjna - przyznał
- mogę Ci zrobić zdjęcie?- wypaliłam nagle a on jeszcze szerzej otworzył oczy
- jesteś najdziwniejszą laską jaką spotkałem w całym swoim życiu- powiedział ale mimo wszystko zgodził się na zrobienie zdjęcia. Był jeden haczyk
- gdzie mieszkasz? Potrzebuje zdjęcie z łóżka- przyznałam A on ponownie się zaśmiał
- posłuchaj mała. Wyglądasz na kogoś inteligentnego, żaden facet nie jest wart żeby taka laska przy nim skakała, olej go- powiedział i złapał za mój telefon po czym przybliżył się do mnie i mocno wpił się w moje wargi robiąc przy tym szybkie całkiem niezłe zdjęcie.
- wpisałem Ci od razu swój numer. Daj znać jak sie odkochasz i lepiej nie bierz tego świństwa z woreczka. Stu zmieszał w nim kilka narkotyków- przyznał
- ja nikogo nie kocham-powiedziałam ale już był kilka kroków przede mną. Odszedł zostawiając mnie samą z tysiącem myśli i całkiem niezłym zdjęcie.Siedziałem dalej w pokoju bliźniaków i oglądaliśmy jakiś durny mecz gdy dostałem od niej wiadomość.
" myślę że zasłużył na mocne 8, A ty jak myślisz? "
Zamarłem widząc zdjęcie Niny z jakimś nieznanym mi kolesiem. Co on do kurwy nędzy wyprawia?!
CZYTASZ
Mountain Home
Genç KurguUparli się i koniec. Nic nie jest w stanie ich powstrzymać. Cały rok żyli właśnie tym wydarzeniem. Świętami Bożego Narodzenia w nowym domu wybudowanym w górach. Lepiej być nie mogło. Ja, mama, ojciec i dwójka moich braci, samo to już brzmi jak horro...