17

1K 88 103
                                    

Witam.

Wczoraj minął miesiąc od pojawienia się prologu do tego opowiadania. Z tej okazji mam dla Was niespodziankę. Kolejny rozdział :D Mam nadzieję, że będziecie usatysfakcjonowani :)

Miłego czytania :D

Wściekłość przepełniała go całego. Nie potrafił opanować zdenerwowania. Co prawda przedmiot pożądania był aktualnie w jego posiadaniu, jednak nie miał pojęcia jak wiele Magik zdążył przeczytać. Bo tego, że nic nie brał w ogóle pod uwagę.

Z jakiego innego powodu trzymałby go w dłoniach w chwili, kiedy dotarł do obozu.

Nie mógł uspokoić skołatanego serca. Coś, co od zawsze było tylko jego, dotarło do oczu najbardziej niemile widzianej osoby.

Nie ukrywał (przed sobą rzecz jasna), że w jakiś dziwny, niewytłumaczalny sposób ciągnie go do ekscentrycznego przywódcy.Jego ciało reagowało w sposób jemu nieznany na jakikolwiek kontakt. Nawet dopuszczał do siebie myśl, że byłby skłonny poznać tajniki cielesnej rozkoszy z tym właśnie mężczyzną.

Ale notatnik, a w nim zawarte jego najskrytsze myśli i pragnienia miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego.

To było dla niego tak jakby, ktoś podstępem wdarł się do jego głowy, poznając sekrety, których nikt nie powinien znać. Czyn gorszy, niż gdyby ktoś zbezcześcił jego ciało. W tych niewinnych tekstach nie było nic, co mogłoby kogokolwiek zgorszyć lub zniesmaczyć. Jednak to były jego refleksje, odarte z  tej całej otoczki, za którą, na co dzień się krył. I nikt nie miał prawa ich poznać. Nikt!

Czuł się w tym momencie nagi i bezbronny. Miał ochotę zapłakać nad swoim nędznym życiem. Nie byłby skłonny spojrzeć Magikowi w twarz, chociaż od jakiegoś czasu było to jego ulubione zajęcie. Była też jeszcze jedna część jego ciała, którą chętnie ponownie by zobaczył, ale nie chciał teraz o tym myśleć.

Chciał zapaść się pod ziemię, zniknąć tak by nikt nie zauważył jego obecności. Może trochę przesadzał, jednak uczucie straty było dla niego nie do zniesienia.

Najchętniej wyniósłby się jak najszybciej z obozu, zabierając ze sobą Izzy i Jace'a, ale wiedział, że to raczej płonne marzenie.

Oni wrośli w krajobraz tego miejsca. Tworzyli spójną całość i mieli tutaj swoje życie, jakie by nie było. I nie miał prawa prosić ich o rzucenie tego wszystkiego dla jego kaprysu. Chociaż myśl by zabrać ich do bunkra, by wieść tam spokojny żywot, wydawała mu się nader kusząca.

Zagubiony w rozpamiętywaniu swojej „porażki" nie zauważył, że od dłuższej chwili jest obserwowany.

Musiał stanowić ciekawe zjawisko, bo jego podglądacz ujawnił się dopiero, kiedy z furią cisnął kamieniem w metalowy płot.

Był w najbardziej odosobnionym punkcie obozu. W czasie swoich „obchodów" poznał dokładnie miejsca, w których ludzie raczej rzadko przebywali.

- Za uszkodzenia, powstałe w wyniku twojej frustracji sam będziesz odpowiadał – usłyszał głos za sobą. Podskoczył zaskoczony. Nie spodziewał się, że ma towarzystwo. W duchu dziękował, że nie zdążył zrobić czegoś bardziej kompromitującego. Chociaż, o ile się nie mylił osoba za nim miała już pełny obraz jego popierdolonej natury.

Odwrócił się i zmierzył go wzrokiem. Nie wyglądał tak jak zapamiętał, kiedy go ostatnio widział. Nie tylko dlatego, że tym razem jego narząd był skrzętnie ukryty pod odzieniem.

Wydawał się zmęczony, ale nie tak zwyczajnie, jak to bywa w czasie standardowych podróży. Cała jego sylwetka epatowała niewysłowionym wyczerpaniem. Oczy, którymi Alec zdążył się wcześniej zachwycić zdawały się puste. Chociaż przez moment pojawiło się w nich coś na kształt ciekawości.

Plaga ( Malec)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz