Ona
Uwiedzenie go, stało się prostsze niż myślałam. Może na początku było ciężko, ale w końcu coś zaczęło się dziać .
Słowo "Pragnę go" nawet nie opisuje tego, jak wielką mam na niego ochotę i ile miłości przepływa przez moje ciało, gdy ledwo na niego spojrzę. Znamy się kilka miesięcy, a ja czuje że wcale tak nie jest. Czuje jakbyśmy znali się od wieków.
Pociąga mnie w każdym aspekcie, jest uroczy, zabawny i nieziemski w łóżku. Nawet jego wady - których jest nie mało, są cudowne. Oczami wyobraźni już widzę nasze dzieciaki biegającę po podwórku, podczas gdy my popijamy drinki, siedząc i się opalając. On tego jeszcze nie wie, ale będziemy razem. To zostało już naznaczone, los na pewno tak chciał i dlatego tak będzie.
Czemu miałam nie skorzystać z nadarzającej się okazji? Wiedziałam że zranię innych. Nie chciałam tego, ale On jest tego warty. Jest warte wszystkich cen, jakie przyjdzie po drodze mi zapłacić.
Mój kuzyn mówi, że ten plan nie wypali i spali na panewce, ale nawet nie chcę go słuchać. Jest tchórzem, który poddaje się bez walki - wcale na takiego nie wygląda, ale w środku właśnie takim jest. Małym tchórzliwym chłopcem.
Ale jest mi potrzebny, razem uknuliśmy nasz plan i jeśli on nie dopełni swojego zadania, moje prawie wykonane może legnąć w gruzach.
On
Kocham ją od momentu kiedy pierwszy raz ją ujrzałem. Ktoś może powiedzieć że słowo "Kocham" jest zbyt dosadne w takiej sytuacji i ktoś na pewno mi zarzuci, że po prostu się zauroczyłem. Ale to kłamstwo. Ja naprawdę ją pokochałem, nawet jej nie znając.
Poczułem tak silne uczucie, jakiego nie poczułem nigdy wcześniej do żadnej osoby. Nawet mojej dawnej już narzeczonej, która miała być tą jedyną. Gdy spojrzałem na Nią, narodziłem się na nowo. Od tamtego momentu, aż do teraz pójdę za nią w ogień. Jest taka ciepła, kochana i wyrozumiała.
Chyba oszalałem na jej punkcie. Wystarczy że zamknę oczy, po czym zobaczę jej obraz i serce momentalnie bije mi szybciej. A gdy widzę ją na żywo? Mamuśku, mam wrażenie że serce chcę wyskoczyć mi z piersi tak szybko, że po drodze mogłoby mi połamać wszystkie żebra.
Chce z nią być. Pragnę jej. Kocham ją.
Victoria
Jakkolwiek śmiesznie to nie brzmi, chyba polubię kaca.
Tępy ból w czaszce, obalałe ciało i fajerwerki w żołądku - to wszystko przysłania moje myśli, które pędzą jak szalone, żadna z nich nie chcę się zatrzymać, ale i tak najgorsze jest to że wszystkie krążą wokół Rogera.
Chciałabym do niego zadzwonić, usłyszeć aksamitny głos mówiący mi że wszystko będzie dobrze, że Dominique nie zniszczy naszego związku. Ale to przez niego się wczoraj upiłam, to właśnie z jego winy.
Już kilka razy naruszył moje zaufanie, ale tym razem nie chcę wierzyć w to, że tak po prostu zdradzałby mnie z tą lafiryndą. To nie jest możliwe, po prostu nie. A i tak jestem wściekła.
- Tori dobrze się czujesz? - Susan wchodzi do pokoju Annie, w którym położyli mnie spać. Kładzie mi mokrą ścierkę na czole, a na szafce nocnej stawia szklankę wody i dwie duże tabletki - Weź to, poczujesz się lepiej.
- Dzięki Susan, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła - dźwigam się na łokciach i z trudem sięgam po szklankę. Moja przyjaciółka przysiada na skraju łóżka, kiedy połykam, chyba, aspirynę.
CZYTASZ
☆ 𝙰 𝙺𝚒𝚗𝚍 𝙾𝚏 𝙼𝚊𝚐𝚒𝚌 ☆ | 𝚁𝚘𝚐𝚎𝚛 𝚃𝚊𝚢𝚕𝚘𝚛 - 𝚃𝙾𝙼 𝙸
FanfictionVictoria to zwyczajna siedemnastolenia dziewczyna żyjąca w późnych latach siedemdziesiątych w Londynie. Uważa swoje życie za niemal perfekcyjne - kochająca rodzina, chłopak, trzy najlepsze przyjaciółki z dzieciństwa i wielka pasja do pisania. Za dni...