18.

237 11 1
                                    

- Adrien obudź się- ktoś usilnie próbował wybudzić mnie z mojego pięknego snu- Adrien do cholery! - tajemniczy ktoś nie ustępował i mocno szarpał za moje ramię, więc, chcąc czy nie chcąc zostałem zmuszony by lekko uchylić powieki. To nie była moja mama, ani nawet nikt z mojej rodziny, to nie był nawet mój pokój. 

- nareszcie- powiedziała Nina rzucając we mnie jakimś kawałkiem szmaty, dopiero po chwili zorientowałem się, że to moja koszulka więc narzuciłem ją na siebie, nie do końca rozumiejąc jak znalazłem się w pokoju brunetki.

- co ja tu robię?- spytałem siadając i ubierając buty, który leżały na podłodze tuż przy samym łóżku 

- mamrotałeś coś, że nie możesz tak wrócić do domu, więc chłopaki zaproponowali ci nocleg, chociaż nie jestem pewna czy chodziło im właśnie o mój pokój - wyjaśniła 

- moment... ty nas odebrałaś z baru? czemu?- spytałem, wiedząc, że nigdy nie działa bezinteresownie 

- potrzebuje czegoś od chłopaków, teraz przynajmniej mam pewność, że mi nie odmówią- zaśmiała się i wrzuciła coś do klatki tego swojego pajączka- moi starzy wyszli już do pracy, ale chłopaki zaraz wstaną, nie chce żeby wiedzieli, że spałeś w moim łóżku więc wypad do gościnnego- dodałam 

- czemu właściwie mnie tam nie zaprowadziłaś już wczoraj? tylko pozwoliłaś mi spać razem z tobą- 

- pomyśl jaka była by afera gdyby weszli tu w nocy moi starsi- blefowałam, ale on nie musiał o tym wiedzieć, nie musiał wiedzieć, że właściwie sama nie znam powodu, dla którego pozwoliłam chłopakowi aż tak się do mnie zbliżyć. 

-mogłem się tego spodziewać- wymamrotał wstając z łóżka i wyciągnął telefon z kieszeni ostro się krzywiąc 

- moi starsi dzwoni setki razy, o jest nawet wiadomość od Stu- na imię mojego byłego chłopaka, aż wstrzymałam oddech - dziwne- powiedział pokazując mi pustą wiadomość, a ja tylko wzruszyłam ramionami 

- on chyba planuje cię odzyskać- powiedział nagle Adrien a ja myślałam że moje serca się za chwilę zatrzyma, co on powiedział? 

- wyjdź- powiedziałam tylko czując napływ złości- w tej chwili- warknęłam głośniej by zrozumiał, że tym razem wcale nie żartuje, on jednak zamiast tego po prostu podszedł i mocno złapał mnie za rmaiona 

- oddychaj Ninko- powiedział to z takim spokojem, że zrobiłam od razu, to co mówi 

***

Po szkole, a w zasadzie tylko kilku lekcjach poszliśmy ze Stu pograć w bilard do jego mieszkania, nie chciało mi się siedzieć na kolejnych godzinach, więc po prostu się zerwaliśmy.

- dziwnie się ostatnio zachowujesz- powiedział Stu, gdy usiedliśmy już w barze, po wyczerpującej prawie dwu godzinnej grze. 

- ja?

- no ty ty. Nie masz ochoty nie imprezy, ciągle gdzieś znikasz i załatwiasz jakieś ważne sprawy o których nie możesz mi powiedzieć, masz problemy?- spytał a ja wstrzymałem oddech, no przecież nie powiem mu, że ostatnio  stale kręcę się koło jego eks, a nawet z nią sypiam. 

- wydaje ci się- palnąłem 

- nie wydaje mi się, wiem co widzę, tylko mi nie mów, że się zakochałeś- zaśmiał się a ja wraz z nim, nie to akurat nie było możliwe. 

Mountain HomeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz