- nie panikuj- powiedział Adrien,ale było już za późno, jak mogłam nie panikować-pojadę do apteki po tabletkę "po"- spojrzałam na niego zdziwiona
-zgoda -powiedziałam. Sama nawet bym o niej nie pomyślała, on zawsze był spokojny i opanowany, Nie ważne co by się działo.
- nie mogę być w ciąży- nie mogłam tego powstrzymać, zaczęłam płakać jak małe dziecko
- ej, nie będziesz w żadnej ciąży, musisz się uspokoić. Jakim cudem masz siłę jeszcze płakać po takim seksie- zaśmiał się
- widocznie raz to za mało- zaśmiałam się razem z nim i znowu zobaczyłam ten cudowny błysk w jego oku
- Musisz zacząć brać tabletki- powiedział podchodząc znowu do mnie. Dalej byliśmy nadzy, nawet nie ubraliśmy się po poprzednim razie, a on już myślał o następnym
- sprawie, że poczujesz się lepiej - wyszeptał i aż pisnęłam gdy zaniósł mnie pod prysznic, patrzyłam w jego oczy a on włączył wodę i wziął do ręki prysznic.
- co robisz?- spytałam i nagle poczułam strumień wody na moim podbrzuszu
- Jezu...- wyszeptałam opierając się o ścianę kabiny, a on lekko się uśmiechnął na moją reakcję.
- jesteś taka niedoświadczona- wymruczał biorąc do ust moją pierś, a ja czułam, że nie wytrzymam długo.
- proszę- wyszeptałam i całe szczęście że mnie przytrzymał gdy zaczęłam ponownie szczytować, bo moje nogi nagle przestały współpracowaćJej ciało nagle zrobiło się jak z waty więc podniosłem ją i zaniosłem prosto do naszej sypialni. Naszej?
- apteka..- wyszeptała zasypiając
- wiem kruszynko. Zaraz przywiozę lek- powiedziałem układając ją pod kołdrą - jakim cudem jesteś taka niewinna- powiedziałem bardziej do siebie
- robiłam to przed Tobą tylko raz- zamruczała a ja spojrzałem na nią zdziwiony
- jeden raz?-
- no tak, wtedy... sam wiesz- była cudowna, musiałem stamtąd wyjść bo zaraz doszła by trzeci raz.
Pojechałem prosto do apteki i w dupie miałem minę tej jebanej suki, która sprzedała mi tabletkę. Nina mnie potrzebuje, obydwoje całkowicie zapomnieliśmy o zabezpieczeniu.
-to tylko dziewięćdziesiąt procent szans,musicie za jakiś czas iść do lekarza- powiedziała aptekarka zanim wyszedłem. Jak zareaguje na to brunetka?Wzięła tabletkę i usiadła na łóżku gdy ją obudziłem.
- dziękuję-
- nie masz za co,ja również nie chce jeszcze dziecka- widziałem jej minę, zabolały ją moje słowa, Ale przecież powiedziałem prawdę...
- pani w aptece powiedziała, że trzeba za jakiś czas sprawdzić skuteczność tabletki u lekarza - wstrzymała oddech.
-spokojnie. Wszystko będzie dobrze- powiedziałem
- wiem - uśmiechnęła się lekko
- powinnam Ci się zrewanżować- zauważyła
- nie dziś księżniczko- powiedziałem-teraz śpij -Brzuch mnie bolał gdy rano podniosłam się z łóżka, ale może to właśnie skutek uboczny tej tabletki?
- idziesz dziś ze mną na imprezę? Moja kuzynka Cloe robi najlepsze imprezy na świecie, twoi bracia i moja siostra też się wybierają- zauważył
-a on?-
- Cleo go nie znosi, Nie będzie tam Stevena-
- myślisz że nie będzie nikomu przeszkadzać jak przyprowadzisz... kogoś takiego?- spytałam
-kogoś takiego? Czyli? Ładną i seksowną siostrę moich kumpli?- zaśmiał się
- wiesz o czym mówię,nie jestem zbyt lubiana-
-ja Cię lubię- znowu się uroczo zaśmiał
- na którą jest ta impreza? -***
No przecież nie pójdę na imprezę w dresie... westchnęłam i włożyłam jedyną sukienkę jaką miałam w walizce. Była to dopasowana do ciała granatowa sukienka z delikatnym dekoltem. Nie była wulgarna i nie wiem czy nadaje się na tego typu wydarzenie, ale nie miałam nic innego. Zrobiłam trochę mocniejszy makijaż, a moje czarne włosy pofalowałam, tak, że opadały luźno na moje plecy.
- możemy już jechać...- do sypialni wszedł Adrien, który stanął przede mną całkowicie zamierając.
- jest źle?- spytałam widząc jego minę
-cudownie-powiedział cały czas patrząc w moje oczy
-nie idziemy tam- powiedział nagle podchodząc do mnie, wiedziałam co zamierza zrobić więc szybko się od niego odsunęłam
- o nie nie nie. Jak już wcisnęłam się w tą kiecke i pół godziny układałam włosy, nie będziemy siedzieć w domu- powiedziałam
- Musisz obiecać, że będziesz grzeczna- powiedział nagle a ja spojrzałam na niego całkowicie zdziwiona.
- tak będzie pełno dziwnych typów, trzymaj się blisko mnie, zgoda?- powiedział a ja uśmiechnęłam się lekko i pokiwałam głową nie chcąc się z nim kłócić. Tyle oststnio dla mnie zrobił, że w sumie powinnam być dla niego trochę milsza.
Dom jego kuzynki był bardzo podobny do naszych domów, nie za duży, nie za mały.
- tak się cieszę, że wreszcie Cię poznam- już w ogrodzie wyrosła przed nami dziewczyna do złudzenia podobna do Emmy.
-to jest Cleo, jest trochę narwana- zaśmiał się Adrien a ja uścisnęłam dłoń blondynki
- jesteście bardzo podobne z Emmą- zauważyłam, a ona uśmiechnęła się jeszcze szerzej, bez kitu jak to jest w ogóle możliwe?
- w dzieciństwie wszyscy brali nas za bliźniaczki - zaśmiała się- wejdźcie do domu, twoi bracia już są w środku, ja pójdę witać innych gości- i już jej nie było
-faktycznie jest bardzo...-
- narwana- dokończył za mnie blondyn i przycisnął mnie do siebie- pamiętaj co ci mówiłem- dodał i wpuścił mnie pierwszą do środka
- Adrien! - tylko przekroczyliśmy próg i od razu chłopaka otoczyło kilku kolesi, o czymś rozmawiali, śmiali się ale o czym? Nie wiem,stałam na uboczu czekając aż skończą.
- zawsze tak jest - obok mnie pojawiła się Emma -oni traktują go jak jakiegoś Guru,każdy chce z nim zamienić choć słowo, pokaże Ci coś świetnego- i pociągnęła mnie za ręke do innego pomieszczenia. Te bardziej przypadło mi do gustu, było cichsze, a przy kilku stolikach ustawionych w rzędzie siedziało kilka osób i grało w karty.
- poker?-spytałam a ona tylko pokiwała głową
- usiądźmy przy wolnym stoliku i napijmy się- i faktycznie w rogu pomieszczenia był jeden wolny stolik. Usiadłyśmy przy nim, a Emma podała mi piwo.
- mają tu tylko to, ale jest dość mocne więc nie pij za szybko. Posłuchaj chciałam z Tobą porozmawiać- zaczęła
- o twoim bracie?- widziałam po jej minie, że zgadłam
- na prawdę mieszkacie razem?- spytała - ja wiem, że to może zbyt osobiste pytanie, ale to jest takie niepodobne do Adriena- powiedziała
-jestesmy wspólokatorami, udostępnił mi na jakiś czas jeden pokój -
- na prawdę nie zrozum mnie źle ale on nigdy nie miał nawet dziewczyny, a teraz mieszka z Tobą-
- pomógł mi. I tyle, nic nas nie łączy- zauważyłam choć może jednak? Nie wiem co dalej mówiła bo dostałam na telefon wiadomości. Trzy od nieznanego numeru
Otworzyłam pierwszą.
"Myślisz, że on jest inny?że jest lepszy? Spytaj go o listę. Spytaj o nagrania i konkursy. Spytaj o narkotyki "Nic nie rozumiałam dopóki nie otworzyłam następnej wiadomości, która była zdjęciem. Adrien i Steven razem posuwali jakąś dziewczynę . Bałam się otworzyć trzecią wiadomość, a gdy to zrobiłam zamarłam. Filmik. Nagrał filmik jak jakaś na pół przytomna dziewczyna robi mu loda w kiblu,niczego nie świadoma.
-hej, słuchasz mnie? -
- nie. Co mówiłaś?- spytałam udając, że nic sie nie stało- nie ważne, pójdę już,źle sie czuje - wstałam i zostawiłam ją samą przy stoliku. Modliłam się o to by nikogo nie spotkać, chciałam po prostu stąd wyjść.- gdzie idziesz? Gdzie u licha byłaś? Szukałem Cię- w ogrodzie złapał mnie jednak Adrien a ja spojrzałam na niego zmieszana. Nie takiego go znałam, nie pokazywał przy mnie swojego prawdziwego oblicza.
Podeszłam krok bliżej i wtedy to zobaczyłam. Biały ślad przy dziurce od nosa.
- bierzesz?-spytałam
- i co mam ci się tłumaczyć? Serio? Tobie?-zabolało ale nie powiedziałam nic, nauczyłam się, że z pijanymi i naćpanymi ludźmi nie warto się kłócić. Zostawiłam go i ruszyłam przed siebie. Do domu. Tylko do jakiego domu? ...
CZYTASZ
Mountain Home
Ficção AdolescenteUparli się i koniec. Nic nie jest w stanie ich powstrzymać. Cały rok żyli właśnie tym wydarzeniem. Świętami Bożego Narodzenia w nowym domu wybudowanym w górach. Lepiej być nie mogło. Ja, mama, ojciec i dwójka moich braci, samo to już brzmi jak horro...