-Właściwie to czemu się przenieśliście?- spytał Adrien nadal leżąc w moim łóżku, jak mogłam tak szybko do tego dopuścić, co z moimi wcześniejszymi postanowieniami?
- nie musisz już sobie iść?- spytałam naciągając na siebie koc i wstając z łóżka w celu znalezienia mojego wcześniejszego ubrania
- przestań być taka - powiedział dalej zbijając mnie z tropu
- mam powiedzieć wprost, żebyś spierdalał czy o co ci chodzi? - warknęłam naciągając na swoje nagie ciało dres
- widzimy się jutro u mnie dla odmiany?- spytał olewając całkowicie fakt, że kazałam mu spierdalać
- masz coś z głową czy jak? to było jednorazowe a od jutra udajemy, że się nie znamy - poinformowałam go a on lekko się zaśmiał i wstał wreszcie z mojego łóżka całkowicie nagi. Znowu zalała mnie fala gorąca, więc odwróciłam wzrok gdy zaczął naciągać na siebie swojego czarne bokserki.
- wejdziesz tylnymi drzwiami po dziesiątej wieczorem, wtedy już wszyscy są w swoich pokojach i nikt nie kręci się w tej części domu - Boże, czy on jest głuchy czy całkowicie upośledzony do licha?!
- nie przyjdę do ciebie ani jutro ani nigdy! mam to przeliterować?- spytałam i teraz wreszcie stanęliśmy przy sobie twarzą w twarz .
- przyjdziesz, jeśli nie chcesz być moją przyjaciółką w szkole, jak bardzo cenisz sobie swoją prywatność? jedno moje słowa a staniesz się najbardziej popularną dziewczyną nie tylko w liceum ale i w całym mieście, tego chcesz? - zadrwił
- będziesz mnie szantażem zmuszał do seksu?- zaśmiałam się
- bądźmy realistami słonko, ciebie wcale nie trzeba do niczego zmuszać- pocałował mnie tak nagle, że aż jęknęłam mu w usta, a na jego usta zakwitł ogromny uśmiech- do jutra - powiedział tylko i wyszedł zostawiając mnie na maksa zdenerwowaną . Spojrzałam na zegarek, dochodziła czwarta a muzyka nadal ostro dudniła, wzięłam głęboki oddech, poprawiłam włosy i wyszłam z pokoju w celu znalezienia któregoś z braci, czy oni zdają sobie sprawę, z tego, że jutro mamy na dziewiątą do budy ?
Dom był już opustoszały, gdzie nie gdzie spały jakieś półprzytomne dziewczyny a w salonie kilka kolesi bujało się przy ścianach w rytm muzyki. Bracia siedzieli na gangu przy domu z kilkoma znajomymi w tym oczywiście z Adrienem.
- nie śpisz - zdziwił się Dan
- już świta, kończcie te rozrubę- powiedziałam tylko i zabierając z kuchni jakieś tanie wino wróciłam grzecznie do pokoju, wypiłam trunek praktycznie jednym duszkiem do zera i nie mam pojęcia kiedy, a już spałam .
Po siódmej obudziła mnie firma sprzątająca, którą bracia wynajęli by do wieczora dom aż błyszczał, rodzice nie do końca wiedzieli o ilości osób jaka znajdowała się wczoraj w ich salonie. Po nie całych czterech godzinach snu wyglądałam jak zombie, więc dzisiaj musiałam nałożyć więcej makijażu niż robię to zazwyczaj, nałożyłam na nogi czarne leginssy a na górę zwykły czarny top, zostały mi tylko addidasy i mogłam już wychodzić do szkoły. Jeszcze na szybko związałam włosy w wysokiego koka, puszczając kilka pasemek wzdłuż swojej twarzy. Efekt był zadowalający.
- dobrze, że już jesteś, Adrien nas podrzuci do szkoły - powiedział mało wyraźny Dan a ja tylko pokiwałam głową na Tak bo wcale nie miałam dziś ochoty na tylo kilometrowy spacer.
- Lubisz go- zauważył Nico bacznie mi się przyglądając
- lubie mojego pająka, go po prostu toleruje - warknęłam i wyszłam z domu, na naszym podjeździe stał już Adrien a obok niego siedziała Emma, bez pyta zajęłam więc miejsce z tyłu rzucając im krótkie ,, cześć,, , po minucie do samochodu wsiedli też moi bracia, którym ślinka nadal ciekła na widok Em. ŻENADA
-jak sprzątanie po imprezie ?- spytała dziewczyna chcąc zacząć jaki kolwiek temat
- wynajeliśmy ludzi- powiedział dumnie Nico
- żałuje, że mnie nie było, musiałam się uczyć do testu Historii świata-
- będzie jeszcze nie jedna impreza- powiedział Dan
- Stu pyta czy go zgarniemy po drodze- powiedział Nico odczytując smsa
- mamy komplet, nie wejdzie tu nikt więcej- zauważyłam
- spokojnie, Emma usiądzie Dan'owi na kolanach ,a Stu usiądzie z przodu ze mną - powiedział Adrien a ja zamarłam całkowicie na wieść o tym, że zaraz znowu go zobaczę. Oddychałam głęboko i już po chwili do wozu wszedł On. Powietrze jakby stało się gęstsze, a mi brakowało tlenu.
- cześć piękna - powiedział do Emmy a ta od razu się zarumieniła, głupia debilka, nie wie co robi, sama kiedyś też byłam taka głupia.
- cześć Nino-nie byłam w stanie mu odpowiedzieć więc tylko machnęłam ręką w powietrzu i zaczęłam patrzeć się za okno, byle tylko go nie widzieć ,
CZYTASZ
Mountain Home
Teen FictionUparli się i koniec. Nic nie jest w stanie ich powstrzymać. Cały rok żyli właśnie tym wydarzeniem. Świętami Bożego Narodzenia w nowym domu wybudowanym w górach. Lepiej być nie mogło. Ja, mama, ojciec i dwójka moich braci, samo to już brzmi jak horro...