Obudziłam się. Otworzyłam oczy. Przekręciłam głowę. Ujrzałam twarz Barnes'a. Przekręciłam głowę. Mrugnęłam. Ujrzałam twarz Smith'a. Pobitą twarz Smith'a. Wzięłam głęboki oddech.
Wydarzenia wczorajszego wieczoru uderzyły we mnie z ogromną siłą. Zaczęłam szybko oddychać. Od razu podniosłam się do pozycji siedzącej. Brunet chciał mnie dotknąć, jednak cofnęłam się.
- Macie mi się kurwa wytłumaczyć! - wrzasnęłam. - Co mi kurwa wstrzyknąłeś, idioto?!
- Morgan, spokojnie. - rzekł Barnes.
- Mów do cholery! - krzyknęłam ponownie.
- Zabiłabyś go. - skwitował szef gangu Black. - Nie byłaś sobą.
- Oj, wtedy dopiero byłam sobą. - uśmiechnęłam się cynicznie. - A jemu się należało i nie mam zamiaru przepraszać.
- Nie uśpiłem cię, abyś go przepraszała, mam to gdzieś. - przewrócił oczami. - Po prostu musisz nauczyć się nad sobą panować.
- Słucham? - zmarszczyłam brwi.
- Sądzę, że wszystkie wydarzenia ubiegłego tygodnia miały na ciebie zbyt duży wpływ...
- No i? - ciągnęłam.
- Zabiłaś żywych ludzi. Pierwszy raz w życiu. - rozwarłam lekko usta. - Jeszcze do tego śmierć matki...
- Co ty kurwa jakiś psychiatra? - prychnęłam. - Nie potrzebuję niańki.
- Potrzebujesz opieki, a to co innego. - odezwał się Luke.
- Za mało ci przyłożyłam? - miałam wstać, jednak uniemożliwiła mi to ręka Barnes'a. Westchnęłam.
- Właśnie o tym mówię. - zaczął Bucky. - Wystarczy, że ktoś nieznajomy, na ulicy cię zdenerwuje, a ty go zabijesz gołymi rękami. - ponownie westchnęłam.
Ciężko mi było to przyznać przed samą sobą, ale on miał rację. Zmieniłam się nie do poznania. Wystarczył tylko jeden dzień, gdzie dowiedziałam się prawdy o Lucke'u, John'ie i Rose. Wszystko wtedy się zmieniło. Moje życie przybrało innych kolorów.
- Okej. - przyznałam po chwili ciszy. - Więc co proponujesz?
- Musisz się oswoić z tym wszystkim. - rzekł Barnes. - Luke ci pomoże.
- Wszyscy, tylko nie ten de...
- Morgan, to też należy do samokontroli. - przerwał mi szybko Bucky. Westchnęłam.
- Czyli co? - spytałam. - Bo niezbyt rozumiem wasz chory plan.
- Będziemy cię po prostu kontrolować, będziesz żyła cały czas normalnie, ale po prostu my będziemy przy tobie.
- Czasami będą sytuacje, w których będziesz musiała się kontrolować. - dodał szatyn.
- Ten plan budzi szereg poważnych zastrzeżeń. - mruknęłam.
- Czy ty kurwa właśnie zacytowałaś słowa Krzyśka z Krainy Lodu Dwa? - spytał zażenowany Bucky.
- Masz jakiś problem?
- To bajka dla dzieci. - zaśmiał się.
- A jednak wiesz, że to powiedział Krzysiu. - uśmiechnęłam się do niego, a on przewrócił oczami.
Zgaszony, zatopiony.
- Dobra, to co teraz?
- Zostawię was. - jak szybko odpowiedział, tak szybko uciekł i zostałam sama z Luke'iem.
CZYTASZ
Future, not past. ✓
RomanceMorgan. Siedemnastolatka. Dumna obywatelka Stanów Zjednoczonych, zamieszkująca Los Angeles. Dowiaduje się szokującej prawdy o swoim bracie i jego przyjacielu. Jej życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Czy na lepsze? ...