Gdy Luke wyszedł położyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać zdjęcia. Za każdym razem płakałam, gdy widziałam na ekranie telefonu mojego brata. Znalazłam nawet zdjęcie sprzed roku i postanowiłam dać je na tapetę mojego smartfona.
Szliśmy wtedy na mecz naszej szkolnej drużyny koszykarskiej. Mimo, iż ich kapitanem był Luke, nie przeszkadzało mi to w dopingowaniu naszych.
Nagle coś sobie przypomniałam. Jace i Emma mieszkają przecież w Nowym Jorku! Od razu w kontaktach wyszukałam numeru chłopaka.
Ja: Pamiętasz mnie jeszcze?
Jace: Morgan! Pewnie, że tak.
Ja: Jestem w NY na parę dni. Spotkamy się w trójkę?
Jace: Może być Terra Blues o 20?
Ja: Nie mogę się doczekać.
Poszłam się przebrać. Chciałam wyglądać ładnie, jednak wiedziałam o ryzyku. Ludzie Harry'ego bez problemu mogą się dowiedzieć gdzie jestem - wtedy byłoby nie ciekawie. Ubrałam ciemne spodnie z kieszeniami na pośladkach, przy linii bioder oraz na udach. Schowałam tam noże. Na górę ubrałam czerwoną bluzę z kapturem. Do czarnej torebki, która była odpowiednich rozmiarów schowałam telefon, kluczyki do Adama, pistolet i naboje. Włosy związałam w niedbałego koka i delikatnie się wymalowałam. Weszłam do windy około dwudziestej w moim pokoju zjeżdżając do garażu. Modliłam się, aby nikogo nie spotkać - chociaż były marne szanse. Uśmiechnęłam się widząc mój skarb i pospiesznie wsiadłam do środka.
- Początek. - rzekłam odpalając silnik.
- Dzień dobry Morgan. - usłyszałam głos Ewy.
- Mam tutaj pluskwy, nadajniki czy cokolwiek? - bąknęłam wyjeżdżając na ulicę.
- Owszem. - przyznała, a ja przewróciłam oczami.
- Wyłącz je, natychmiast. - rzekłam władczym tonem.
- Zrobione. - odpowiedziała po chwili.
Podjechałam pod klub i zaparkowałam. Gdy miałam wychodzić, zatrzymałam się na chwilę.
- Czuję, że źle robię. - mruknęłam do siebie.
Usłyszałam jakiś trzask i po chwili ujrzałam małe pudełko wysuwające się spod miejsca na włożenie płyty. Zmarszczyłam brwi widząc dziwną bransoletkę i ozdobny kolczyk do ucha. Podniosłam go i zorientowałam się, że to tak na prawdę słuchawka.
- Ewa, co to jest?
- Pan Harmon powiedział, żebym ci to dała w trudnym momencie. Uznałam, że to odpowiednia chwila. - odpowiedziała, jednak dalej nie wiedziałam do czego to ma służyć.
- Zaufam ci, Rich. - szepnęłam i ubrałam na siebie gadżety. - Koniec.
Wyszłam z auta i udałam się do wejścia do klubu. Nie chcąc stać w kolejce podeszłam do ochroniarza. Posłał mi puste spojrzenie, a ja powiedziałam mu tylko Richard Harmon, a on od razu mnie przepuścił. Uśmiechnęłam się pod nosem i od razu skierowałam się do barku. Usiadłam na wolnym krześle i od razu zamówiłam najdroższe i najlepsze shoty. Wypiłam od razu i poprosiłam o jeszcze trzy kolejki.
CZYTASZ
Future, not past. ✓
RomanceMorgan. Siedemnastolatka. Dumna obywatelka Stanów Zjednoczonych, zamieszkująca Los Angeles. Dowiaduje się szokującej prawdy o swoim bracie i jego przyjacielu. Jej życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Czy na lepsze? ...