Rozdzial 26

452 28 27
                                    

Wstałam o jakiejś 12(jak to zawsze xdd). Gdy zeszłam z łóżka, poszłam w stronę kuchni by zrobić sobie śniadanie. Dziś była ładna pogoda wiec stwierdziłam „ kurczę...dziś na 100 procent idę na dwor" . Po zrobieniu śniadania poszłam do salonu i je jadłam. Napisałam na grupce czy ktoś wyjdzie:
M- Ej może ktosdzis wyjść.
J- Ja nie zbyt bo idę z finnem na skate park .
M- Meh...a Martyna?
G- Tez nie zbyt...Idę już z alanem☹️
M- Noah?
N- Ja to zawsze moge. Maja choć na prv
J- Mmmm😏😏😏😏
M- No ok
Ciekawa byłam co noah chciał ode mnie.
N- No hejka💗 Podoba ci się prezencik?
M- Hejka. Tak... jest mega💗dziekuje💗
N- A prosze🥺💗
M- No to kiedy idziemy na dwor haha💗😏
N- Możemy teraz jak się wyrobimy haha😏💓
M- No oki to ja jeszcze pójdę się umyc i ubrać to wtedy zapukam po ciebie
N- Nie musisz pukać
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i tam był noah.
N- Witam ciebie
M- Oooo hej...
Złapał mnie za prawe ramie i mnie pocałował w policzek.
M- Zapraszam
N- O której ty wstajesz haha?
M- Zazwyczaj o 12. Tak leniuch ze mnie.
N- Ja to wstaje tak ok.9/10
M- To wcześnie
N- Nie wcześnie haha. W sumie ...
M- Nom. Dobra możesz usiąść sobie na kanapie a ja pode się umyc i ubrać
N- Oki
Noah usiadł na kanapie a ja poszłam do łazienki. Po 7 minutach z niej wyszłam.
N- Co tak długo?
M- Ty czasami dłużej jesteś hahaha
N- No widzisz hahaha
M- Dobra to gdzie idziemy?
N- Na zameczek?
M- No w sumie możemy
Ja i noah wyszliśmy z mojego mieszkania. Szliśmy sobie powoli w stronę zameczka. Nagle dostałam wiadomość od wiki:
W- Mam dobra wiadomość!
M- Dawaj
W- Jutro jadę na tydzień do Gdyni!
M- OmG serio?!
W- TAKKK! MOŻEMY SIĘ SPOTKAĆ!!!
M- W koncu !!!
W- No wiem. Ale się cieszę!
M- Ja tez!
Byłam mega szczęśliwa.
N- Z czego tam się cieszysz?
M- Moja koleżanka przyjeżdża tutaj na tydzień. Tez się spotkamy razem haha.
N- Oooo to fajnie
M- No wiem
I szliśmy dalej. Noah trzymał mnie w tali a ja miałam oparta głowę o jego ramie (jakos dosięgnęli bo jestem mega niska xd). Gdy już byliśmy na zameczku, usiedliśmy tam gdzie zawsze czyli na fajnych schodach.
N-Ahhhhh...nie ma to jak pobyć tutaj w Gaga piękna pogodę
M- Zgadzam się z tobą.
N- Jeszcze tylko my...sami😏
M- Nooo hahha
W tym momencie miał być ful romantik. Mieliśmy się pocałować ale zadzwoniła do mnie Juliet:
M- Kurna halo?
J- Nie uwierzysz!
M- Co jest?
J- Pamiętasz jak Martyna pisała ze jest z alanem cn?
M- Nooo
J- Okłamała nas. Jest z tą lampucerą którą tak nie lubi
M- ZNOWU?!
J- Nooo...ona teraz tu jest ale nie wie ze ja tu tez jestem.
M- Jezus....dobra idę tam i robimy aferę
J- Dobra ale szybko
M- Dobra to idę
J- Ok to pa
M- Paa
Nie mogłam w to uwierzyć... Martyna non stop o niej gadała jaka to ona wredna (chodzi o lampucere) a teraz to co? Czasami jej nie rozumiem.
M- Noah idziemy na skatepark
N- Czemu? My desek nie mamy
M- Nie chodzi o to żeby pojeździć. Martyna nas oszukała
N- Ze coooo?!
M- Noooo...robimy aferę. Chodźmy
Złapałam noah za reke i pobiegliśmy w sytrone skate parku. Po 10 minutach już tam byliśmy.
M- Hej gdzie oni są?
J- Siedzą na ławce
M- Ewwww...ale z tej lampucery bycza
F- Nie lubie takich
N- Jakiś plastik z morza wyszedł
M- Nooo
J- Dobra idziemy
I nasza czwórka poszła w stronę ławki tam gdzie siedziały.
M- Ekhym... nie przerywam wam
Martyna się na nas spojrzała. Była zawstydzona.
G- O hej...
J- O widzę ze się dobrze bawicie
L- O co wam chooo...
Lampucere zatkało. Miała maślane oczka i patrzyła się na noah.
L- Oh... hej przystojniaku~
Podeszła do niego i dotknęła jego klaty.
M- ODWAL SIĘ OD NIEGO ŻMIJO!
Szarpnęłam ją mocno za włosy. NIE POZWOLĘ JEJ DOTYKAĆ MEGO CHŁOPAKA.
L- AŁA!
M - ODJEB SIĘ OD NIEGO! TO MÓJ CHŁOPAK
L- Hahahaha...za takie ładne ciacho na taki pasztet leci
Wkurzyłem się. Byłam cała czerwona ze złości i chciało mi się płakać. Finn i Juliet mieli otwarta buzie jak to usłyszeli.
N- Co ty powiedziałaś?!
L- To co słyszałeś. Zasługujesz na kogoś lepszego. Na przykład mnie~
Noah popchną lekko lampucere.
N- Nie! Kocham maje nie za wygląd a za to jakim jest człowiekiem. Ona przynajmniej ma serce a nie to co ty. Myslisz ze każdy by na ciebie leciał bo się tak wypindrzasz i myślisz ze w ten sposób się w tobie zakochują. Otóż nie oto w tym chodzi. W tobie widzę pustego człowieka który się bawi ludźmi. A Maja to człowiek dla  ktorego ma się szacunek bo nie zachowuje się jak suka!
Mówił to wszystko ze złością. Po tych słowach zrobiłam wielkie oczy. Również jak i Juliet i finn.Lampucera się nie odzywała. Po chwili powiedziała:
L-  Dobra to ja se pójdę.Martyna masz zajebistych przyjaciół ;)
Mowila to wszystko z sarkazmem.
G- Poczekaj
Lampucera poszła. Odrazu pobiegłam do noah i go przytuliłam. Chciało mi się płakać ze stał po mojej obronie.
J- Widzisz jaką masz PRZYJACIOLECZKE
G- Ja naprawdę
F-Słuchaj. Sama mówiłaś nam ze Alan cię okłamał. Ty tez nas oklamalas  a-
J- A przyjaciele nie kłamią
F-Tak...
G- Po prostu...
J- Wiesz co... Przemysł to co robisz. Daj nam znać później
Po tych słowach poszliśmy wszyscy na zameczek. Martyna zostala sama.



Po 10 minutach byliśmy już przy tych fajnych schodach. Nadal byłam wściekła na lampucere za to co powiedziała... miałam ochotę ja udusić tym bardziej jak mi chciała odebrać noah.
N- Już lepiej?
M-Tak
Znowu go przytuliłam ale najmocniej jak się dało.
M-  Nie pozwolę żeby ktoś mi ciebie odebrał
N- A ja nie pozwolę żeby ktoś tak mówił tobie. Ona nie jest warta niczego i tak bym na nią nie poleciał.
M- Haha
Wtedy go nie spodziewanie  pocałowałem w usta.
F- Awwww
J- Ful romantik
Całowaliśmy sie namiętnie.







Nadal byliśmy na dworzu. Po20 musieliśmy już wracać. Gdy już byłam u siebie w domu dostałam wiadomość na grupce.
G- Chciałam was przeprosić. Wiem ze wyszło nie komfortowo No ale wiecie jaka jestem
J-No to wtedy po co ja obgadujesz i mowisz takie złe rzeczy o niej a potem się z nią spotykasz jak byście się kurde nie wiem...siskowaly
G-No wiem...ona ma na mnie zły wpływ ale i tez przyciąga mnie jak magnes.
M- To musisz przestać tak robić skoro jej nie lubisz.
G-Proboje No ale
N- Słuchaj mam pomysł. Powiedz jej co o niej myslisz. Sama widzisz jak cię dziś olała. Gdy ona się na ciebie obrazi to mniej to gdzieś bo w koncu sama jej nie lubisz i chcesz mieć od niej spokoj.
G-Tylko ze ja nie potrafię!
M-To trzeba się nauczyć. Już nie jesień raz tak mnie w robiłaś...
Wtedy odłożyłam telefon. Dostawałam dużo spamu na grupce wiec ściszyłam powiadomienia. Nagle napisała do mnie Natalia:
Na- Hejka
M- Hejo
Na- Co tam?
M- A nic ciekawego. A u ciebie?
Na- Nawet ok. Dziś z Jaedenem byłam w zoo😏
M-Mm mmmm😏😏😏i jak było?
Na- Głaskałam osiołki i jeździłam na koniku!😏
M- Mmmmm to fajnie😏
Na- No wiem! Kurde czuje się jak bym...nie wiem...jak bym z nim spedzila całe moje życie!
M-MMMMMMM😏😏😏😏 A kiedy będziecie w Polsce?
Na- A nie wiem. Pytam się jego a on „Może jutro,może za tydzień,może za miesiąc"
M- Meh.... fajni by było jak byście tu przyjechali hahah
Na- Noooo i byśmy się spotkalyyyy
M- Nooooo
Na- I by było fajnieeeeeee
M- Wiadomooooo
Na-😏
M-😏😏
Pisaliśmy jakies dobre 3 godziny. Potem poszłam się szykować do spania. (No nie dokonać do spania xd)Położyłam się na łóżku i czytałam książkę na watt do 4 nad ranem (As always)






Elo moje miodki spod biedronki😏
Kolejny rakowy rozdział i mam nadzieje ze się spodoba😂❤️
Oczywiście zaglosuj❤️😂😏

Kochać amerykanina | Noah Schnapp💓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz