AdrienDługo nie mogłem przestać o niej myśleć. Każdego dnia modliłem się do telefonu by zadzwoniła. Jednak dziewczyna najprawdopodobniej zrobiła to co obiecała i od razu po wejściu do samochodu wyrzuciła mój numer.
- będziesz dzisiaj?- spytał Stu, mój najlepszy kumpel, może nie znaliśmy się dlugo, bo chodzi z nami do budy dopiero drugi rok, ale już nie raz udowodnił, że dobry z niego ziomek.
- jasne, co to za impreza beze mnie-
- to dobrze stary, bo już zaczynałem się o ciebie martwić- powiedział
- masz numer do Aly?- spytałem a on tylko się zaśmiał i już po chwili podał mi ciąg liczb.-masz i wykorzystaj go mądrze, zanim stracisz swoją reputację, jakiś taki dziwny się zrobiłeś od tych świąt a minął już ponad miesiąc stary- powiedział
- dziwny? Co ty. Może faktycznie musze poruchać- zaśmiałem się sztucznie.Nina.
Dni mijały i nim się obejrzałam torby i kartony stały już zapakowane pod naszym domem. Nie chciałam się wyprowadzać, ale w sumie było to z mojej winy więc wolałam siedzieć cicho i się nie sprzeciwiać.
- wiecznie tak jest, ona nawywija, a my musimy przez to cierpieć- warknął Damien znosząc do bagażnika resztę kartonów.
- skończ przygłupie- warknęłam tylko
- uspokójcie się to teraz i tak nic nie zmieni - westchnął ojciec.Czemu musimy się przeprowadzić? Zostałam dyscyplinarnie.wyrzucona ze szkoły, nie miałam takiego zamiaru, po prostu pewna osoba zasłużyła i dostała za swoje.
- nie musiałaś wcale spychać go ze schodów - powiedział Nico cicho tak żeby nikt oprócz mnie tego nie słyszał . Nie musiałam?
- ciebie też mogę zaraz zrzucić - warknęłam jednak na tyle głośno, że moje słowa usłyszeli też rodzice.
- Nina! Jeszcze masz czelność się odzywać?! Powinnaś dziękować Bogu, że rodzice tego chłopca nie złożyli skargi na policję, uratował cie fakt, że oprócz złamanej ręki nic mu nie jest - powiedział ojciec
A to, że to on pierwszy próbował mnie z nich zrzucić się nie liczy? Nawet nie dali mi dojść do słowa, zawsze wszyscy z góry zakładali, że to moja wina
-kochanie uspokój się, proszę - powiedziała mama kładąc ojcu delikatnie dłoń na ramieniuWestchnęłam i nałożyłam słuchawki na uszy, często tak robiłam, jednak wcale nie włączyłam muzyki. Rodzice myśląc, że nic nie słyszę zaczynali mnie tak po prostu zazwyczaj obgadywać.
- może to kiepski pomysł, ta przeprowadzka?- powiedziała matka gdy ojciec wreszcie odpalił auto i ruszył w nieznanym mi kierunku
- to dobry pomysł, na prawdę chcesz ją zamknąć w tym ośrodku? dajmy jej jeszcze jedną szanse, w nowym miejscu, w nowym otoczeniu i z nowymi ludźmi- powiedział ojciec, dziwne... zazwyczaj żaden z nich nie trzymał mojej strony. Wow, bo się wzruszę tatusiu! Roześmiałam się w duchu i tym razem włączyłam muzykę w telefonie, tak samo jak siedzący obok mnie bracia.
Adrien
,,Boże dziewczyno skończ już gadać '' . Obudziłem się w niedzielny poranek, a ona już była wtedy obok mnie. Nie powiem, że jest brzydka, tego na pewno nie można o niej powiedzieć, wysoka blondynka o nogach prawie do nieba, ale gdy tylko otworzyła usta, zacząłem modlić się do Boga o to aby wreszcie je zamknęła. W takich właśnie chwilach najbardziej brakowało mi Niny, ona nie mówiła prawie nic, a gdy już coś powiedziała to zawsze z taktem i na miejscu, no może często też z groźbami.
- pójdziesz już sobie?- no dobra, teraz zachowałem się dokładnie jak Nina, ale głowa boli mnie tak straszliwie, że mam serdecznie w dupie co sobie o mnie pomyśli.
- wczoraj byłeś milszy- warknęła i zaczęła naciągać na nogi swoje jeansy, skąd mam wiedzieć czy wczoraj byłem miły czy nie miły skoro ja kurwa nic nie pamiętam? Ona zapewnie też nie, bo co chwila łapię się za głowę, więc ją też musi nieźle boleć.
- chcesz tabletkę ?- spytałem
- spierdalaj- odpowiedziała mi tylko i wyszła z pokoju bardzo mocno trzaskając drzwiami.
Ciekawe co tam porabiał tej nocy Stu? Z tą myślą wyszedłem z pokoju i poszedłem go szukać do innych pomieszczeń, w końcu to był jego dom. Zawsze zastanawiałem się skąd u licha on bierze forsę na to mieszkanie, na co mu aż cztery pokoje i gdzie są jego rodzice? Nie zadawałem mu tych pytań, bo wiem, że jeśli chciałby o tym gadać to by powiedział mi o tym sam.- jaka była Olivia?- spytał Stu siedząc na blacie w kuchni w samych bokserkach
- skąd znasz jej imię? Próbowałem to sobie przypomnieć cały ranek- wybuchnęliśmy śmiechem i już po chwili obydwoje siedzieliśmy na niedużej kanapie w salonie pijąc na kaca zimne piwo. Nie chcesz mieć kaca? Znowu się schlej. To chyba było motto życiowe naszej dwójki, No przynajmniej nie wtedy gdy musieliśmy iść do budy.Jutro poniedziałek co oznaczało koniec laby. Muszę wziąć się do roboty bo jeśli tak pójdzie dalej to obleje rok
![](https://img.wattpad.com/cover/133704961-288-k579935.jpg)
CZYTASZ
Mountain Home
Teen FictionUparli się i koniec. Nic nie jest w stanie ich powstrzymać. Cały rok żyli właśnie tym wydarzeniem. Świętami Bożego Narodzenia w nowym domu wybudowanym w górach. Lepiej być nie mogło. Ja, mama, ojciec i dwójka moich braci, samo to już brzmi jak horro...