Mało kontaktowałam, nie mam pojęcia co mi wstrzyknął, ale całe szczęście, że mój organizm po prostu się wyłączył i nie pamiętałam kompletnie nic. Nie zniosłabym więcej.
Wiedziałam co muszę zrobić aby się od niego uwolnić. Były dwa wyjścia. Po pierwsze, mogłam komuś powiedzieć o tym co zdarzyło się w miesiącu w którym po prostu zniknęłam, ale kto by mi uwierzył? No właśnie.
po drugie , dużo mniej skomplikowane, po prostu zanurzyć się w wodzie i pomimo bólu, nie wynurzać się. Wzdrygnęłam się na samą myśl, czy potrafiłabym to zrobić ? Wiedziałam, że nie, nienawidzę swojego życia, ale nie jestem samobójczynią, prędzej zabije Stevena niż siebie i to też jest jakieś wyjście, prawda? pójdę siedzieć, ale będę wolna.- udała się randka?- spytał ojciec gdy tylko weszłam do domu, a ja nie miałam nawet siły by mu cokolwiek odpowiedzieć, randka? serio? kiedy oni otworzą oczy
- spieprzaj- powiedziałam tylko jednak tak cicho by mnie nie usłyszał. Bliźniaki na szczęście nie wrócili jeszcze do domu więc ruszyłam w kierunku swojego pokoju, musiałam się wykąpać, musiałam zrobić cokolwiek by znowu normalnie funkcjonować, by narkotyk przestał na mnie działać, bym przestała odczuwać jego skutki. Ręce trzęsły mi się jeszcze gdy wchodziłam do wanny pełnej zimnej wody, tylko w ten sposób mogłam choć trochę się otrząsnąć z tego wszystkiego. I stało się, zaczęłam płakać, jak małe dziecko... nie, dużo gorzej. Położyłam się i nawet nie wiem kiedy, moja głowa znalazła się pod wodą, a ja zamknęłam oczy, prosząc by nikt mi nie przeszkodził
***
- co się dzieje w waszym domu? - spytałem podchodząc do okna z butelką piwa, na ich podjeździe stała karetka i wóz policyjny, Dan i Nico przestraszeni ruszyli w kierunki drzwi, podobnie jak moi rodzice i Emma.
- co się dzieje? - Nico podbiegł do płaczącej matki i teraz zauważyłem kogo wynoszą na noszach, zabrakło mi powietrza, poczułem jakbym się dusił
- chciała się zabić- powiedziała matka dziewczyny do moich rodziców i zapłakała jeszcze głośniej, Nina? przecież to nie możliwe
- prawie się utopiła - powiedział ojciec dziewczyny
- jedziemy za karetką- powiedziałem do chłopaków wchodząc już do swojego wozu razem z nimi
***
Otworzyłam oczy krztusząc się bardzo, co się stało? Gdzie jestem? Usiadłam i zobaczyłam na niewielkiej sofie śpiących braci i Adriena. Za oknami było już ciemno, a oni na pewno nie powinni tu być, nie powinni się mną przejmować. Co ja chciałam do licha zrobić?!
- jak się czujesz?- spytała pielęgniarka a ja po prostu wzruszyłam ramionami
- nie za bardzo wiem co się stało- powiedziałam zgodnie z prawdą
- próbowałaś popełnić samobójstwo - odpowiedział Adrien, którego obudziła nasza rozmowa
- ja? nie, to nie możliwe- powiedziałam tylko i zaczęłam przypominać sobie wydarzenia z wanny, na prawdę to zrobiłam, na prawdę próbowałam się zabić.
- rano zbada panią lekarz, a ja udam że ich nie widzę- powiedziała młoda kobieta i po prostu wyszła
- czemu chciałaś to zrobić!- krzyknął na mnie Adrien
- nie wiem- przyznałam
- jak kurwa nie wiesz! wiesz co przeżywali rodzice?! zawsze musisz myśleć tylko o sobie!- bliźniaki też znalazły się obok mnie, a ja ? po prostu się popłakałam. Miałam dość, dość udawania twardej, bez jakichkolwiek emocji
- Nina? - Nico był w szoku takim samym jak reszta
- nie dam rady dłużej- i rozpłakałam się już całkiem na dobre
- malutka- powiedział Dan i nagle po raz pierwszy od wielu lat po prostu mnie przytulił, jak brat siostrę, poczułam że nie jestem sama.
- możesz nam wszystko powiedzieć, razem jakoś to przetrwamy- powiedział Dan a ja otarłam oczy i na prawdę chciałam im o wszystko powiedzieć gdy nagle do sali wszedł ojciec. Jego mina nie wróżyła nic dobrego.
- masz w sobie tyle narkotyków, że i tak cud, że żyjesz- warknął i wtedy wszyscy jakby dyskretnie się wycofali
- ja wcale nie ...-
nie dał mi dokończył
- co ty wcale nie!? jesteś uzależniona !- powiedział ojciec i szarpnął za moją rękę na której było najnowsze wkucie, które zrobił Stu. Już po mnie.
- bierzesz w żyłę!? - krzyknął jeszcze bardziej
- przecież i tak mi nie uwierzycie ! - krzyknęłam i nastała ciemność, pochłonęła mnie całkowicie, a ja tak bardzo nie chciałam się obudzić.
**
- panie doktorze co się stało?! -spytał jej ojciec biegnąc po lekarza
- jest gorzej niż myśleliśmy , w płucach dziewczyny zalega spora ilość wody, musimy zabrać dziewczynę na blok - powiedział i wywieźli brunetkę
- nie podoba mi się to- powiedział Dan
- chciała nam coś powiedzieć- zauważyłem -
- dowiemy się co to było i pomożemy jej- podsumował Nico.
(krótki ale jeszcze dziś będzie kolejny )
CZYTASZ
Mountain Home
Teen FictionUparli się i koniec. Nic nie jest w stanie ich powstrzymać. Cały rok żyli właśnie tym wydarzeniem. Świętami Bożego Narodzenia w nowym domu wybudowanym w górach. Lepiej być nie mogło. Ja, mama, ojciec i dwójka moich braci, samo to już brzmi jak horro...